"Turcja potrzebuje demokracji"
16 lipca 2016Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon wezwał do zachowania spokoju. Jego rzecznik oświadczył, że Narody Zjednoczone "z uwagą obserwują rozwój sytuacji w Turcji".
Przebywająca na szczycie ASEM w stolicy Mongolii Ułan Bator wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini zaapelowała na Twitterze "o zachowanie wstrzemięźliwości i szacunku wobec demokratycznych instytucji w Turcji".
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył na zakończenie szczytu ASEM, że sytuacja w Turcji "jest pod kontrolą, ale wciąż daleka od stabilizacji".
Prezydent USA Barack Obama zaapelował do stron tureckiego konfliktu o powstrzymanie się od przemocy i rozlewu krwi i okazania szacunku "demokratycznie wybranemu rządowi".
W podobnym duchu wypowiedział się sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, który zażądał okazania "pełnego szacunku" tureckiej demokracji.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow podkreślił, że "należy wystrzegać się krwawych starć a wszystkie problemy powinny zostać rozwiązane w zgodzie z konstytucją". Opinię tę Ławrow wyraził podczas spotkania z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym w Moskwie.
Rzecznik niemieckiego rządu federalnego Steffen Seibert wezwał do "przestrzegania demokratycznego porządku w Turcji i uczynienia wszystkiego dla ochrony życia ludzi".
Przewodniczący niemieckiej partii Zielonych Cem Özdemir wyraził na Twitterze zaniepokojenie stanem tureckiej demokracji. Jak napisał dosłownie: " Ani wojskowy pucz, ani cywilna dyktatura. Turcja potrzebuje demokracji dla wszystkich.Teraz".
Wiceprzewodnicząca Bundestagu Claudia Roth, także z partii Zielonych, ostrzegła przed możliwością wybuchu wyojny domowej w Turcji i "zdestabilizowaniem całego regionu".
Erdogan panem sytuacji
Nieudany wojskowy zamach stanu w Turcji kosztował do tej pory życie ponad 260 osób. Wojska i siły bezpieczeństwa wierne rządowi aresztowały ponad 1500 zrewoltowanych wojskowych. Prezydent Erdogan zapowiedział przeprowadzenie czystki w armii.
Obserwatorzy polityczni zwracają uwagę na sukces apelu Erdogana do narodu, który miał mu okazać poparcie. Tak też się stało, nie tylko w Turcji ale i w Niemczech, gdzie żyje spora mniejszość turecka. Nieudany zamach stanu wzmocni jego pozycję i należy liczyć się z wprowadzeniem w Turcji silnego systemu prezydenckiego.
dpa, afp, rtr / Andrzej Pawlak