Tusk w Berlinie: Niemcy sceptyczne wobec propozycji unii energetycznej
25 kwietnia 2014Sytuacja na Ukrainie od tygodni dominuje niemal wszystkie rozmowy polityczne, szczyty i spotkania w Europie. Nic dziwnego, że także piątkowa (25.04) rozmowa premiera Donalda Tuska i kanclerz Angeli Merkel w Urzędzie Kanclerskim w Berlinie skoncentruje się na Ukrainie. Polska domaga się od Unii Europejskiej „twardej” polityki wobec Rosji, piszą niemieckie agencje prasowe. Stanowisko Polski wynika nie tylko z aneksji Krymu przez Rosję, dodają komentatorzy. Polska obarcza także Rosję winą za eskalację przemocy na wschodzie Ukrainy.
Według informacji ukraińskiego MSW specjalne jednostki rządowe zastrzeliły w pobliżu Słowiańska pięciu prorosyjskich separatystów. Prezydent Rosji Władimir Poutin zagroził konsekwencjami.
Unia energetyczna
Obok sytuacji na Ukrainie Donald Tusk i Angela Merkel zamierzają też szczegółowo omówić projekt europejskiej unii energetycznej. Premier zaproponował utworzenie takiej unii m.in. w szeroko omawianym także w Niemczech artykule na łamach „Financial Times”. Celem jest uniezależnienie się UE od dostaw gazu z Rosji. Koncepcja premiera Polski przewiduje utworzenie europejskiej centrali, która by kupowała gaz dla wszystkich 28 państw unijnych. Mechanizm solidarnościowy miałby uchronić poszczególne państwa przed wąskimi gardłami w zaopatrzeniu w gaz. UE powinna też, zdaniem Tuska, w pełni wykorzystać kopalniane źródła energii, w tym węgiel i sięgnąć też po alternatywy, w tym kontrowersyjny gaz łupkowy.
Rząd Niemiec wypowiadał się dotąd bardzo wstrzemięźliwie na temat propozycji Polski. Proponowane przez Tuska rozwiązania są jednak traktowane nadzwyczaj poważnie i badane, powiedział rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert. Bezpieczeństwo energetyczne było tematem rozmów Merkel i Tuska także już w ostatnich tygodniach. – Przy czym jest zrozumiałe, że wszystkie podejmowane środki i rozwiązania muszą oczywiście odpowiadać zasadom gospodarczo-rynkowym – podkreślił Seibert. Przygotowanie koncepcji uniezależnienia się UE od dostaw rosyjskiego gazu i ropy naftowej państwa unijne zleciły już KE. Unia Europejska pokrywa około jedną trzecią swojego zapotrzebowania na gaz i ropę dostawami z Rosji.
(dpa, rtr, afp) / Elżbieta Stasik
red. odp.: Małgorzata Mieńko