1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE ukróca swobodę dużych platform i grozi karami

15 grudnia 2020

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek (15.12.20) projekt nowych przepisów cyfrowych. Za ich nieprzestrzeganie firmom technologicznym grożą kary nawet w wysokości 10 proc. rocznych obrotów.

Symbolfoto Homeoffice
Zdjęcie: picture-alliance/A. Franke

Po raz pierwszy w historii Komisja Europejska przedstawiła wspólny projekt przepisów dotyczący wszystkich usług cyfrowych, w tym mediów społecznościowych i platform e-handlowych działających w Unii Europejskiej. Nowe przepisy cyfrowe zastąpią przestarzałe regulacje unijne, w tym dyrektywę o handlu elektronicznym sprzed 20 lat oraz przepisy krajowe, różne w zależności od państwa członkowskiego.

- To bardzo ważne propozycje, które zdefiniują unijny rynek cyfrowy na najbliższą dekadę, a może i dłużej – powiedział we wtorek DW jeden z unijnych dyplomatów.

Obowiązek czyszczenia sieci

Unijna reforma cyfrowa  składa się z dwóch pakietów legislacyjnych – to akt o usługach cyfrowych (ang. Digital Services Act, DSA), który – jak zapewniają unijni urzędnicy – ma wymiar bardziej społeczny, oraz akt prawny o rynkach cyfrowych (ang. Digital Markets Act, DMA) o wymiarze ekonomicznym. Pierwszy nakłada na platformy internetowe obowiązek usuwania nielegalnych oraz szkodliwych treści, jak dezinformacja i mowa nienawiści, oraz niebezpiecznych produktów, w tym podróbek. Zgodnie z nowymi przepisami serwisy będą miały obowiązek poinformować użytkownika, dlaczego opublikowany przez niego materiał lub wystawiony na sprzedaż towar został usunięty oraz dać mu prawo do odwołania się od tej decyzji, jeśli zostanie ona uznana przez internautę za błędną. Platformy, zwłaszcza handlowe, będą musiały działać w myśl zasady „poznaj swojego klienta” i wymagać od współpracujących z nimi partnerów odpowiedniego uwierzytelniania. W praktyce będzie to oznaczać, że np. oferujący swoje towary w internecie sprzedawcy nie będą już tego mogli robić anonimowo; ma to pomóc wyeliminować nierzetelnych handlowców oraz pomóc w wykrywaniu sprzedawców nielegalnych towarów lub usług.

- Mamy prawo czuć się bezpiecznie w sieci, bez ryzyka, że natkniemy się np. na treści terrorystyczne i bez obaw, że jeśli kupimy dla dziecka zabawkę przez internet, to będzie ona gorszej jakości niż ta kupiona w tradycyjnym sklepie – powiedziała podczas wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli komisarz UE ds. cyfryzacji Margrethe Vestager.

Dlaczego Niemcy wciąż są analogowi? /Meet the Germans

04:38

This browser does not support the video element.

Skąd algorytmy?

Akt o usługach cyfrowych zobowiąże również firmy technologiczne do większej przejrzystości, w tym w odniesieniu do reklamy internetowej i algorytmów wykorzystywanych do rekomendowania użytkownikom wybranych treści. DSA da UE nowe uprawnienia w zakresie kontroli funkcjonowania platform, w tym zobowiąże firmy technologiczne do ułatwienia unijnym analitykom wglądu do kluczowych danych platformy. Zaostrzone zostaną również regulacje odnośnie egzekwowania przepisów na całym jednolitym rynku UE – zwłaszcza duże platformy, czyli posiadające ok. 45 mln użytkowników i docierające do ponad 10 proc. ludności Unii Europejskiej będą surowo rozliczane z przestrzegania regulacji i podlegać będą nowej strukturze nadzoru sprawowanego przez specjalnie powołaną radę krajowych koordynatorów usług cyfrowych. Ponadto Komisja będzie posiadać specjalne uprawnienia w zakresie nadzoru nad BigTech, w tym możliwość nakładania na nie sankcji, także finansowych.

Bat na „strażników dostępu”

Z kolei akt prawny o rynkach cyfrowych (DMA) zawiera szereg wytycznych, jakie muszą spełnić międzynarodowe firmy technologiczne, żeby móc działać na unijnym rynku, w tym nakaz udostępniania danych mniejszym rywalom czy zakaz nieuczciwych praktyk handlowych, jak faworyzowanie własnych produktów. UE po raz pierwszy wprowadza w legislacji definicję tzw. strażników dostępu, za których uważane są duże platformy technologiczne, jak m.in. wyszukiwarki internetowe i media społecznościowe, które mają znaczący wpływ na rynek wewnętrzny. DMA definiuje „strażników dostępu” jako firmy posiadające znaczne udziały w rynku, miliony aktywnych użytkowników, zarówno prywatnych, jak i biznesowych, oraz działające przynajmniej w dwóch sektorach gospodarki, np. jako serwisy społecznościowe i reklamodawcy. Jako że firmy te nierzadko wykorzystują swoją pozycję, żeby utrudniać dostęp mniejszych rywali do użytkowników, usług cyfrowych i informacji, KE postanowiła objąć je surowszymi regulacjami, ograniczającymi ich dominację na rynku cyfrowym.

- Nie zamierzamy dyskryminować dużych platform, ale uważamy, że im większe serwisy, tym większe mają obowiązki – powiedział w Brukseli komisarz UE ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton.

UE chce uregulować usługi cyfroweZdjęcie: DW/Lilia Rzheutska

Kary za nieposłuszeństwo

Nowe regulacje umożliwiają organom UE nałożenie sankcji na firmy za nieprzestrzeganie przepisów. Mogą to być grzywny w wysokości do 10 proc. globalnych obrotów firmy. Komisja Europejska będzie mogła też wymagać od koncernów wprowadzenia zmian strukturalnych, w tym rozdziału lub sprzedaży części działalności np. jednego z serwisów. Jak jednak zaznaczają unijni prawodawcy, środek ten zostanie zastosowany tylko w ostateczności i „w przypadku, gdy nie będzie dostępny żaden inny również skuteczny środek alternatywny zapewniający przestrzeganie przepisów”. Jak powiedział DW jeden z unijnych dyplomatów, akt prawny o rynkach cyfrowych ma być uzupełnieniem unijnych przepisów antymonopolowych.

- Oba te pakiety to kamienie milowe, jeśli chodzi o reformę rynku cyfrowego  w UE. Potrzebujemy reguł, które wprowadzą porządek w panującym dzisiaj chaosie cyfrowym – dodała komisarz Vestager.

Komisja nie wymienia wprawdzie, jakich konkretnie firm będą dotyczyć nowe unijne przepisy. Eksperci nie pozostawiają jednak wątpliwości, że regulacje dotkną przede wszystkim BigTech, jak Facebook, Google, Amazon czy Twitter.

Żeby zaproponowana przez Komisję Europejską reforma cyfrowa mogła wejść w życie, jej zapisy będą musiały zostać formalnie przyjęte przez Parlament Europejski i Radę, czyli państwa członkowskie.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>