1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Tyle kosztuje Konkurs Piosenki Eurowizji (ESC)

12 kwietnia 2011

Zanim 4 maja niemiecka piosenkarka Lena spróbuje po raz drugi podbić serca publiczność całej Europy, a 125 milionów będzie ją oglądało na ekranach telewizorów, w konkurs Eurowizji trzeba najpierw zainwestować miliony.

Das Bild wurde uns zur freien Verwendung vom Pressedienst der Stadt Düsseldorf überlassen. Eingereicht von Klaus Ulrich am 28.2.2011
Eurovision Song Contest Düsseldorf 2011Zdjęcie: Stadt Düsseldorf

Düsseldorf, stolica kraju związkowego Nadrenii Północnej - Westfalii nie szczędzi kosztów ani wysiłku i na Konkurs Piosenki Eurowizji oddaje do dyspozycji stadion piłkarski. Ta "świątynia futbolu" musi być pusta już sześć tygodni przed mega imprezą, aby mogły tam odbywać się próby. Nadto trzeba urządzić wnętrze Areny.

Klub piłkarski tuż obok

Arena w Düsseldorfie - 14 maja 2011 odbędzie się tu mega imprezaZdjęcie: DW

Drugoligowy klub Fortuna Düsseldorf, który rozgrywa swe mecze na własnej Arenie, przenosi się na ten okres w bezpośrednie sąsiedztwo. Tam, na zielonej trawce, szwajcarska firma zbudowała tymczasowy stadion piłkarski na, jak by nie było, 20 tysięcy miejsc. Koszty? Prawie 2,8 mln euro. Ta inwestycja to tylko część tego, co Düsseldorf zainwestuje w ESC. Na samą imprezę, ojcowie miasta przeznaczyli z budżetu 7.8 mln euro.

Gdy było już pewne, że ESC odbędzie się w Düsseldorfie, wysłano delegację do Oslo. Teraz miasto czerpie korzyści z doświadczeń organizatorów ubiegłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji.

"Podczas relacjonowania przebiegu ESC będziemy też reklamować Düsseldorf jako prosperujące centrum gospodarcze i zachęcać do przyjazdu turystów" - oświadczył kierownik projektu ESC, Andre Boschem.

Turyści mają tłumnie przybywać do Düsseldorfu - Landtag nad RenemZdjęcie: AP

EBU, ARD, NDR

Konkurs Piosenki Eurowizji organizuje European Broadcasting Union (EBU) każdorazowo w kraju zwycięzcy z poprzedniego roku. Tym samym kompetentną instytucją jest w Niemczech należąca do EBU publiczna stacja ARD pod kierownictwem Norddeutscher Rundfunk (NDR).

To niesie ze sobą wielkie wyzwania: w Konkursie udział biorą 43 państwa. Trzeba zorganizować przyjazdy i zakwaterowanie dla ponad tysiąca członków delegacji, podobnie jak zlecić przebudowę hali lekkoatletycznej na Centrum Prasowe dla blisko 2500 dziennikarzy z całego świata. Oba półfinały, otwartą dla publiczności próbę generalną i wreszcie finał, 14 maja, każdorazowo obejrzy na żywo 36 tysięcy osób.

Wydarzenie rangi światowej

Lena chce jeszcze raz zwyciężyć. Obok prezenter Stefan Raab.Zdjęcie: dapd

"Międzynarodowy Konkurs Piosenki Eurowizji jest po Igrzyskach Olimpijskich i Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej, trzecim co do wielkości wydarzeniem telewizyjnym na świecie" mówi przedstawiciel ARD Thomas Schreiber w rozmowie z DW-WORLD.DE. "Imprezę emitować będziemy do ponad 50 krajów; również do Australii, Nowej Zelandii i USA". Liczymy na blisko 125 mln widzów.

To wszystko oczywiście kosztuje. O tym ARD jednak nie chce mówić. Na zapytania, Biuro Prasowe NDR poinformowało jedynie, "że udział ARD w ogólnych kosztach wyniesie prawie 1/4 mniej, niż w 2010 roku wydali koledzy z Oslo".

Konkurs Piosenki Eurowizji 2010 kosztował Norwegów ponad 20 mln euroZdjęcie: EBU

Pieniądze nie są najważniejsze

NDR twierdzi, że telewizja niemiecka dołoży ok. 11-12 mln euro. Do tego dojdzie około 3,8 mln euro od EBU - podkreśla ARD. Należy też pamiętać o dochodach ze sprzedaży kart wstępu i z umów ze sponsorami - dodaje. Wygląda na to, że wydatki, podobnie jak w Norwegii, zamkną się sumą 23-25 mln euro.

Niemieccy organizatorzy twierdzą, że chodzi nie tyle o pieniądze, co o "perfekcyjną imprezę". Thomas Schreiber zaznacza: "Konkurs Piosenki Eurowizji nie jest imprezą, którą się organizuje, żeby na niej zarobić".

Klaus Ulrich / Iwona D. Metzner

red. odp.:Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej