1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ursula von der Leyen: przygotowani na twardy brexit

1 lutego 2020

Brexit to dla niej smutny moment. Wielka Brytania pozostanie jednak przyjacielem Unii Europejskiej – mówi przewodnicząca Komisji Europejskiej w wywiadzie z DW.

Ursula von der Leyen w wywiadzie z DW: Wielka Brytania pozostanie przyjacielem UE
Ursula von der Leyen w wywiadzie z DW: Wielka Brytania pozostanie przyjacielem UEZdjęcie: DW/B. Riegert

Deutsche Welle: W tygodniu poprzedzającym brexit w Brukseli popłynęło wiele łez. Jak się pani czuje? Nadal smutna?

Ursula von der Leyen: To bardzo emocjonalny moment, kiedy członek rodziny postanawia odejść. To smutne. Mam wielu przyjaciół w Wielkiej Brytanii. Przez rok studiowałam w London School of Economics. Mam tam krewnych. Niektóre z moich dzieci studiowały w Wielkiej Brytanii. Jest wiele powiązań.

Za czym będzie pani najbardziej tęsknić?

- Za pragmatyzmem. On był bardzo pomocny. Brytyjczycy zawsze twardo stąpali po ziemi. I będę tęsknić za wspaniałym brytyjskim poczuciem humoru. Ale tak to już jest. Teraz będziemy kontaktować się z naszymi brytyjskimi przyjaciółmi z kraju trzeciego.

Niektórzy twierdzą, że nadchodzi najtrudniejsza część brexitu, a mianowicie negocjowanie nowych stosunków UE-Wielka Brytania. Też pani tak uważa?

- Będą to trudne, uczciwe i szybkie negocjacje. Skoro Wielka Brytania chciała być państwem trzecim, to musimy teraz dowiedzieć się, jak bardzo chcą być blisko wspólnego rynku wewnętrznego. Im bliższego kontaktu będą chcieli, tym bardziej muszą przestrzegać wspólnych zasad rynku wewnętrznego. To zatem mniej lub bardziej ich wybór, czy chcą pozostać z dala. Wówczas dostęp do rynku wewnętrznego będzie trudny. I odwrotnie.

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson mówi, że w żadnym wypadku nie przedłuży okresu przejściowego. Oznacza to, że jeśli do końca tego roku nie będzie umowy, doświadczymy twardego brexitu. To mądry ruch ze strony Johnsona?

- To jego decyzja ...

... tak, ale mądra?

- Jeśli tak będzie pod koniec roku, to jesteśmy przygotowani, bo najtrudniejsze kwestie zostały uregulowane w umowie o wystąpieniu z UE: prawa obywateli, kwestie finansowe i problem irlandzkiej wyspy. To już załatwione. Jesteśmy z tego zadowoleni. Teraz jesteśmy w silnej pozycji wyjściowej do negocjacji. Jeśli pod koniec roku dojdzie do twardego brexitu, będzie ciężko. W końcu Wielka Brytania eksportuje połowę swoich towarów do UE.

Redaktor DW Max Hofmann w rozmowie z Ursulą von der LeyenZdjęcie: DW/B. Riegert

Czy Johnson sam wmanewrował się w ślepy zaułek? Jako polityk też by tak pani postąpiła?

- Nie muszę mu dawać rad, co ma robić. My, Komisja Europejska, zobaczymy latem na czym stoimy, a potem zdecydujemy. Ale nawet, jeśli będziemy mieć pod koniec roku twardy brexit, można będzie kontynuować negocjacje. 

Podejmie pani próbę negocjacji umowy o wolnym handlu ze Zjednoczonym Królestwem. Czy może pani zdecydowanie powiedzieć, że rok to za mało?

- Nie chodzi tylko o umowę o wolnym handlu, ale o co najmniej dziesięć lub jedenaście różnych kwestii, na przykład o bezpieczeństwo. Mamy wiele do ustalenia. Będziemy pracować 24 godziny na dobę, a potem zobaczymy, jak daleko zajdziemy.

Jednak w normalnych warunkach nic takiego nie zostało wynegocjowane w tak krótkim czasie. 

- Pierwotnie powiedziałam, że potrzebujemy więcej czasu. Do podjęcia takiej decyzji potrzebne są obie strony. Jesteśmy dość spokojni, bo – jak wspomniałam – mamy dobrą pozycję wyjściową.

Czy w tych okolicznościach, kiedy Boris Johnson nie chce przedłużać okresu przejściowego i presja czasu jest duża, twardy brexit jest nieunikniony?

- Proszę nam pozwolić najpierw rozpocząć negocjacje. Przyjrzymy się mandatowi negocjacyjnemu Wielkiej Brytanii, otrzymamy też własny mandat. To niemądre już teraz przewidywać, co będzie pod koniec roku. Wskazałam na opcje, ale proszę pozwolić nam zacząć.

Jaki jest pani główny cel negocjacji?

- Moim głównym celem jest zawarcie dobrego, uczciwego i możliwie bliskiego partnerstwa z naszymi brytyjskimi przyjaciółmi. Mamy wiele wspólnych interesów. Chodzi o ochronę naszego rynku wewnętrznego i utrzymanie tych samych zasad w stosunku do naszych brytyjskich przyjaciół. Musimy upewnić się, że Unia pozostanie zjednoczona.

Wiem, że nie ma pani kryształowej kuli, ale chcę spróbować. Czy za dziesięć lat Wielka Brytania będzie chciała wrócić do UE?

- Zawsze mówię swoim dzieciom, że jest to zadanie dla nich. Oczywiście muszą zdecydować Brytyjczycy. Dla mnie ważne jest teraz powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi. Chcemy utrzymać partnerstwo w przyszłości. Istnieje tak wiele wspólnego, jak zmiany klimatyczne czy cyfryzacja. Podążamy w tym samym kierunku i powinniśmy intensywnie współpracować. Spójrzmy też na pozytywną stronę i wykorzystajmy to jak najlepiej.

Rozmowę prowadził Max Hofmann

Brexit szansą dla Niemiec. Fachowcy i miejsca pracy

01:31

This browser does not support the video element.