1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Układ koalicyjny CDU/CSU – SPD: nowe akcenty w niemieckiej polityce zagranicznej?

18 listopada 2005

Podpisana dziś w Berlinie przez chadecję i socjaldemokratów umowa koalicyjna jest długim katalogiem kompromisów wynegocjowanych w minionych tygodniach przez obie partie polityczne. Ich stanowiska były i są nadal rozbieżne w poszczególnych dziedzinach. Szczególnie trudno było o porozumienie w polityce gospodarczej i społecznej; względnie szybko „dogadano się” w kwestii reformy struktur federalnych państwa; nie było też większych problemów z określeniem kursu przyszłego rządu wielkiej koalicji w polityce zagranicznej. Są jednak i nowe akcenty.

Przewodniczący SPD i CDU, Matthias Platzeck i Angela Merkel złożyli dziś w Berlinie podpisy pod układem koalicyjnym.
Przewodniczący SPD i CDU, Matthias Platzeck i Angela Merkel złożyli dziś w Berlinie podpisy pod układem koalicyjnym.Zdjęcie: AP

Generalnie w polityce zagranicznej wielka koalicja CDU-CSU i SPD stawia na kontynuację. Ale w następstwie tych czy innych, większych lub mniejszych rozbieżności, w tekście umowy koalicyjnej pojawiły się dotąd nie stosowane sformułowania. W odniesieniu do Turcji na przykład, kiedy idzie o jej integrację z UE, mowa jest o „uprzywilejowanych stosunkach”; dotąd chadecja postulowała „uprzywilejowane partnerstwo”. Co się za tym kryje?

Przyszła kanclerz Angela Merkel zbywa pytanie o relację między jedną a drugą formułą uwagą, iż w nadchodzących czterech latach Turcja i tak nie wejdzie Unii Europejskiej, i wobec tego nie ma potrzeby dzielenia włosa na czworo. Istotne jest tylko to – podkreśla – że Unia prowadzi negocjacje akcesyjne z Ankarą, i o wszystkim zadecyduje ich wynik.

Także w kwestii stosunków z USA chadecy i socjaldemokraci musieli się nieco wysilić, by znaleźć adekwatne ujęcie. W tekście porozumień koalicyjnych mowa jest oczywiście o przyjaźni, która – cytat: „nie wyklucza rozbieżności stanowisk”; te z kolei mają być wyjaśniane na drodze „partnerskiego dialogu i w duchu przyjaźni”.

Kontrowersje na tle wojny irackiej nie pozostały oczywiście bez śladu – przyznaje desygnowany minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier. Polityk SPD opowiada się jednocześnie za tym, by w przyszłości sojusz NATO odgrywał większą rolą jako forum dialogu transatlantyckiego.

W Europie Niemcy akcentować będą pod rządami wielkiej koalicji – tak jak dotąd – przyjaźń z Francją oraz dobre kontakty z Rosją; ale – i to jest novum (choć socjaldemokraci w tym nic nowego nie widzą) – nie ponad głowami mniejszych sąsiadów. Angela Merkel zwraca uwagę, że w zacznie poszerzonym gronie Europy 25-ciu trudno jest konsultować się ze wszystkimi, ale – obiecuje – w przyszłości czynić to będziemy bardziej intensywnie. Mówi to z myślą w pierwszym rzędzie o najważniejszym wschodnim sąsiedzie, Polsce.