1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ukraina. Powody spektakularnych odwołań

Jurij Reszeto
20 lipca 2022

Najpierw odwołanie kilku ambasadorów, potem – zwolnienie ze stanowisk dwóch wysokich urzędników państwowych. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski działa szybko i ostro. Co oznaczają te decyzje personalne?

Dymisje w Ukrainie
Zdymisjonowani w Ukrainie: Szef wywiadu Iwan Bakanow i prokurator generalna Irina WenediktowaZdjęcie: Sergii Kharchenko/NurPhoto/picture alliance

„Zdrajcy”, „kolaboranci”, „sprzedawczycy”. W ciągu ostatnich czterech miesięcy wojny oskarżono o to ponad 650 Ukraińców. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w końcu stracił cierpliwość. On sam uskarżał się na ponad 60 pracowników Prokuratury Państwowej i Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, którzy pozostali na terenach okupowanych przez Rosję, a teraz działają przeciwko państwu ukraińskiemu: „Udowodnione powiązania między pracownikami ukraińskich sił bezpieczeństwa a tajnymi służbami Rosji budzą bardzo poważne pytania” – burzył się ukraiński prezydent.

Wołodymyr Zełenski jednak przykrócił cugle i na mocy dekretu zwolnił dwoje ważnych szefów: prokurator generalną Irynę Wenediktową i szefa Ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa (SBU) Iwana Bakanowa.

Zwolnienie Bakanowa jest szczególnie spektakularne, ponieważ uważa się go przyjaciela z dzieciństwa i wieloletniego towarzysza Zełenskiego. Przed nominacją na szefa SBU nie miał żadnego doświadczenia w pracy tajnych służb; kierował raczej kabaretem politycznym, a później telewizyjną firmą producencką „Studio Kwartał 95”, której głównym aktorem był sam Zełenski.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr ZełenskiZdjęcie: Ukrainian Presidential Press Office/AP/dpa/picture alliance

Roszady personalne „logiczna konsekwencja”?

O ile obie te dymisje, a także wcześniejsze odwołania kilku ambasadorów wywołały zdziwienie za granicą, to na Ukrainie nie powinny one nikogo dziwić. Zełenski od dłuższego czasu otrzymywał skargi na pracę funkcjonariuszy SBU i zdrajców we własnych szeregach, jak powiedział w rozmowie z DW Roman Kostenko, poseł proeuropejskiej centroprawicowej partii „Głos” i sekretarz parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego.

W szczególności, jak wyjaśnił, mówiono tak o byłym szefie departamentu bezpieczeństwa wewnętrznego SBU, generale brygady Andriju Naumowie, który zrobił błyskawiczną karierę pod rządami Bakanowa i zbiegł z Ukrainy 23 lutego, na dzień przed rozpoczęciem wojny. – Widzimy jak to się skończyło, uciekł z kraju i został złapany gdzieś w Serbii z wypranymi pieniędzmi – dodał Roman Kostenko.

Ponadto od początku wojny mówi się, że kilku wysokich rangą pracowników SBU na południu Ukrainy współpracowało z Rosjanami, co oznacza, że niedoświadczony Bakanow nie sprawował pełnej kontroli nad swoimi podwładnymi.

Wiceprzewodniczący kancelarii prezydenckiej Andrij Smirnow broni w rozmowie z DW decyzji personalnych Zełenskiego jako „nieuniknionych podczas wojny”. Jako dowód ich słuszności wymienia nagrania rozmów telefonicznych oskarżonych funkcjonariuszy.

W rozmowie z DW ukraiński politolog Petro Ochotin wyjaśnia, że nie chodzi tu o zwolnienia, tylko o czasowe zawieszenia i o to, że Zełenski „utracił zaufanie do określonych gremiów. Teraz zaś należy przeprowadzić śledztwo, dlaczego dochodzi do przypadków kolaboracji w tak ważnych strukturach jak SBU i Prokuratura Generalna”. Ochotin nie wyklucza, że zawieszeni urzędnicy państwowi powrócą kiedyś na swoje stanowiska.

Czy miasto Chersoń tak szybko padło łupem Rosjan także dzięki współpracy czołowych funkcjonariuszy ukraińskiego wywiadu?Zdjęcie: Sergei Bobylev/ITAR-TASS/IMAGO

Skorumpowani i nieskuteczni?

Odmiennego zdania jest ekspert antykorupcyjnej organizacji Transparency International. Kateryna Ryżenko obawia się, że zawieszenie szefa SBU i prokurator generalnej nie sprawi, że obie te instytucje staną się lepsze. – Zarówno opinia publiczna, jak i prokuratura wciąż mają pytania w stosunku do pana Bakanowa i pani Wenediktowej, na które brakuje odpowiedzi. Na razie ich odwołanie nie rozwiązuje zaistniałych problemów (korupcji i kolaboracji – red.) – powiedziała aktywistka.

Ukraiński publicysta Wołodymyr Fesenko skupia się na problemach w dziale kontrwywiadu Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Obecnie trwa tam „pewnego rodzaju czystka”, jak wyjaśnił w rozmowie z DW. – Ale to nie znaczy, że wszyscy usunięci ze stanowisk są rosyjskimi szpiegami i zdrajcami. Mamy raczej do czynienia z konkretnymi zarzutami o ich nieskuteczność – powiedział.

Zapytany o strategię, jakiej trzyma się ukraiński prezydent wobec fali tych spektakularnych zwolnień, Wołodymyr Fesenko bagatelizuje całą sprawę. Jego zdaniem chodzi tu o „decyzje podjęte w określonej sytuacji, a spowodowane pewnymi okolicznościami, czyli błędami popełnionymi przez byłego szefa SBU”. Ukraiński politolog wspomina w tym kontekście także ucieczkę wiceszefa SBU, Naumowa, w pierwszych dniach wojny.

Ukraińcy żolnierze cierpią na PTSD

03:35

This browser does not support the video element.

W odwołaniu prokurator generalnej Wenediktowej, zdaniem politologa, też nie należy widzieć jakiejś szczególnej linii postępowania. Była to już trzecia zmiana na tym stanowisku w ciągu ostatnich trzech lat i miała wiele wspólnego z wewnętrznymi intrygami politycznymi. – W poprzednich latach prokuratura generalna zawsze była kierowana przez przedstawicieli politycznych, którzy realizowali własne interesy polityczne – powiedział Wołodymyr Fesenko. – To jest ogólny problem ukraińskiej polityki wewnętrznej – dodał.

Petro Ochotin także wyklucza jakieś ukryte zamiary Zełenskiego: „W czasie wojny nie może być mowy o żadnych długoterminowych strategiach, ponieważ nie da się przewidzieć wielu aspektów jednocześnie”. Jego zdaniem kierowanie państwem ukraińskim obecnie przypomina dowodzenie jednostkami wojskowymi, które wykonują konkretne zadania taktyczne. W zależności od tego, jak sobie z nimi radzą i jak ocenia się ich personel – wyjaśnia ekspert.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>