1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Uczcie dzieci ekonomii!

13 października 2010

Czy uczniowie zaciągaliby długi, gdyby wiedzieli, jak funkcjonuje gospodarka? Eksperci twierdzą, że to rezultat oderwanych od rzeczywistości programów nauczania. Nowy przedmiot "ekonomia" mógłby to zmienić.

Zdjęcie: Fotolia/Tomasz Trojanowski

Jeden z dużych niemieckich dzienników raz w miesiącu publikuje stronę redagowaną przed uczniów. „Młodzież i Gospodarka” to specjalny projekt, wspierany przez Związek Niemieckich Banków, w ramach którego uczniowie na lekcjach opracowują gospodarczą kolumnę gazety. Projekt jest finansowany ze środków prywatnych.

Dlaczego w szkołach nie obowiązuje nauczanie „ekonomii”, dziwi się Inge Niebergall z zarządu związku bankowców. Uczniowie chętnie uczyliby się podstaw gospodarki, twierdzi, powołując się na regularne badania niemieckich banków nad potrzebami młodzieży. Trzy czwarte młodych ludzi i 80 procent dorosłych chce się uczyć ekonomii, mówi Niebergall.

Praktyczna wiedza zawsze w cenie

Uczniowie chcą się uczyć podstaw ekonomiiZdjęcie: Fotolia/Jaimie D. Travis

Nie tylko przedstawiciele prywatnej gospodarki, lecz także związki zawodowe i eksperci apelują o uatrakcyjnienie oferty edukacyjnej szkół o niezbędną elementarną wiedzę ekonomiczną. Profesor Thomas Retzmann, wykładowca uniwersytetu w Duisburgu i Essen oraz przewodniczący Niemieckiego Towarzystwa Kształcenia Ekonomicznego, mówi o „opłakanym stanie” programów niemieckich szkół. Niepokoi go fakt, że uczniowie nie orientują się w podstawowych zagadnieniach ekonomicznych, takich jak inflacja czy system emerytalny. Tymczasem młodzi ludzie „muszą mieć podstawową wiedzę, aby samodzielnie funkcjonować w dorosłym życiu”, podkreśla ekspert. I tę wiedzę powinni zdobyć już w szkołach.

Różne standardy, te same deficyty

Na matematyce uczniowie uczą się tylko niektórych aspektów wiedzy ekonomicznejZdjęcie: AP

Niemieckie szkoły przekazują wprawdzie wybiórcze aspekty wiedzy ekonomicznej. Ale uczniowie w Szlezwiku-Holsztynie nie uczą się tego, co ich rówieśnicy w Bawarii czy Dolnej Saksonii. Kształcenie w Niemczech podlega landom, które mają znaczną autonomię w zakresie oświaty. Wspólne jest jednak jedno: nigdzie w Niemczech ekonomia nie jest nauczana jako samodzielny przedmiot. Prezes Centrali Związku Niemieckich Rzemieślników Otto Kentzler domaga się zapewnienia uczniom instrumentów, których potrzebują teraz i w przyszłości jako „pełnoprawne istoty gospodarcze”. Kentzler krytykuje, że w szkole problematyka gospodarcza jest rozproszona na wiele przedmiotów. Na matematyce uczniowie uczą się liczyć, na niemieckim - podstaw globalizacji, a na geografii - gospodarki światowej.

Trzeba dokształcić nauczycieli

Czy niemieckie uniwersytety będą miały w przyszłości absolwentów nauczycielskiego kierunku dydaktyki ekonomii?Zdjęcie: picture alliance / dpa

Aby zmiany były skuteczne i trwałe, zmienić muszą się nie tylko programy nauczania. Reformę trzeba zacząć na uniwersytetach, podkreślają eksperci. Profesor Retzmann opracował katalog wytycznych - jakie treści ekonomiczne powinny wejść do kanonu nauczania szkół i jak powinny być zmienione programy studiów pedagogicznych. Podstawowym postulatem Retzmanna jest wprowadzenie nowego kierunku studiów - ekonomii dla nauczycieli. Zanim tak się stanie, uczniowie i nauczyciele muszą zadowolić się projektami, takimi jak kooperacja Związku Banków i niemieckiego dziennika. Takie inicjatywy to kropla w morzu potrzeb.

Sabine Kinkartz / Magdalena Szaniawska-Schwabe

red. odp.: Małgorzata Matzke