Unijna gospodarka i "Strategia Lizbońska"
14 lutego 2008Reklama
W tym tygodniu temat wdrażania Strategii Lizbońskiej dyskutowali na wspólnym spotkaniu w Brukseli posłowie Parlamentu Europejskiego i przedstawiciele parlamentów państw narodowych. Spotkanie odbyło się na tydzień przed debatą plenarną na ten temat w Strasburgu i na miesiąc przed szczytem Rady Unii Europejskiej, na którym zapoczątkowany będzie drugi cykl Strategii Lizbońskiej. Punktem wyjścia dla celu Strategii Lizbońskiej, który zakładał osiągnięcie w ciągu 10 lat wysokiego stopnia rozwoju gospodarki, było ograniczenie bezrobocia do 3-4 procent. Jego poziom w UE wynosił wtedy około 9 %. Strategia ma dwa konteksty, wewnętrzny i zewnętrzny: po pierwsze ma służyć obywatelom, po drugie, ma umocnić w dobie globalizacji pozycję Unii Europejskiej w świecie, w relacji do USA, Chin i Indii. Bez realizacji działań zapisanych w Strategii Lizbońskiej Unia Europejska sobie z tym nie poradzi. Na spotkaniu parlamentów w Brukseli dyskutowano między innymi o możliwości kształtowania globalizacji przez Unię Europejską. Celem unijnym nie jest krytykowana przez jej adwersarzy globalizacja jako tylko czyste liberalne podejście, konkurencyjność i przedsiębiorczość. To są również kwestie zabezpieczeń społecznych, socjalna integracja, włączenie różnych grup społecznych i dorosłych, stworzenie dla nich większych możliwości osiągnięć zawodowych – podkreśla obecny na spotkaniu w Brukseli Edmund Wittbrodt (PO), przewodniczący senackiej Komisji Spraw Unii Europejskiej. - Włączając te aspekty społeczne, socjalne do rozwoju Unii Europejskiej poszczególnych państw możemy powiedzieć, że kształt tej globalizacji może być inny i Unia Europejska może być tutaj wzorem - uważa polski polityk.
Opieszała realizacja
Krytyczny raport z 2004 roku specjalnego zespołu kierowanego przez premiera Holandii Wima Koka wytknął państwom unijnym opieszałość w realizacji celów Strategii Lizbońskiej. Po opublikowaniu rok później sprawozdania podsumowującego półmetek jej wdrażania, Komisja Europejska uelastyczniła pierwotne założenia. Zwiększenie nakładów na badania i naukę, otwarcie rynków pracy, ograniczenie biurokracji dla przedsiębiorstw oraz otwarcie rynków usług – to określone na nowo priorytety, które uzupełnione zostały w ubiegłym roku o strategie energetyczne i ochrony klimatu. – Strategia Lizbońska stała się skutecznym instrumentem pobudzającym rozwój Unii Europejskiej i umacniającym jej pozycję w świecie. Sukces Strategii Lizbońskiej gwarantuje przejęcie odpowiedzialności za realizację jej celów przez państwa narodowe. Dlatego tak ważne jest propagowanie europeizacji myślenia i działań. Dostrzegam w tej sferze jeszcze spore deficyty w dużych krajach UE, ale też pewien regres u nowych jak i starych członków - powiedział w dyskusji w Brukseli poseł do Bundestagu, były minister finansów, Hans Eichel (SPD). W brukselskiej debacie dużo miejsca poświęcano kwestiom społecznym i socjalnym. Hans Eichel mówił o rosnącym ubóstwie w zamożnych państwach. Niemiecka posłanka Rebecca Harms z Grupy Zielonych w unijnym parlamencie zwracała uwagę na konieczność wprowadzenia płac minimalnych. – Pochwalam, że w ciągu ostatnich trzech lat spadł w Unii poziom bezrobocia. Ale obserwujemy jednoczesny wzrost marginalizacji społecznej, wzrost liczby ubogich pracujących. Musimy więc ciągle mieć na uwadze, że sam wzrost gospodarczy nie stanowi jedynego rozwiązania problemów socjalnych. Kto pracuje, musi być w stanie żyć z zarobków, dlatego jesteśmy za określeniem pułapu płacy minimalnej zróżnicowanej w każdym kraju - powiedziała Rebecca Harms. W dużej części Strategia Lizbońska realizowana jest na poziomie państw członkowskich i tam też występują główne problemy z realizacją unijnych celów. - Dla nas większym problemem jest obecnie budowanie infrastruktury komunikacyjnej niż, na przykład inwestowanie znacznych pieniędzy bezpośrednio w najbliższym czasie w badania naukowe. Musimy wybierać ze względu na szczupłość budżetu. A państwa, jak chociażby Belgia czy Niemcy, te problemy mają już za sobą, i mogą koncentrować się na czymś innym – tak sytuację w Polsce przedstawiał senator Edmund Wittbrodt.
Elastyczne priorytety
Przyjęte uelastycznienie w związku z realizacją Strategii Lizbońskiej pozwala państwom określać dla siebie priorytety wśród priorytetów strategicznych Unii Europejskiej. Zobowiązują się one realizować je w okresach trzyletnich w ramach programów krajowych. Obecne dyskusje dotyczą trzech priorytetów strategii na okres 2008-2010: pierwszy dotyczy rynku wewnętrznego, badań naukowych i rozwoju, co ma być odpowiedzią na wyzwania globalne, drugi działań inwestowania w ludzi, w edukację, trzeci zaś pomiarów postępów uzyskiwanych w realizacji strategii. To budziło największe zainteresowanie. Parlamentarzyści uważają, że postępy wdrażania strategii należy mierzyć ilościowo i jakościowo. Polska chce współpracować między innymi przy wdrażaniu celów Strategii Lizbońskiej z Francją i z Niemcami, co przyjęto z zadowoleniem. Planuje się utworzenie na poziomie parlamentów rodzaju Trójkąta Weimarskiego. Rozmowy na ten temat toczyć się będą na posiedzeniu przewodniczących parlamentarnych komisji spraw Unii Europejskiej w najbliższy poniedziałek w Ljubljanie. - Ja przedstawię zaproszenia na taką wspólną dyskusję , między innymi na temat relacji polsko-niemieckich i pozytywnego budowania przyszłości i także o współdziałaniach, które dotyczą tego kluczowego problemu, jakim jest realizacja Strategii Lizbońskiej. Czyli będziemy się spotykali - przedstawiciele parlamentu polskiego, niemieckiego i francuskiego - zapowiada senator Wittbrodt. Pierwsza konferencja parlamentarnego "Trójkąta Weimarskiego" ma odbyć się w Warszawie. Zapraszającym jest Marszałek Sejmu.
Opieszała realizacja
Krytyczny raport z 2004 roku specjalnego zespołu kierowanego przez premiera Holandii Wima Koka wytknął państwom unijnym opieszałość w realizacji celów Strategii Lizbońskiej. Po opublikowaniu rok później sprawozdania podsumowującego półmetek jej wdrażania, Komisja Europejska uelastyczniła pierwotne założenia. Zwiększenie nakładów na badania i naukę, otwarcie rynków pracy, ograniczenie biurokracji dla przedsiębiorstw oraz otwarcie rynków usług – to określone na nowo priorytety, które uzupełnione zostały w ubiegłym roku o strategie energetyczne i ochrony klimatu. – Strategia Lizbońska stała się skutecznym instrumentem pobudzającym rozwój Unii Europejskiej i umacniającym jej pozycję w świecie. Sukces Strategii Lizbońskiej gwarantuje przejęcie odpowiedzialności za realizację jej celów przez państwa narodowe. Dlatego tak ważne jest propagowanie europeizacji myślenia i działań. Dostrzegam w tej sferze jeszcze spore deficyty w dużych krajach UE, ale też pewien regres u nowych jak i starych członków - powiedział w dyskusji w Brukseli poseł do Bundestagu, były minister finansów, Hans Eichel (SPD). W brukselskiej debacie dużo miejsca poświęcano kwestiom społecznym i socjalnym. Hans Eichel mówił o rosnącym ubóstwie w zamożnych państwach. Niemiecka posłanka Rebecca Harms z Grupy Zielonych w unijnym parlamencie zwracała uwagę na konieczność wprowadzenia płac minimalnych. – Pochwalam, że w ciągu ostatnich trzech lat spadł w Unii poziom bezrobocia. Ale obserwujemy jednoczesny wzrost marginalizacji społecznej, wzrost liczby ubogich pracujących. Musimy więc ciągle mieć na uwadze, że sam wzrost gospodarczy nie stanowi jedynego rozwiązania problemów socjalnych. Kto pracuje, musi być w stanie żyć z zarobków, dlatego jesteśmy za określeniem pułapu płacy minimalnej zróżnicowanej w każdym kraju - powiedziała Rebecca Harms. W dużej części Strategia Lizbońska realizowana jest na poziomie państw członkowskich i tam też występują główne problemy z realizacją unijnych celów. - Dla nas większym problemem jest obecnie budowanie infrastruktury komunikacyjnej niż, na przykład inwestowanie znacznych pieniędzy bezpośrednio w najbliższym czasie w badania naukowe. Musimy wybierać ze względu na szczupłość budżetu. A państwa, jak chociażby Belgia czy Niemcy, te problemy mają już za sobą, i mogą koncentrować się na czymś innym – tak sytuację w Polsce przedstawiał senator Edmund Wittbrodt.
Elastyczne priorytety
Przyjęte uelastycznienie w związku z realizacją Strategii Lizbońskiej pozwala państwom określać dla siebie priorytety wśród priorytetów strategicznych Unii Europejskiej. Zobowiązują się one realizować je w okresach trzyletnich w ramach programów krajowych. Obecne dyskusje dotyczą trzech priorytetów strategii na okres 2008-2010: pierwszy dotyczy rynku wewnętrznego, badań naukowych i rozwoju, co ma być odpowiedzią na wyzwania globalne, drugi działań inwestowania w ludzi, w edukację, trzeci zaś pomiarów postępów uzyskiwanych w realizacji strategii. To budziło największe zainteresowanie. Parlamentarzyści uważają, że postępy wdrażania strategii należy mierzyć ilościowo i jakościowo. Polska chce współpracować między innymi przy wdrażaniu celów Strategii Lizbońskiej z Francją i z Niemcami, co przyjęto z zadowoleniem. Planuje się utworzenie na poziomie parlamentów rodzaju Trójkąta Weimarskiego. Rozmowy na ten temat toczyć się będą na posiedzeniu przewodniczących parlamentarnych komisji spraw Unii Europejskiej w najbliższy poniedziałek w Ljubljanie. - Ja przedstawię zaproszenia na taką wspólną dyskusję , między innymi na temat relacji polsko-niemieckich i pozytywnego budowania przyszłości i także o współdziałaniach, które dotyczą tego kluczowego problemu, jakim jest realizacja Strategii Lizbońskiej. Czyli będziemy się spotykali - przedstawiciele parlamentu polskiego, niemieckiego i francuskiego - zapowiada senator Wittbrodt. Pierwsza konferencja parlamentarnego "Trójkąta Weimarskiego" ma odbyć się w Warszawie. Zapraszającym jest Marszałek Sejmu.
Reklama