Pod koniec września br. podczas wizyty w Niemczech prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana doszło do skandalu. Na konferencję prasową Merkel i Erdogana turecki reporter Adil Yigit przyszedł w koszulce z napisem nawołującym do wolności mediów w Turcji. Kiedy na sali zrobił się szum, 60-latek został wyprowadzony przez ochroniarzy. Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert oświadczył później na Twitterze, że konferencje prasowe Merkel „nie są miejscem na demonstracje ani deklaracje polityczne”.

Deportacja do Turcji?

Kilka dni temu niemieckie media informowały, że turecki dziennikarz musi opuścić Niemcy do stycznia 2019 roku, w przeciwnym razie zostanie wydalony.

Urząd ds. obcokrajowców w Hamburgu zdementował jednak te informacje. Yigit otrzyma nowe pozwolenie na pobyt z przyczyn humanitarnych – powiedział rzecznik hamburskiego urzędu, Florian Kaeckenmester.

Względy humanitarne

Rzecznik wyjaśnił, że z powodów prawnych Yigit może otrzymać pozwolenie na pobyt ze względów humanitarnych tylko wtedy, gdy pozwolenie z innych względów zostanie odrzucone. Dlatego dziennikarz otrzymał tylko pro forma nakaz deportacji. O tym, że nie zostanie on zrealizowany Yigit został powiadomiony – zaznacza urząd ds. obcokrajowców.

Yigit powiadomił jednak media o swojej deportacji, podając jako powód względy polityczne. Dziennikarz od 36 lat przebywa w Niemczech, obecnie prowadzi turecki portal „Avrupa Postasi”, krytyczny wobec rządu w Ankarze.

(epd,dpa/dom)