1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
Sport

Upokorzenia i sukcesy. Wystawa o kobiecym futbolu

Dominik Owczarek
5 grudnia 2021

Rozwój kobiecego futbolu w Niemczech jest tematem nowej wystawy online w Muzeum Piłki Nożnej w Dortmundzie. Zanim przyszły pierwsze sukcesy, piłkarki przeżywały liczne upokorzenia. 

Muzeum Piłki Nożnej w Dortmundzie
Muzeum Piłki Nożnej w Dortmundzie Zdjęcie: picture-alliance/dpa/imageBROKER

Wystawa w Muzeum Piłki Nożnej w Dortmundzie pokazuje kobiecy futbol od utworzenia pierwszych drużyn piłkarskich pod koniec XIX wieku po współczesność. Nie zawsze jednak piłkarki mogły liczyć na wsparcie choćby symboliczne. – Zniesienie zakazu przed 50 laty było głównym powodem utworzenia wystawy. Chcieliśmy pokazać, że kobiety grają w piłkę nożną w Niemczech od około 100 lat, niezależnie od zakazów i upokorzeń. I to nie tylko z pionierskim duchem, wytrwałością i chęcią stawiania czoła, ale przede wszystkim z wielką radością w samej grze – powiedział w rozmowie z DW dyrektor muzeum Manuel Neukirchner.

Zakazy i kamienie 

Kobiecej piłce nożnej w Niemczech przez wiele lat towarzyszyły przeszkody. Do dziś wstydliwą kartą w historii jest zakaz nałożony przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) w 1955 roku. Zakładał on wówczas, że futbol powinien pozostać wyłącznie męskim sportem. 

Jego uchylenie nastąpiło dopiero w 1970 roku. Trudno jednak podejrzewać ówczesnych działaczy o feministyczne zapędy. W ciągu kilkunastu lat problemy sprawiały amatorki federacji łamiące przepisy. 

Niemiecki Związek Piłki Nożnej chciał mieć wszystko pod kontrolą. Głównie w Zagłębiu Ruhry oraz na południu Niemiec piłkarki zbierały się, by organizować nielegalne zawody. Nieoficjalna drużyna narodowa czyniła to z rozmachem. W latach 1955-1965 odbyło się około 150 spotkań międzypaństwowych. Nieraz przychodziło na nie niespełna 20 tysięcy widzów. 

1974: koszulka z podpisami TuS Wörrstadt Zdjęcie: Deutsches Fußballmuseum

Pięćdziesiąt lat temu działaczom udało się wytworzyć bardziej konserwatywne podejście do roli kobiet w sporcie niż za czasów Republiki Weimarskiej. Sto lat temu mecze piłki nożnej kobiet były uznawane za „nienaganne moralnie” i „nieestetyczne”, jednak nikt wówczas tego nie zabraniał. Materiały archiwalne pokazane na wystawie ukazują, że mecze kobiet między uniwersytetami odbywały się w latach 20. ubiegłego stulecia.

Można również usłyszeć fragmenty wywiadu z Lotte Specht, która w 1930 roku założyła pierwszy kobiecy klub piłkarski w Niemczech 1. DDFC Frankfurt. Wówczas jednak ona i jej koleżanki musiały zmierzyć się z szyderstwami. „Nasze idee nie były spowodowane jedynie miłością do piłki nożnej. Chciałyśmy też udowodnić, że potrafimy to, co mężczyźni. Niejedni obserwowali nas w parku, gdzie rozgrywałyśmy mecze. Nieraz rzucano w nas kamieniami. Obrażano nas także w gazetach” – można usłyszeć na archiwalnym nagraniu Lotty Specht. 

Córka rzeźnika okazała się pionierką, a jej nazwisko zapisało się w annałach. „Oburzeni ludzie wyrażali swoje niezadowolenie także w sklepie mięsnym prowadzonym przez moją rodzinę. Już wtedy można było poczuć brunatną atmosferę lat trzydziestych i przekonanie, że kobiety powinny się zajmować czymś innym” – mówiła piłkarka.

Nieoficjalne mistrzostwo 

W latach powojennych całe Niemcy ogarnęła euforia „cudu w Bernie”. Na szwajcarskim mundialu Niemcy pokonali w finale Węgry i zdobyli mistrzostwo. Futbolowa gorączka nie dotyczyła jednak płci uznawanej wówczas za słabszą. To wtedy DFB zdelegalizowała aktywność piłkarek. 

Nawet gdy przywrócono możliwość meczów, piłka nożna kobiet dalej stanowiła temat tabu. Grano mniejszą piłką – typową dla grup młodzieżowych. Połowy trwały krócej (po 30 minut każda) a rozgrywki miały miejsce tylko latem. Po raz pierwszy normalnej piłki użyto na chwilę przed drugim triumfem męskiej reprezentacji Niemiec na mundialu w 1974 roku.  

Reprezentacja RFN wygrała wówczas u siebie w domu. Piłkarki musiały jednak szukać uznania za granicą. Znalazły je w 1981 roku w Tajwanie, gdzie odbyły się nieoficjalne mistrzostwa świata kobiet. Niemiecki Związek Piłki Nożnej nie wystawił na turniej oficjalnej reprezentacji, stąd do Azji poleciała drużyna SSG 09 Bergisch Gladbach. Zawodniczki okazały się najlepsze nie tylko w RFN, ale i na całym świecie. „Byłam akceptowana przez chłopców na boisku. Widzieli, że potrafię grać. Kiedy miałam 13 lat, mogłam przekonać się, jak ogromne problemy targają kobiecy futbol. Byłyśmy z innymi zawodniczkami wyśmiewane, ale po czasie można było to już ignorować” – to jedna z archiwalnych wypowiedzi Petry Landers, mistrzyni świata z 1981 roku. 

Raport końcowego meczu w pierwszych Mistrzostwach Niemiec w Piłce Nożnej Kobiet w 1974 r. Zdjęcie: Deutsches Fußballmuseum

Dopiero w latach 80. działacze dostrzegli pozytywny wpływ kobiecej piłki nożnej. Pojawiły się transmisje telewizyjne i oficjalna reprezentacja. Nadal jednak traktowano dyscyplinę z przymrużeniem oka. 

Oglądając archiwalne nagrania drugiego programu niemieckiej telewizji publicznej ZDF, można usłyszeć komentarze, które dzisiaj byłyby nie do pomyślenia. „Kryj! Kryj! Ale rywalkę, nie stół!” – szydził wówczas jeden ze sprawozdawców. 

Kobieca Bundesliga

W 1989 roku Niemki zdobyły pierwszy tytuł mistrzyń Europy. DFB w ramach premii za zwycięstwo postanowił sprezentować każdej zawodniczce ekspres do kawy. 

Po dziś dzień Niemki należą do czołowych piłkarek nie tylko w Europie, ale i na świecie. Mogą też już liczyć na lepsze apanaże od sprzętów kuchennych. Niejedne piłkarki nadal jednak nie uznają obecnej sytuacji za równą. Dyskusja dotyczy nie tylko promocji, ale i pensji. – W ciągu ostatnich dwudziestu lat w całej Europie znacznie poprawiły się warunki infrastrukturalne. W dziedzinie kobiecej piłki Szwecja i Norwegia były uważane za pionierki, później Niemcy, Anglia, Francja i Holandia osiągnęły także wysoki poziom – mówi dyrektor muzeum w Dortmundzie Manuel Neukirchner. W ostatnich latach kluby odnotowały jednak gwałtowny spadek liczby aktywnych zawodniczek i kobiecych drużyn, dlatego DFB uruchomił specjalną kampanię. – Pokazuje ona, że piłka nożna jest tak samo kobieca, jak męska – wszystko po to, by zwiększyć udział dziewczyn w futbolu – podkreśla Neukirchner.

W kobiecej Bundeslidze gra na co dzień również wiele polskich piłkarek. Należą do nich m.in. zawodniczki VfL Wolfsburg Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek. – Apeluję, żeby w futbolu także dano nam szansę. W porównaniach kobiecej piłki do męskiej ciągle skupia się na słabych stronach. Kobieta w końcu wolniej biega, niżej skacze, słabiej strzela. Byłoby fajnie, jakby ludzie nareszcie otworzyli oczy, wyszli z fotela, odłożyli piwo i przyszli na stadion zobaczyć, jak gramy w piłkę. My kobiety też potrafimy to robić – mówiła w wywiadzie dla DW bramkarka reprezentacji Polski, Katarzyna Kiedrzynek. 

Wystawa Niemieckiego Muzeum Piłki Nożnej dostępna jest online.