1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE: Miliardy na środowisko dla ubogich krajów

11 grudnia 2009

UE wesprze kraje rozwijające się w walce ze skutkami zmian klimatycznych do 2012 roku sumą 7,2 miliarda euro. Niemcy zadeklarowały swój wkład w wysokości 420 mln euro rocznie. Pomoc UE wypadła lepiej, niż oczekiwano.

Demonstracje Greenpeace w Brukseli pomogły
Demonstracje Greenpeace w Brukseli pomogłyZdjęcie: AP

Krótkie targowanie się

Tak szybkie porozumienie zaskoczyło nawet optymistów. Ambicje przewodzącej Unii Szwecji opiewały na pięć do siedmiu miliardów euro. Zbiórka wypadła jednak lepiej. Pozwoli to na pomoc UE dla ubogich krajów w wysokości 2,4 miliarda euro rocznie w latach 2010-2012. Niemcy zamierzali przeznaczyć na pomoc 400 milionów, obecnie dadzą przez kolejne trzy lata po 420 mln rocznie.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Nicolas Sarkozy na szczycie w BrukseliZdjęcie: AP

Tym samym z Unii wyszedł ważny sygnał przed negocjacjami klimatycznymi w Kopenhadze.

Wysokość europejskiej pomocy ma sześć różnych progów. Wsparcie każdego kraju opiera się na zasadzie dobrowolności. Jak powiedziała w Brukseli Angel Merkel "Niemcy rozumieją, że państwa przechodzące obecnie spore turbulencje w wyniku kryzysu gospodarczego, mogą wesprzeć europejski fundusz w znacznie mniejszym wymiarze". Merkel wyraziła uznanie, że pomimo problemów wszystkie 27 krajów członkowskich zobowiązały się przekazać pomoc.

Niemcy dają dodatkowo

Merkel podkreśliła również, że niemiecki wkład to dodatkowe środki, niezależne od innych funduszy pomocowych RFN na rozwój krajów ubogich. Minister pomocy rozwojowej Dirk Niebel (FDP) już wcześniej zaproponował, by niemiecka pomoc humanitarna i środki przeznaczane dla krajów rozwijających się zostały pomniejszone o niemiecki wkład w pomoc klimatyczną dla tych krajów.

Hojny minister środowiska Norbert Röttgen (CDU)Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Szef resortu ochrony środowiska Norbert Röttgen (CDU) był jednak temu przeciwny: "Nie możemy wspierać ochrony środowiska kosztem innych równie ważnych celów, jak np. walka z malarią, czy z AIDS", powiedział.

Konieczny nowy klucz

Kanclerz Merkel zasygnalizowała, że po "początkowej powściągliwości" szefów rządów UE odnośnie nowych możliwości finansowania ochrony środowiska, daje się odczuć "pozytywne nastawienie". Premier Gordon Brown zapowiedział, że chce pobierać 50-procentowy podatek od premii, przyznawanych bankowcom. Kanclerz Merkel nazwała pomysł "uroczym", jednak jej zdaniem w Niemczech takie rozwiązanie nie będzie raczej możliwe ze względu na bariery natury prawnej.

Merkel zaznaczyła, że na szczycie w Kopenhadze konieczne jest uchwalenie długofalowych zasad finansowania ochrony środowiska w krajach ubogich. UE szacuje, że te koszty będą opiewały na 100 miliardów euro rocznie. Unia zadeklarowała, że może finansować 30 procent tej sumy, jednak na razie nie wsparły jej w porównywalny sposób żadne inne kraje przemysłowe.

Miliardowa pomoc to forma "odszkodowania" i solidarności dla najbiedniejszych krajów, które mają niewielki udział w światowej emisji dwutlenku węgla, ale mimo to już zaczynają ponosić konsekwencje ocieplenia, spowodowanego przez kraje przemysłowe.

Logo szczytu klimatycznego w Kopenhadze

Mniej emisji?

Jeżeli chodzi o plany redukcji CO2 do 2020 roku, część krajów UE, w tym Niemcy, deklarują chęć podwyższenia poziomu redukcji z obecnie 20, do 30 procent. Niemcy zaznaczają jednak, że zależy to również od tego, czy inne kraje zobowiążą się do podobnych ustaleń na szczycie w Kopenhadze.

Niemiecki minister środowiska Norbert Röttgen ocenia pierwsze sygnały z USA, Chin, Rosji oraz Brazylii jako "pozytywne". Dodaje, że "w zasadniczych kwestiach nadal istnieją różnice". Niemiecki rząd dąży do konkretnych ustaleń. Jak powiedział minister Röttgen, "nie będzie ku temu lepszej okazji".

Róża Romaniec, DW Berlin

red. odp. Elżbieta Stasik / me