1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ukraina. Ecstasy i magiczne grzyby przeciw traumie wojennej

Frank Hofmann | Hanna Sokolova | Mykoła Berdnyk
7 listopada 2023

Wojna zmienia podejście do psychoterapii w Ukrainie. Nielegalne substancje, jak MDMA czy tzw. psychodeliki mają pomóc w walce z traumami.

Psylocybina w tzw. magicznych grzybach może być pomocna w terapii traumy u żołnierzy
Psylocybina w tzw. magicznych grzybach może być pomocna w terapii traumy u żołnierzyZdjęcie: magann/Zoonar/picture alliance

Substancje takie jak LSD, psylocybina z tak zwanych grzybów halucynogennych czy też występujące w roślinach DMT są nielegalne na całym świecie, odkąd ich stosowanie zostało zakazane przez konwencję ONZ z 1971 roku. Jednak po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w kraju tym jest coraz więcej zwolenników wykorzystania tych substancji w psychoterapii. Bowiem jednocześnie rośnie liczba ciężkich chorób psychicznych. Szczególnie psychoterapeuci leczący żołnierzy z zespołem stresu pourazowego po pobycie na froncie coraz częściej sięgają po te nielegalne substancje, co potwierdziło DW kilka źródeł.

Apele o legalizację

Wywierając polityczną presję na parlament ukraińscy eksperci chcą ułatwić wykorzystanie tych substancji w terapii. Prym w tej dziedzinie wiedzie dyrektorka Państwowego Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji Weteranów ukraińskiego Ministerstwa Zdrowia. – Popychamy te zmiany do przodu – mówi Ksenia Woznicyna w rozmowie z DW.

Jej zdaniem parlament powinien „określić konkretne kroki, które musimy podjąć, aby terapia wspomagana psychodelikami była dostępna na Ukrainie”. – Podobnie jak konopie indyjskie, psychodeliki znajdują się na liście zakazanych narkotyków. I nie są one uwzględnione w protokołach leczenia, na przykład w przypadku PTSD. Chcemy to zmienić – dodaje.

Ksenia Woznicyna, dyrektorka ukraińskiego Centrum Rehabilitacji Weteranów Zdjęcie: Hanna Sokolova/DW

Woznicyna jest przekonana, że jej podejście będzie skuteczne – szczególnie teraz, w czasie wojny w Ukrainie. – Konwencjonalna sesja psychoterapii trwa godzinę, maksymalnie dwie. Osoba z traumą psychiczną potrzebuje wielu takich sesji. Dlatego terapia często trwa rok lub dwa lata – tłumaczy. Według niej terapia wspomagana psychodelikami może pomóc przyspieszyć proces leczenia. – To ważne, ponieważ przez wojnę mamy do czynienia ze skomplikowanymi przypadkami, których nie można leczyć konwencjonalnymi metodami – mówi Woznicyna.

Sesja terapeutyczna pod wpływem narkotyków

Ukraińska ekspertka zastrzega jednocześnie: „Leczą nie psychodeliki, ale terapia”. Innymi słowy, rozmowa z psychoterapeutą odbywa się, gdy pacjent jest pod wpływem narkotyku, takiego jak psylocybina, która jest zawarta w grzybach halucynogennych lub MDMA znanym jako ecstasy, ketamina i inne substancje. Taka terapia musi być przeprowadzana w ośrodkach medycznych. Trwa do ośmiu godzin i wymaga monitorowania i nadzoru przez profesjonalnych psychoterapeutów.

W środku wojny Ukraina reprezentuje zatem trend, o który od lat spierają się zwolennicy i przeciwnicy stosowania narkotyków w psychoterapii. Przy czym zwolennicy tego podejścia spotykają się z zaciekłym oporem ze strony tradycjonalistów.

Jednak lobby popierające stosowanie tych substancji w psychoterapii jest coraz liczniejsze, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Zwolennicy mają potężnego sojusznika: organizacje weteranów wojennych sił zbrojnych USA. Departament Spraw Weteranów rządu USA również popiera stosowanie MDMA w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD). Eksperci spodziewają się, że w 2024 roku taka terapia zostanie dozwolona. 

Byłaby to decyzja o daleko idących konsekwencjach także w przypadku innych dotąd nielegalnych substancji. Dlaczego bowiem jeden środek miałby być dozwolony, a drugi pozostać zakazany? Lekarze na całym świecie prowadzą już wiele badań dotyczących stosowania substancji, które są nielegalne.

Ukraińcy żolnierze cierpią na PTSD

03:35

This browser does not support the video element.

W staraniach o zalegalizowanie stosowania MDMA w psychoterapii pomogła publikacja tak zwanego „badania trzeciej fazy” w amerykańskim czasopiśmie naukowym „Nature”. Pomyślne badania trzeciej fazy są często ostatnim niezbędnym krokiem przed dopuszczeniem leku do obrotu. W badaniu dotyczącym „bezpieczeństwa i skuteczności” MDMA stwierdzono, że substancja ta „zmniejszyła objawy PTSD i upośledzenie funkcji w heterogenicznej populacji z umiarkowanym do ciężkiego PTSD i była ogólnie dobrze tolerowana”.

Prace nad tym zagadnieniem trwają także w Europie. Europejska Agencja Leków (EMA) prowadzi cztery badania nad wykorzystaniem MDMA i jedno nad LSD. W UE trwa też jedenaście badań klinicznych dotyczących psylocybiny, poinformował w marcu ub. roku szef EMA  Emer Cooke w odpowiedzi na zapytanie posłów do Parlamentu Europejskiego. „Chciałbym poinformować, że EMA dostrzega potrzebę wspierania producentów psychodelików i współpracuje z nimi w tym celu” – dodał.

Niemieckie badania nad psylocybiną dobiegają końca

W Niemczech badanie nad terapią z wykorzystaniem psylocybiny z grzybów, znanych jako „magiczne grzyby”, ma zostać zakończone wiosną przyszłego roku. – Testujemy skuteczność i bezpieczeństwo psylocybiny w leczeniu depresji opornej na leczenie – mówi DW szef badań Gerhard Gruender. Psychiatra i psychoterapeuta jest profesorem na Wydziale Medycyny w Mannheim.

Grzyby halucynogenne z plecaka ochotnika ukraińskiej armii Zdjęcie: Hanna Sokolova/DW

– Wstępnie możemy powiedzieć, że obserwujemy dobre efekty u pewnej liczby pacjentów – mówi Gruender. Nie pomaga to jednak wielu osobom, co wynika głównie z faktu, że biorący udział w badaniu cierpieli na bardzo ciężką depresję przez długi czas. Wniosek z badania jest taki, że należy w ten sposób leczyć wcześniejsze stadia choroby.

Podczas gdy stosowanie MDMA w terapii traumy u weteranów wojennych było wyraźnie skuteczne, Gruender krytycznie podchodzi do wykorzystania innych substancji. W końcu MDMA nie należy do grupy psychodelików. Substancje takie jak psylocybina z grzybów „nie są stosowane w większości badań klinicznych w leczeniu zaburzeń stresu pourazowego, ponieważ istnieje obawa przed ponowną traumatyzacją”, mówi naukowiec. Sceptycznie ocenia on też prowadzenie takiej terapii podczas wojny. – Myślę też, że z etycznego punktu widzenia bardzo, bardzo wątpliwe jest, czy można to robić bezpiecznie w strefie działań wojennych – mówi.

Ukraińska ekspertka Ksenia Woznicyna z Państwowego Centrum Zdrowia Psychicznego i Rehabilitacji Weteranów jest innego zdania. Chce ona promować badania w swoim kraju – zwłaszcza w czasach wojny.

Jednak w rozmowie z DW radzi żołnierzom z traumą psychiczną, aby nie udawali się do psychologów, którzy już prowadzą nielegalne terapie wspomagane psychodelikami oraz by nie leczyli się sami. Ważna jest jednak szybka legalizacja takiej terapii przez ukraiński parlament i ułatwienie kontrolowanego stosowania MDMA i psychodelików w Ukrainie.

Legalizacja marihuany w Niemczech

02:00

This browser does not support the video element.