1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Obrońcy praw człowieka dokumentują rosyjskie zbrodnie

Victoria Vlasenko
15 października 2022

Koalicja obrońców praw człowieka „Ukraina. Piąta rano” dokumentuje zbrodnie wojenne popełnione podczas rosyjskiej agresji na Ukrainę. Rozmiar przestępstw jednak utrudnia realizację przedsięwzięcia.

Masowy gróg w ukraińskim Izium
Masowe groby odnalezione po wyzwoleniu małego wschodnioukraińskiego miasteczka Izium spod rosyjskiej okupacjiZdjęcie: Emmanuelle Chaze/DW

Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę działa w tym kraju koalicja organizacji praw człowieka „Ukraina. Piąta rano” (znana też pod nazwą angielską “Ukraine 5 AM Coalition”), która zajmuje się identyfikacją i dokumentowaniem zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych na terytorium Ukrainy w czasie wojny oraz gromadzeniem dowodów na nie. Deklarowanym celem poszczególnych organizacji jest ochrona ofiar rosyjskiej agresji zbrojnej w Ukrainie, a także pociągnięcie do odpowiedzialności najwyższego kierownictwa Federacji Rosyjskiej oraz bezpośrednich sprawców zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.

„Bezkarne zło powraca”

– Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę różne organizacje pozarządowe zaczęły wymieniać się informacjami o zbrodniach wojennych popełnianych w różnych częściach Ukrainy – mówi DW Tetiana Peczonczyk, współzałożycielka koalicji „Ukraina. Piąta rano” i przewodnicząca zarządu Centrum Praw Człowieka „Zmina”. Później obrońcy praw człowieka postanowili połączyć się w stowarzyszenie, do którego obecnie należy 30 ukraińskich organizacji. Część z nich dokumentuje zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości oraz monitoruje sytuację na okupowanym Krymie i w Donbasie już od 2014 roku. Inne organizacje nie mają jeszcze odpowiedniego doświadczenia i uczą się od swoich kolegów z koalicji.

Jak mówi Tetiana Peczonczyk, celem stowarzyszenia „Ukraina. Piąta rano” jest przeciwdziałanie złu. Gdyby bowiem zło miało pozostać bezkarne, powróciłoby w wielokrotnie gorszym wydaniu. Nazwa nawiązuje do porannej godziny 24 lutego, gdy ludzi w różnych miastach Ukrainy obudziły eksplozje. Ale piąta rano to także godzina, o której na okupowanym Krymie rosyjskie siły bezpieczeństwa mają zwyczaj wkraczać do domów Tatarów krymskich i rozpoczynać rewizje.

– Tym razem jednak to zło wkroczyło wczesnym świtem w życie każdego z nas – podkreśla obrończyni praw człowieka.

Ukraińska obrończyni praw człowieka Tetiana PeczonczykZdjęcie: Privat

„Codziennie popełniane są nowe okrucieństwa”

Bezprecedensowy wymiar zbrodni popełnianych podczas rosyjskiej wojny utrudnia dokumentację. Według prokuratury generalnej Ukrainy od początku inwazji odnotowano blisko 40 tysięcy rosyjskich zbrodni oraz zbrodni wojennych, a także około 17,6 tysiąca zbrodni przeciw bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy. Według prokuratora generalnego Ukraina zidentyfikowała 186 osób podejrzanych o to, że są rosyjskimi zbrodniarzami wojennymi.

– Jednak tylko kilku z nich trafiło już za kraty – powiedział w Hadze prokurator generalny Andrij Kostin. – Wymiar tych przestępstw jest ogromny – dodał.

– Te liczby nie są ostateczne, bo wojna trwa. Codziennie popełniane są nowe okrucieństwa – podkreśla Tetiana Peczonczyk. Według niej oficjalne dane nie uwzględniają wielkiej liczby zbrodni popełnianych na terenach, do których władze Ukrainy nie mają dziś dostępu.

Częścią pracy obrońców praw człowieka jest koordynacja działań różnych organizacji dokumentujących zbrodnie wojenne. – Fakty muszą być prawidłowo zarejestrowane, aby udokumentowane dane i zeznania mogły być wykorzystane w sądach krajowych i międzynarodowych – mówi Tetiana Peczonczyk. – Dlatego ważne jest, żeby grupy prowadzące dokumentację stosowały uznane standardy zbierania i weryfikacji danych ze źródeł otwartych, prowadziły misje w terenie oraz nagrywały wywiady ze świadkami i ofiarami – wyjaśnia obrończyni praw człowieka.

Zebrane i udokumentowane fakty dotyczące zbrodni wojennych koalicja „Ukraina. Piąta rano” przekazuje również do powołanej przez ONZ Niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej do spraw Ukrainy (IICIU), Misji Narodów Zjednoczonych do spraw Monitorowania Praw Człowieka w Ukrainie (HRMMU) oraz tak zwanego mechanizmu moskiewskiego OBWE (procedury ochrony praw człowieka wprowadzonej przez Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie podczas jej obrad w Moskwie w 1991 roku – przyp.). Te z kolei tworzą własne raporty i oceny, które są ważne, by pokazać światu, co dzieje się w Ukrainie.

Poza tym chodzi również o budowanie konsensusu w sprawie potępienia Federacji Rosyjskiej i o pozyskiwanie wsparcia dla Ukrainy. Koalicja współpracuje także z ukraińską prokuraturą generalną i Międzynarodowym Trybunałem Karnym (w Hadze).

Masowe groby ekshumowane w Ukrainie

02:06

This browser does not support the video element.

Cel: doprowadzić rosyjskich przywódców na ławę oskarżonych

Do zakresu pracy koalicji należy też dokumentowanie uprowadzeń ukraińskich obywateli na terenach okupowanych przez wojska rosyjskie od 24 lutego 2022 roku. Ci, którzy zostali uwolnieni, mówią o torturach i nieludzkim traktowaniu. Z większością tych, którzy znajdują się w rosyjskich rękach, nie ma jednak żadnego kontaktu.

Obrońcy praw człowieka twierdzą, że już znają „charakter pisma” tych zbrodni. Gdy Rosja zajęła Krym, tam również rozpoczęły się masowe uprowadzenia aktywistów i dziennikarzy, zwłaszcza Tatarów krymskich. Później, gdy Rosja rozpoczęła wojnę w Donbasie, tam także doszło do takich zdarzeń. – Dziś liczba zaginionych idzie w tysiące – mówi Tetiana Peczonczyk.

Obrońcy praw człowieka zdają sobie sprawę, że udokumentowanie i zbadanie zbrodni wojennych na Ukrainie może potrwać lata, a nawet dekady. – Ważne jest, by być przygotowanym, połączyć siły i pracować nad tym, żeby bezpośredni sprawcy zbrodni, prezydent Rosji Putin i najwyższe kierownictwo Federacji Rosyjskiej, którzy osiem lat temu rozpoczęli wojnę agresji przeciwko Ukrainie, zostali sprawiedliwie ukarani – podkreśla obrończyni praw człowieka.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>