1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

UE. Mocniejsza ochrona dzieci w sieci

11 maja 2022

Nowy projekt Komisji Europejskiej powinien wzmocnić ochronę dzieci w internecie. Ale już zaczynają się spory, jak zrównoważyć zwalczanie nadużyć seksualnych oraz ochronę prywatności użytkowników sieci.

Symbolfoto Internetkriminalität
Zdjęcie: Karl-Josef Hildenbrand/dpa/picture alliance

Przepisy, które zaproponowała w środę 5 maja Komisja Europejska, mają zmusić firmy cyfrowe do wyszukiwania, zgłaszania i usuwania materiałów związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci, które krążą na ich platformach. Przykładowo Facebook, Google, Apple bądź Whatsapp musiałby monitorować zakazane treści, w tym zawarte w korespondencji prowadzonej przez szyfrujące komunikatory, w ramach oceny ryzyka nadużyć. Ostatecznie firmy cyfrowe otrzymywałby sądowe nakazy odnalezienia zdjęć i filmów obrazujących wykorzystywanie seksualne dzieci pod groźbą kar sięgających nawet 6 proc. ich globalnych przychodów. Firmy musiałyby także ograniczyć „uwodzenie” dzieci, czyli rozmowy, podczas których przestępcy próbują nawiązać z nimi krzywdzące kontakty.

– Znamy szacunki, że nawet połowa osób, które udostępniają takie treści, próbowała również nawiązać fizyczny kontakt z dziećmi. Można też powiedzieć, że dochodzi do swoistej „radykalizacji” patrząc na takie zdjęcia oraz i filmy – tłumaczy nam Ylva Johansson, komisarz UE ds. wewnętrznych.

Komisja Europejska podkreśla, że usługodawcy internetowi będą zobowiązani do stosowania „najmniej inwazyjnych środków”, co byłoby najprostsze przy wychwytywaniu materiałów znanych i już „zapamiętanych” przez algorytmy (ponownie załadowane zdjęcia i filmy wideo, które zostały wcześniej zidentyfikowane jako materiały przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci). Kontrole mają być przeprowadzane w sposób anonimowy, a podjęcie kroków na rzecz identyfikacji użytkowników byłoby możliwe tylko w przypadku wykrycia potencjalnych przypadków niegodziwego traktowania dzieci w internecie w celach seksualnych.

– Firmy internetowe już teraz mogą skanować komunikację między użytkownikami, jeśli ma to na celu ochronę przed złośliwym oprogramowaniem i spamem. Robią to w odniesieniu do całej komunikacji, zarówno szyfrowanej, jak i nieszyfrowanej – przekonuje Johansson. Technologie stosowana w ramach nowego rozporządzenia nie będą mogły wydobyć żadnych innych informacji poza tymi, które są niezbędne do wykrycia nadużycia w sprawie krzywdzących treści dla dzieci.

Policjant czy wielki brat?

Ponadto Komisja Europejska chce powołania unijnego Ośrodka ds. Nadużyć Seksualnych Dzieci przy siedzibie Europolu w Hadze, który pomagałby również w strzeżeniu granicy między ochroną dzieci a nazbyt inwazyjnym śledzeniem użytkowników sieci. Pomimo to dzisiejszy projekt już wywołuje kontrowersje wśród niektórych obrońców prywatności. - Zaproponowana kontrola czatów grozi zniszczeniem cyfrowej prywatności korespondencji i bezpiecznego szyfrowania. Skanowanie osobistych danych przechowywanych w „chmurze” cyfrowej doprowadziłoby do masowego śledzenia prywatnych zdjęć. To atak Wielkiego Brata na nasze telefony komórkowe, na prywatne wiadomości i zdjęcia za pomocą podatnych na błędy algorytmów  - komentował dziś niemiecki europoseł Patrick Breyer z Partii Piratów.

Dzisiejszy projekt musi być zatwierdzony przez unijne kraje w Radzie UE oraz przez Parlament Europejski, gdzie szykuje się żmudne szukanie równowagi między kontrolą sieci w celu ochrony dzieci a wymogami prywatności użytkowników. Czy Komisja spodziewa się krytyki ze strony stowarzyszeń obrony praw obywatelskich? – Przede wszystkim myślę, że będziemy świadkami lobbingu ze strony firm cyfrowych przeciwko temu rozporządzeniu. Chciałyby chronić swoje zyski, swój model biznesowy i swoich klientów. Ale zadaniem polityków jest ochrona dzieci oraz osób bezbronnych – mówi komisarz Johansson.

W 2020 r. na całym świecie odnotowano 21,7 mln zgłoszeń i ponad 65 mln wykrytych zdjęć i filmów związanych z seksualnym krzywdzeniem dzieci, podczas gdy w 2014 r. było „tylko” milion zgłoszeń. W dodatku aż ponad 60 proc. materiałów związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci na świecie jest umieszczonych na serwerach UE. – Myślę, że toczy się uprawniona debata o zarówno o ochronie dzieci, jak i o ochronie prywatności osób korzystających z usług komunikacyjnych. I myślę, że zdecydowana większość obywateli popiera mnie w twierdzeniu, że potrafimy znaleźć odpowiednią równowagę – mówi Johansson.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>