1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Równouprawnienie

Unia Europejska: Więcej kobiet do władz firm

8 czerwca 2022

UE po dziesięciu latach sporów uzgodniła wiążący cel co najmniej 40 proc. kobiet w radach nadzorczych spółek giełdowych. Ponadto Unia dąży do wspólnych reguł ustalania płacy minimalnej.

Unia Europejska: Więcej kobiet do władz firm
Unia Europejska: Więcej kobiet do władz firmZdjęcie: Fotlia/Peter Atkins

Dyrektywa promująca równowagę płci we władzach firm została zaproponowana przez Komisję Europejską już w 2012 roku, ale pomimo poparcia Parlamentu Europejskiego na aż dziesięć lat utknęła w sporach między rządami krajów Unii. W Radzie UE sprzeciwiały się jej m.in. Dania, Estonia, Chorwacja, Węgry, Szwecja, Słowacja, a także Polska oraz do niedawna Holandia i Niemcy. Głównym wspólnym powodem sprzeciwu tej grupy była niechęć wobec dopuszczania Unii do spraw, które – zdaniem ich rządów – powinny być regulowane wyłącznie na poziomie krajowym. Jednak Niemcy, które w międzyczasie dorobiły się swych krajowych regulacji o równowadze płci we władzach dużych firm – odpuściły sprzeciw wiosną tego roku. A to pozwoliło na uzbieranie wymaganej większości w Radzie UE.

Tekst dyrektywy, na który we wtorek wieczorem (7.6.2022) zgodzili się przedstawiciele europarlamentu, Rady UE oraz Komisji Europejskiej, nakazuje, by w 2026 roku „mniejszościowa płeć” (prawie zawsze chodzi o kobiety) miała 40 proc. dyrektorów niewykonawczych, co w systemie polskim i niemieckim zasadniczo oznacza 40 proc. rad nadzorczych w spółkach giełdowych zatrudniających co najmniej 250 osób. Alternatywnym celem, który mogą wybrać kraje UE, jest 33 proc. kobiet w 2026 roku we władzach spółek giełdowych, co dla Polski jest definiowane jako łącznie zarządy i rady nadzorcze.

– W Europie jest wiele wysoko wykwalifikowanych kobiet, a 60 proc. obecnych absolwentów uczelni wyższych to kobiety. Mimo to kobiety są nadal niewystarczająco reprezentowane na wysokich stanowiskach, a doświadczenie pokazuje, że skuteczną droga do zmiany są wiążące kwoty – powiedziała Helena Dalli, komisarz UE ds. równości.

Helena Dalli, komisarz UE ds. równościZdjęcie: Philippe Buissin/EP

Kraje ustalą system kar

Jednak dyrektywa, która musi być przełożona na prawo krajowej w 27 państwach Unii, pozostawia poszczególnym krajom ustalenie systemu kar za niewywiązanie się z parytetu płci. Wśród proponowanych rozwiązań są grzywny, odcięcie od przetargów na zamówienia publiczne, anulowanie nominacji. – Jako Parlament Europejski chcielibyśmy wyznaczenia wspólnego minimalnego progu kar, ale tego nie udało nam się osiągnąć w rokowaniach z Radą UE – tłumaczyła dziś holenderska europosłanka Lara Wolters.

W całej Unii w ciągu dekady sporów o dyrektywę udział kobiet w radach nadzorczych (lub wśród dyrektorów nie wykonawczych) wzrósł z około 12 do 33 proc., co zwykle najszybciej przebiegało w państwach wprowadzających kwoty na mocy prawa krajowego, wśród których jest Belgia, Francja, Włochy, Niemcy, Austria, Portugalia, Grecja i Holandia. Z kolei dziewięć krajów, czyli Bułgaria, Czechy, Chorwacja, Cypr, Łotwa, Litwa, Węgry, Malta i Słowacja nie podjęły żadnych działań w tej kwestii. Natomiast Polska znajduje się (obok m.in. Danii, Estonii, Irlandii, Hiszpanii, Luksemburga, Rumunii, Słowenii, Finlandii, Szwecji) wśród krajów, w których podjęto tylko różnorakie „miękkie działania”, czyli m.in. firmy na zasadzie samoregulacji (jak w Polsce) przyjęły kodeksy dobrych praktyk spółek giełdowych.

Francja przoduje

Obecnie największy udział kobiet w radach nadzorczych lub na stanowiskach niewykonawczych w zarządach dużych firm waha się od 45 proc. we Francji (krajowy cel to 40 proc.) do 9 proc. w Estonii i 8,5 proc. na Cyprze. W Polsce to około 19 proc. A w Niemczech, Holandii, Szwecji, Belgii, Włoszech waha się od 36 do 38 proc. Niemcy już w 2015 roku przyjęły cel krajowy 30 proc. dla największych spółek giełdowych.

Bruksela liczy, że parytety płci w kierownictwie spółek będą – na zasadzie dobrego przykładu oraz zakorzeniania się dobrych praktyk – przyspieszać osłabianie nierównowagi płci także na stanowiskach kierowniczych niższego szczebla w biznesie. – Większa liczba kobiet w zarządach sprawia, że firmy są bardziej odporne, innowacyjne i przyczynia się do odgórnej zmiany w miejscu pracy. Jednym z głównych osiągnięć dyrektywy jest przejrzystość. Procesy rekrutacji będą musiały być oparte na jasnych, wcześniej ustalonych kryteriach, a dzięki temu będą tylko najlepsi kandydaci i kandydatki, co poprawi ogólną jakość rad nadzorczych – przekonywała dziś austriacka europosłanka Evelyn Regner.

Sprawiedliwsza płaca minimalna

Również w tym tygodniu europosłowie i francuska prezydencja, która reprezentuje kraje członkowskie w Radzie UE, porozumieli się co do dyrektywy o płacy minimalnej, nad którą wcześniej też wisiały zastrzeżenia, że Bruksela nie powinna wchodzić w obszary zastrzeżone dla władz krajowych. Jednak nawet Polska wczesną wiosną tego roku odpuściła swój sprzeciw wobec tych przepisów.

Dyrektywa nie dotyczy wspólnej stawki płacy minimalnej, lecz wspólnych mechanizmów i kryteriów jej ustalania w krajach Unii. Państwa członkowskie będą musiały ocenić, czy ich obecne ustawowe płace minimalne są odpowiednie do zapewnienia godnego poziomu życia, biorąc pod uwagę własne warunki społeczno-gospodarcze, siłę nabywczą lub długoterminowe zmiany wydajności. Celem jest regularne rewidowanie płacy minimalnej, by dostosować ją do warunków poszczególnych krajów, w tym do dochodowości firm.

Na potrzeby oceny adekwatności płacy minimalnej kraje UE mogą ustalić koszyk towarów i usług. Będą też mogły stosować wartości referencyjne, jak 60 proc. mediany płacy brutto i 50 proc. średniej płacy brutto. Dla sześciu państw Unii bez ustawowej płacy minimalnej (Austria, Cypr, Dania, Finlandia, Włochy i Szwecja) w dyrektywie, która musi być „przetłumaczona” na prawo krajowe, przewidziano alternatywne rozwiązania oparte na negocjacjach zbiorowych. Obecnie miesięczna płaca minimalna różni się znacznie w poszczególnych krajach UE – od 332 euro w Bułgarii do 202 euro w Luksemburgu.

Oba kompromisy, w sprawie parytetu kobiet i płacy minimalnej, wypracowane między europosłami, Radą UE oraz Komisją Europejską, będą musiały być jeszcze sformalizowane w oficjalnych głosowaniach Parlamentu Europejskiego oraz Rady UE.