Unia Europejska w objęciach NATO
5 grudnia 2017Amerykański szef dyplomacji Rex Tillerson uczestniczył we wtorek w Brukseli w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE, a potem w naradzie szefów dyplomacji krajów NATO. Aż 22 kraje należą do obu organizacji (z głównymi siedzibami w Brukseli), ale pomimo to współpraca Unii i Sojuszu Północnoatlantyckiego bardzo długo szwankowała. Dopiero zagrożenie ze strony Rosji, głównie dla wschodniej flanki, pchnęło UE i NATO do wspólnych prac nad cyberbezpieczeństwem czy też zagrożeniami hybrydowymi. Część z nich ma charakter niemilitarny (propaganda, ewentualne paraliżowanie sieci energetycznych), więc do ich zwalczania przydatne są także cywilne narzędzi Unii Europejskiej. Zadeklarowano to już na warszawskim szczycie NATO w 2016 r., a we wtorek UE i NATO zobowiązały się do współdziałania m.in. w sprawie „wojskowego Schengen” oraz do prac nad procedurami, które pozwoliłyby członkom obu organizacji na hojniejsze dzielenie się poufnymi informacjami o zagrożeniach terrorystycznych.
Unijne fundusze w wojskowym Schengen?
- Nasze siły muszą być zdolne do szybkiego i łatwego przemieszczania. NATO i UE uczyni tę wojskową mobilność naszym flagowym projektem – zapowiedział we wtorek szef NATO Jens Stoltenberg. Za czasów zimnej wojny w Europie zachodniej było bardzo mało barier dla przerzucania NATO-wskich wojsk między krajami Sojuszu, a techniczne utrudnienia (np. zbyt wąskie przejazdy drogowe) wykrywano podczas dość częstych manewrów. Jednak od tego czasu narosło dużo nowych przeszkód – od prawnych w zakresie przewozu „materiałów niebezpiecznych” (Unia ma wspólne zasady dla przewozów cywilnych, ale nie np. dla wojskowych ładunków wybuchowych) po infrastrukturę wojskową niedostosowaną do przejazdu wojsk w razie NATO-wskiej mobilizacji. – Teraz chodzi o to, by przykładowo przy dofinansowaniu budowy mostu z funduszy UE sprawdzano, czy ma nośność zgodną z wymogami NATO obliczoną pod przejazdy czołgów, jeśli w tym miejscu takie są nasze wymogi - tłumaczy zastrzegający anonimowość urzędnik NATO. Komisja Europejska w najbliższych miesiącach zaproponuje konkretne reformy na rzecz „wojskowego Schengen”.
- Chcemy lepiej zrozumieć wspólne plany UE i NATO, które w naszych oczach mogą tylko wzmocnić bezpieczeństwo w Europie – powiedział Tillerson w Brukseli. Jeszcze w grudniu Unia oficjalnie zawiąże wzmocnioną współpracę obronną (PESCO) większości krajów członkowskich (w tym Niemiec, Francji i Polski) i zamierza wspomagać współpracę przemysłu obronnego krajów UE, co potencjalnie może zwiększyć jego konkurencję wobec przemysłu USA. Zwłaszcza we Francji popularna jest koncepcja „autonomii strategicznej” Europy, co – jak ostrzegają niektórzy politycy i eksperci USA – tylko zwiększa ryzyko rozchodzenia się priorytetów bezpieczeństwa Waszyngtonu i USA. – Namawiałbym do odstawienia na bok rozważań czysto teoretycznych i do zajęcia się realiami. Jeśli „autonomia strategiczna” przyczyni się do zwiększenie wydatków Europejczyków na obronność, to tym lepiej dla NATO. A przecież Sojusz i tak pozostanie w Europie podstawą dla obrony terytorialnej – tłumaczy nasz NATO-wski rozmówca zaangażowany we współpracę z instytucjami Unii Europejskiej.
Nowe dowództwa NATO i w Polsce, i w Niemczech?
Dwudniowa narada NATO-wskich ministrów spraw zagranicznych to część przygotowań do czerwcowego szczytu Sojusz w Brukseli, na którym ma być zatwierdzona reforma struktury dowódczej NATO. Powinna ją dostosować m.in. do wzmocnionej obecności NATO na flance wschodniej. Zarówno Niemcy, jak i Polska zabiegają o usytuowanie u siebie nowych dowództw Sojuszu, ale – jak tłumaczą NATO-wscy eksperci – nie ma w tej kwestii niemiecko-polskiej konkurencji, bo idzie o dwie różne jednostki. W Niemczech miałoby znaleźć się nowe dowództwo logistyczne, a w Polsce (być może w Szczecinie lub Elblągu) - niższe rangą „dowództwo armijne”.
Osłabiony Tillerson i Jerozolima
Polityczny Waszyngton od kilku dni – mimo oficjalnych zaprzeczeń – spekuluje o rychłej dymisji Tillersona, co położyło się cieniem na jego brukselskiej wizycie. – Musimy trzymać się faktów. Tillerson jest szefem dyplomacji USA. A przecież każdy z obecnych tu teraz ministrów być może już jutro nie będzie ministrem – enigmatycznie komentował sytuację Tillersona szef luksemburskiej dyplomacji Jean Asselborn. Amerykanin odwołał spotkania dwustronne w Brukseli, w tym z ministrem Witoldem Waszczykowskim, który – zdaniem polskich mediów - też prawdopodobnie jest już na wylocie.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini - stojąc obok Tillersona – podkreślała we wtorek, że UE opowiada się za rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego poprzez negocjacje m.in. co do przyszłego statusu Jerozolimy jako stolicy dwóch państw - Izraela oraz Palestyny. Ale kilka godzi później z Bliskiego Wschodu zaczęły dochodzić informacji, że prezydent Donald Trump – Biały Dom miał już uprzedzić Palestyńczyków - zamierza wkrótce przenieść izraelską ambasadę USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. To byłaby decyzja wbrew oficjalnej linii UE (i do niedawna wbrew wspólnemu stanowisku UE i US), co zapewne wywołałoby dyplomatyczne tarcia między Brukselą i USA.
Tomasz Bielecki, Bruksela