1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Umowy o dzieło pod pręgierzem krytyki

Aleksandra Jarecka28 lipca 2013

Pożar z ofiarami śmiertelnymi w północno-niemieckim Papenburgu, którego ofiarą padło dwóch rumuńskich spawaczy rozpętał znów ostrą dyskusję na temat umów o dzieło. Nowe umowy taryfowe powinny przynieść poprawę sytuacji.

Das neue Kreuzfahrtschiff "AIDAdiva" laeuft am Mittwochmorgen, 18. April 2007, im Hafen von Hamburg ein. Das 252 Meter lange Schiff wurde fuer 315 Millionen Euro auf der Papenburger Meyer Werft gebaut und ist das erste von vier geplanten Neubauten der Reederei Aida Cruises. Das Schiff bietet Platz fuer bis zu 2.500 Passagiere. Am Freitag , 20. April 2007, wird es mit einer grossen Lichtshow getauft. (ddp images/AP Photo/Patrick Lux) --New cruise liner "AIDAdiva" arrives in the harbour of Hamburg, northern Germany, on April 18, 2007. The ship will bill christened on Friday April 20, 2007. (ddp images/AP Photo/Patrick Lux)
Stocznia Meyer Werft w PapenburguZdjęcie: AP

Przez 8 miesięcy pracownik z Rumunii zatrudniony był w jednej z niemieckich ubojni, po czym go zwolniono. Przypuszczalnym powodem zwolnienia było to, że swojej siostrze załatwił podobną pracę w tej samej ubojni z pominięciem firmy pośredniczącej. W ten sposób siostra mogła zaoszczędzić opłatę w wysokości 800 euro. Wkrótce po tym otrzymał on list po niemiecku, którego treści nie rozumiał, ale który musiał podpisać. Było to wypowiedzenie pracy.

Przypadek mężczyzny jest tylko jednym z wielu, którymi zajmuje się Szabolsc Sepsi z poradni przy Niemieckim Zrzeszeniu Związków Zawodowych DGB. - Stale im powtarzam, że nie wolno im podpisywać dokumentów, których treści nie rozumieją” – tłumaczy.

Warunki pracy w niemieckich ubojniach urągają często przepisomZdjęcie: picture alliance / Fotoagentur Kunz

Od kiedy związki zawodowe wiosną 2012 przeforsowały wyższe płace dla najemnych pracowników, coraz więcej przedsiębiorstw zatrudnia pracowników w oparciu o umowę o dzieło i to we wszystkich branżach.Obok cudzoziemskich robotników zatrudnia się na tych zasadach coraz częściej także Niemców.

Niebezpieczeństwo dumpingu

Przy umowie o dzieło liczy się nie liczba przepracowanych godzin, lecz wynik końcowy. I zdaniem Christiana Brunkhorsta, kierownika resortu polityki branżowej i zakładowej przy Związkach Zawodowych IG Metall nie byłoby w tym nic złego, „ gdyby nie problem, że przedsiębiorstwa w coraz większym stopniu wykorzystują umowy o dzieło, by pogorszyć warunki pracy, by pozbawić zatrudnionych praw pracowniczych i stosować dumping - tłumaczy Brunkhorst.

Procedury są zawsze te same: przedsiębiorstwo angażuje podwykonawcę, który płacony jest za dzieło, np. za zapełniony regał. Podwykonawcy obchodzą najczęściej umowy taryfowe, które przewidują dla pracownika określone płace. W ten sposób otrzymują oni mniejsze wypłaty, niż gdyby zatrudnieni byli bezpośrednio w firmie.

Dlatego umowy o dzieło znajdują się od dłuższego już czasu w Niemczech pod pręgierzem krytyki. Szczególnie krytycznie spogląda się na warunki pracy w niemieckich ubojniach. Ale tak naprawdę dopiero od dwóch tygodni debata na ten temat przybrała ostrzejszy ton. Powodem był pożar w Papenburgu na północy Niemiec, w którym zginęło dwóch rumuńskich pracowników. Pracowali dla podwykonawcy na zlecenie stoczni Meyer Werft, zatrudniającej 2,5 tys. pracowników budujących statki wycieczkowe. Jak podała gazeta "Süddeutsche Zeitung" jedna z ofiar pożaru zarabiała tylko 3,80 euro na godzinę.

Adekwatna reakcja

Kilka dni później stocznia przedstawiła kartę socjalną, w której zobowiązywała się zwalczać dumpingowe zarobki, dyskryminację, zatrudniania dzieci oraz popierać płace minimalne w wysokości 8,50 euro za godzinę. „Nie chcemy znaleźć się w kącie, gdzie nie jest nasze miejsce”- powiedział dyrektor stoczni Bernard Meyer.

Zdaniem Rolanda Wolfa nowe umowy taryfowe nie są potrzebneZdjęcie: BDA

Do września bieżącego roku ma być ponadto podpisana umowa taryfowa regulująca warunki pracy osób zatrudnionych na umowę o dzieło w tej stoczni. Przy tym planowane jest wzmocnienie pozycji rady zakładowej, jeśli chodzi o kontrolę oraz współdecydowanie. W rzeczywistości oznaczałoby to, że rada zakładowa może się nawet sprzeciwić decyzji przedsiębiorstwa o zatrudnieniu pracowników przez umowę o dzieło.

Zbędne umowy taryfowe

Tymczasem Roland Wolf ekspert ds. prawa pracy przy Federalnym Zrzeszeniu Niemieckich Organizacji Pracodawców (BDA) nie jest przekonany, czy taka umowa taryfowa będzie sygnałem również dla innych przedsiębiorstw. - Ten rodzaj umowy jest zbędny z powodu istnienia wystarczającej liczby prawnych i taryfowych ustaleń - twierdzi. Pracownika zatrudnionego w myśl umowy o dzieło obowiązuje z chwilą zatrudnienia w niemieckim przedsiębiorstwie niemieckie prawo pracy. Ważne jest natomiast, zdaniem eksperta, by istniejące już zasady konsekwentnie realizowano i kontrolowano. Powinna się tym zająć np. Federalna Agencja Pracy.

Stephanie Höpner / Alexandra Jarecka

red.odp.: Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej