Uchodźcy podpalili schronisko. Pretensje, kłótnia o ramadan
8 czerwca 2016Dwóch z 8 zatrzymanych uchodźców jest konkretnie podejrzanych o podłożenie ognia w hali będącej schroniskiem dla azylantów na terenach targowych w Duesseldorfie, poinformowała policja w środę (8.06.2016) na konferencji prasowej. Postawieni zostaną oni przed sędzią śledczym.
Jak wyjaśniono, ci dwaj 26-letni mężczyźni z Afryki Północnej byli niezadowoleni z warunków mieszkaniowych. Jeden z nich miał w wtorek (7.06.2016) polać jakimś płynem materac i podpalić. Drugi z nich przyznał się do tego czynu wobec mieszkańców schroniska i dziennikarzy.
Frustracja i pretensje
Policja uważa, że motywem ich działania była chęć tak poważnego zniszczenia hali, aby zostali oni przeniesieni do innego schroniska.
Dwaj główni podejrzani należą do grupy młodych mężczyzn, którzy odpowiedzialni byli już za wiele wcześniejszych incydentów. Jeden z podejrzanych znany jest policji jako handlarz narkotyków i złodziej.
Od początku 2016 policja wzywana była do tego schroniska już 89 razy; 34 razy wszczynano śledztwo.
W wyniku pożaru hala, w której mieszkało 282 mężczyzn, a w chwili pożaru przebywało 130 z nich, jest kompletnie zniszczona. Szkody szacuje się na 10 mln euro.
Wszystkich mieszkańców udało się uratować, 28 uchodźców miało zaczadzenie. Lekkie obrażenia odniósł jeden strażak i wolontariusz.
Podminowana atmosfera
Świadkowie opowiadali, że przed pożarem doszło do kłótni z mieszkańcami schroniska. Chodziło o przestrzeganie zasad rytualnego muzułmańskiego postu, ramadanu. Do pierwszych utarczek doszło podczas wydawania posiłków w południe, jak opowiadali pracownicy Niemieckiego Czerwonego Krzyża (DRK).
Policja nie przypuszcza, że pożar mógł podłożyć ktoś zupełnie obcy, powodowany ksenofobią czy rasizmem. Monitoring z schroniska pokazuje jak w hali wybucha pożar. Hala ta służyła za schronisko wyłącznie dla mężczyzn, samotnych uchodźców przede wszystkim z Syrii, Iraku, Afganistanu i Afryki Północnej, zarówno chrześcijan jak i muzułmanów, wyjaśniała na konferencji prasowej rzeczniczka DRK.
Opowiadała, że atmosfera w schronisku była bardzo podminowana i znacznie się pogorszyła, kiedy zaczął się ramadan.
Dochodziło do rękoczynów, uchodźcy opluwali pracowników DRK, strażników i policjantów i rzucali w nich butami. Różne grupy uchodźców czuły się gorzej traktowane, pomimo że specjalnie dla muzułmanów ostatni posiłek wydawano o godzinie 22.00, gdyż zasady ramadanu zezwalają na jedzenie dopiero po zachodzie słońca.
dpa / Małgorzata Matzke