1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Unijni szefowie dyplomacji o bojkocie igrzysk olimpijskich

Róża Romaniec, Deutsche Welle Berlin29 marca 2008

Stosunki Unii Europejskiej z Rosją oraz stanowisko wobec wydarzeń w Tybecie były głównymi tematami spotkania ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w słoweńskim Brdo.

Flagi 27 krajów UE przed pałacem obrad unijnych szefów dyplomacji
Flagi 27 krajów UE przed pałacem obrad unijnych szefów dyplomacjiZdjęcie: AP
Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej na razie nie zamierzają bojkotować Olimpiady w Pekinie. Czy szefowie rządów krajów Unii zbojkotują igrzyska z protestu pozostaje obecnie kwestią otwartą.

Nie ma więc jak na razie jednolitego stanowiska Unii w sprawie bojkotu. Przewodniczący unijnej Rady Ministrów Dimitrij Rupel powiedział, że jest to sprawa, o której każdy kraj powinien zdecydować samodzielnie. Dodał, że przewodnicząca obecnie Unii Słowenia nie ma zamiaru bojkotować igrzysk.

Igrzyska bez niemieckich polityków

Rzecznik niemieckiego rządu, Thomas Steg, potwierdził natomiast, że kanclerz Angela Merkel nie wybiera się na inaugurację olimpiady. Dodał jednak, że nie ma to związku z sytuacją w Tybecie. - Nie ma w tym niczego dziwnego - powiedział Steg. Plany kanclerz Merkel nie zmieniły się dopiero teraz, lecz od początku nie przewidywały wizyty w Pekinie. Tym bardziej, że również w przeszłości kanclerze Niemiec nie brali udziału w Olimpiadach, chyba że odbywała się ona we własnym kraju. Jeżeli ktokolwiek z najwyższych rangą polityków miałby się udać do Chin, to byłby to prezydent Niemiec, Horst Köhler - dodał rzecznik.
Frank Walter Steinmeier w rozmowie z szefową austriackiej dyplomacji Ursulą Plassnik w BrdoZdjęcie: AP
Krótko potem biuro prezydenta poinformowało, że Horst Köhler również nie wybiera się na inaugurację olimpiady 8 sierpnia do Pekinu. Także minister spraw wewnętrznych (to jego resort opiekuje się sportowcami) Wolfgang Schäuble nie weźmie udziału w igrzyskach. Natomiast minister spraw zagranicznych Niemiec Frank Walter Steinmeier skrytykował podczas dzisiejszego spotkania szefów dyplomacji w Słowenii, że dyskusje na temat bojkotu rozpoczęły się przedwcześnie.

- Jestem przeciwny dyskusjom o bojkocie w takiej formie, jak jest ona już teraz prowadzona w niektórych krajach Unii Europejskiej. Moim zdaniem powinniśmy odczekać, jak rząd w Pekinie będzie dalej reagował i jak rozwinie się sytuacja w najbliższych tygodniach i miesiącach - mówił Steinmeier.

Tusk bojkotuje Olimpiadę Zapowiedź bojkotu ceremonii otwarcia igrzysk przez Donalda Tuska nie napotkało na razie na zbytnią euforię w Unii. W Niemczech ocenia się, że tak wczesny i zdecydowany krok polskiego premiera nie był konieczny.
Donald Tusk jako pierwszy szef rządu unijnego kraju zapowiedział, że na znak protestu nie pojedzie do PekinuZdjęcie: AP
Równocześnie szefowie dyplomacji krajów Unii zaapelowali do Chin o nawiązanie politycznego dialogu z Tybetem oraz Dalajlamą. - Chińskie władze twierdziły, że jeżeli Dalajlama nie będzie żądał niepodległości Tybetu i nie będzie popierał demonstrantów, to dojdzie do negocjacji. Dalajlama spełnia te warunki. Powiedział również, że jest przeciwny bojkotowi olimpiady. Dlatego powinno teraz dojść do rozmów. Jesteśmy pewni, że dialog jest drogą do zakończenia tej dramatycznej sytuacji w Chinach - powiedział brytyjski szef dyplomacji, David Milliband.
Francja chce rozmawiać z Chinami Za wczesną dyskusją w sprawie ewentualnego bojkotu opowiada się natomiast Francja. Ta przejmie bowiem w okresie trwania igrzysk prezydencję w Unii Europejskiej. - Chcemy dialogu. Jest ewidentne, że bojkot nikomu nie pomoże. I właśnie dlatego jesteśmy zdania, że dialog jest potrzebny, aby Pekin wreszcie dostrzegły, że Europa nie jest przeciwko Chinom. W gruncie rzeczy jest to bardzo proste: Mamy problem i musimy o nim porozmawiać. To jest powszechnym życzeniem - powiedział szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner. Obok kwestii Tybetu drugim istotnym tematem były podczas dzisiejszego spotkania stosunki Unii z Rosją. Rysujące się porozumienie w sprawie rosyjskiego embarga na polskie warzywa i owoce sprawia, że Niemcy mają nadzieję na rozpoczęcie już wkrótce negocjacji unijno-rosyjskich na temat nowej umowy o współpracy.