1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ukraina prosi o przyjęcie do UE. Co na to Unia?

28 lutego 2022

Bruksela będzie dostarczać Ukrainie swe analizy satelitarne, by pomóc w wojnie. I przyspiesza z podłączeniem Ukrainy do unijnej sieci elektrycznej.

Wniosek Ukrainy o członkostwo w UE podpisany przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego
Wniosek Ukrainy o członkostwo w UE podpisany przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Zdjęcie: Office of the President of Ukraine

Bruksela spodziewa się w najbliższych dniach oficjalnego wniosku Ukrainy o członkostwo w Unii Europejskiej, który już w poniedziałek, 28 lutego, został podpisany przez prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie, coraz brutalniej atakowanym przez Rosjan.

Wniosek o członkostwo w UE jest pierwszym krokiem w bardzo długim, wieloletnim procesie prowadzącym do akcesji (bez gwarancji dla takiego pozytywnego zakończenia). Zgodnie ze zwykłymi regułami Rada UE, czyli przedstawiciele 27 krajów Unii, powinna poprosić Komisję Europejską o opinię, a potem zdecydować, czy nadać status kandydacki proszącemu o to krajowi. Zwykle sporządzenie takiej opinii zajmowało Komisji Europejskiej około półtora roku. – Ale teraz jest rozważana prośba o tryb bardzo pilny albo błyskawiczny w przygotowaniu tej opinii – tłumaczy jeden z urzędników UE.

Jednocześnie m.in. szef Rady Europejskiej Charles Michel sonduje, czy Unia już teraz mogłaby dać Ukraińcom choćby bardzo ogólny, ale publiczny sygnał co do otwartych drzwi. O przyspieszoną ścieżkę głośno dobijał się od kilku dni prezydent Wołodymyr Zełenski, a na unijnym forum – Andrzej Duda. Ukraiński wniosek o status kandydata UE był w ostatnich dniach przygotowywany ze wsparciem prawników z polskiej ambasady przy UE. Jednak dalsze rozszerzanie Unii, do którego trzeba jednomyślności wszystkich 27 krajów członkowskich, jest w Europie tematem nadzwyczaj spornym i niepopularnym w niektórych społeczeństwach Zachodu. Dlatego nasi rozmówcy w Brukseli doradzają ostrożność w prognozach, czy przywódcy 27 krajów UE (np. już na swym szczycie w marcu) będą w stanie – pomimo wojny na Ukrainie – zadeklarować coś konkretnego co do unijnej perspektywy dla Kijowa.

Polski hub dla ukraińskiej armii

Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell potwierdził dziś, że Kijów w rozmowach z krajami grupy G7 poprosił również o dostawy myśliwców. I jest możliwe, że niektóre kraje Unii odpowiedzą na ten apel. – Państwa Unii mogą dostarczać każdą pomoc Ukrainie, w tym myśliwce na podstawie dwustronnego porozumienia z Ukrainą  – powiedział Borrell po dzisiejszej naradzie ministrów obrony.

Chodzi o poradzieckie maszyny, które potrafiliby pilotować Ukraińcy bez dodatkowego przeszkolenia, więc w tych dostawach chodzi o byłe kraje bloku radzieckiego. Samoloty nie będą współfinansowane ze wspólnej unijnej kasy, czyli z 450 mln euro, które UE zdecydowała się przeznaczyć na broń dla Ukrainy. Borrell już wczoraj publicznie uznał Polskę za „hub” dla unijnej pomocy wojskowej dla Ukrainy. – Wielki szacunek dla Polski za logistyczną sprawność w przerzucaniu stingerów [broń przeciwlotnicza] oraz javelinów [broń przeciwpancerna] do krajów Unii dla Ukrainy. To trwa już od ostatniej soboty – tłumaczy jeden z urzędników UE.

Dane satelitarne dla ukraińskiej armii

Unia będzie ze swego Europejskiego Funduszu na rzecz Pokoju zwracać krajom Unii część wydatków za dostawy broni dla Ukrainy. Ponadto Kijów zwrócił się do Unii o pomoc w sprawie danych zwiadowczych. A w odpowiedzi ministrowie obrony 27 krajów Unii zdecydowali, że Centrum Satelitarne Unii Europejskiej spod Madrytu będzie przekazywać dane dla armii ukraińskiej.

Unijni ministrowie energii zgodzili się ponadto na przyspieszenie prac nad podłączeniem Ukrainy do unijnej sieci elektrycznej (chodzi o technologiczny zabieg „synchronizacji”), co umożliwiłoby import prądu z UE. – Poproszę ENTSO [unijna sieć operatorów przesyłu prądu] oraz kraje członkowskie UE o wsparcie w celu jak najszybszego zakończenia doraźnej synchronizacji – ogłosiła już wczoraj Kadri Simson, komisarz UE ds. energii.

Operatorzy z Ukrainy i Mołdawii podpisali w 2017 r. porozumienie, w którym wyszczególniono techniczne kroki niezbędne do zakończenia synchronizacji z siecią europejską. A w zeszłym tygodniu Ukraina ogłosiła, że odłączyła swą sieć od Białorusi i Rosji i nie podłączy się ponownie, ponieważ nie ma gwarancji, że „bezpieczeństwo dostaw energii dla ukraińskich konsumentów będzie niezawodne, jeśli system energetyczny naszego kraju będzie działał synchronicznie z siecią kraju, który jest w stanie wojny z naszym państwem”. Jednocześnie Kijów poprosił Brukselę o przyspieszenie połączenia z siecią UE.

Rozpacz i bezsilność na Ukrainie. Stracili wszystko

01:49

This browser does not support the video element.