Ukraina po wyborach: trudny partner Europy
29 października 2012Wybory na Ukrainie miały przynieść rozstrzygnięcie - demokracja czy autokracja. Państwo prawa, zamiast korupcji i samowoli sądów. Więcej Europy i mniej Rosji. Ukraińska opozycja postawiła na przełom. Rządząca Partia Regionów miała nadzieję na potwierdzenie jej kursu, który służy przede wszystkim interesom bogatych przedsiębiorców, którzy są silni na wschodzie kraju. Zwykli ludzie jak dotąd niewiele z tego mają. Zamiast tego cofnięto demokratyczne reformy. Dzisiejsza Ukraina znajduje się w Europie w politycznej izolacji. Dlatego ważne porozumienia między Ukrainą a Unią Europejską zostały odłożone na bok.
Brak kierunku
Wynik wyborów nie przyniósł żadnego klarownego rozstrzygnięcia. Żaden obóz polityczny nie może liczyć na zdecydowane poparcie społeczeństwa. Przeciwnie - wyborcy pokazali politykom po obu stronach barykady żółtą kartkę. Wprawdzie Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza zdobyła najwięcej głosów, ale pomimo to musi drżeć czy uda jej się zdobyć własną większość. Dopiero za kilka dni okaże się jaki będzie podział mandatów bezpośrednich. Niewykluczone, że partia Janukowycza będzie ponownie zdana na koalicję z Partią Komunistyczną.
Ta z kolei najprawdopodobniej podwoi liczbę posłów. Komuniści korzystają na niezadowoleniu we wschodniej części kraju z trudnej sytuacji gospodarczej. Komuniści będą żądali od Partii Regionów więcej władzy i wpływów, jeśli ta będzie potrzebować ich głosów. Paradoksalnie pod rządami partii przedsiębiorców Ukraina będzie musiała stać się w najbliższym czasie nieco bardziej komunistyczna.
Zaprzepaszczona szansa opozycji
Także opozycja nie osiągnęła założonych celów. Partia "Ojczyzna", uwięzionej byłej premier Julii Tymoszenko, pozostaje drugą siłą polityczną Ukrainy - i to bez bezpośredniej mobilizacji wyborców przez jej charyzmatyczną, ale i kontrowersyjną przywódczynię. Tylko w przypadku współdziałania z nową partią gwiazdy boksu Witalija Kliczki będzie mogła stawić czoła aparatowi władzy Janukowycza. Sama jako opozycja jest za słaba.
To, że partia Kliczki "UDAR" ("cios") uplasowała się na trzecim miejscu jest dowodem na to, jak bardzo zmienia się obecnie krajobraz polityczny Ukrainy. Przede wszystkim młodzi wyborcy liczą na polityczną odnowę kraju, którą symbolizuje właśnie "UDAR". Ale także partia Kliczki nie jest w stanie złamać monopolu Partii Regionów. Nawet wspólnie obie wielkie partie opozycyjne nie są obecnie w stanie sięgnąć po władzę. Ale wspólnie mogą zbudować silną opozycję w nowym parlamencie.
Sukces radykałów
Do opozycji w ukraińskim parlamencie należeć będzie także nacjonalistyczna "Swoboda". Podobnie jak komuniści swój sukces zawdzięcza protestowi wyborców. Po raz pierwszy ta radykalna partia pokonała próg wyborczy. Wywodzi się ona z zachodniej Ukrainy. Zdecydowanie odrzuca wpływy Rosji, ale nastawiona jest także sceptycznie wobec Europy. W jej szeregach szerzy się rasizm i antysemityzm. Zamiast wolnego rynku, jej liderzy stawiają na gospodarkę państwową.
Zamiast koniecznej decyzji co do kierunku, wybory parlamentarne na Ukrainie pogłębiły tylko polityczny podział kraju. Wiatru w żagle złapały partie radykalne. Przyszły parlament będzie właśnie zwierciadłem takiego podzielonego społeczeństwa. Polityka Ukrainy z pewnością nie stanie się przez to bardziej obliczalna. Także Rosja i Unia Europejska będą musiały się na to nastawić. Ukraina pozostaje trudnym partnerem.
Bernd Johann
tłum. Bartosz Dudek
red. odp. Iwona D. Metzner