Tylne wyjście dla człowieka Mossadu
6 sierpnia 2010Warszawski korespondent Süddeutsche Zeitung Thomas Urban w artykule zatytułowanym „Polska wyda Niemcom agenta Mossadu“ opisuje wczorajszy (5.08) wyrok warszawskiego Sądu Apelacyjnego. Sędziowie odrzucili odwołanie Brodskiego od nakazu wydania go niemieckiemu wymiarowi sprawiedliwości. Zgodnie z orzeczeniem, w ciągu 10 dni izraelski agent powinien znaleźć się w Niemczech.
Anachroniczny rytuał
W redakcyjnym komentarzu Süddeutsche Zeitung pisze: „Zamordowanie funkcjonariusza Hamasu w Dubaju przez komando izraelskich służb specjalnych przypomina anachroniczny rytuał: znowu poszło o zemstę i odwet. Jednak ten zamach był także nierozsądnym aktem i w ostateczności zaszkodził interesom Izraela”.
Tylne wyjście
Dziennik przewiduje, że prokuratura postawi Brodskiemu zarzuty prowadzenia działalności wywiadowczej. „Sprawa z paszportem była nieprzyjemnym zagraniem służb. Ludzie z Mossadu wyłudzili paszport w kolońskim urzędzie, opowiadając bajeczkę o ojcu wnioskodawcy, który był prześladowany przez nazistów i zbiegł do Izraela. Ta maskarada wywołała w Berlinie olbrzymie oburzenie. Jeśli sytuacja dowodowa będzie klarowna, Uri Brodski musi się liczyć z postawieniem w stan oskarżenia. Tego postępowania nie powinno się umarzać, wskazując na "poważne niekorzyści jakie może to przynieść Republice Federalnej Niemiec" jak to miało miejsce w podobnych, delikatnych z politycznego punktu widzenia przypadkach. Warszawski sąd wyraźnie powiedział, że agent zostanie wydany, ale nie pod zarzutem szpiegostwa, a fałszowania dokumentów. Więc teraz za sprawę nie odpowiada Karlsruhe (siedziba Federalnego Trybunału Konstytucyjnego – przyp. red.), lecz prokuratura w Kolonii, i całkiem możliwe, że przy oskarżeniu skorzysta z pomocy paragrafu 153a Kodeksu Postępowania Karnego i spokojnie nałoży na niego karę grzywny. Jeśli w ogóle. Niektóre tylne wyjścia przerażająco skrzypią” – komentuje Süddeutsche Zeitung.
Süddeutsche Zeitung/ Marcin Antosiewicz
red. odp.: Iwona Metzner