1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaAmeryka Północna

USA. Trump nie pojawi się na zaprzysiężeniu Bidena

8 stycznia 2021

Prezydent USA Donald Trump kolejny raz zrywa z długą tradycją. Nie weźmie udziału w zaprzysiężeniu swojego następcy Joe Bidena.

Donald Trump nie ma takiego formatu: na jego inauguracji w styczniu 2017 r. obecny był poprzednik Barack Obama
Donald Trump nie ma takiego formatu: na jego inauguracji w styczniu 2017 r. obecny był poprzednik Barack ObamaZdjęcie: Reuters/S. Loeb

Prezydent Donald Trump poinformował w piątek (8.01.2020) na Twitterze, że nie weźmie udziału w ceremonii inauguracyjnej swojego następcy Joe Bidena 20 stycznia w Waszyngtonie. Obecność Trumpa na ceremonii w stolicy USA byłaby zgodna ze zwyczajami politycznymi, ale nie ma ona żadnych następstw prawnych. Biden zostanie zaprzysiężony na nowego prezydenta także bez poprzednika.

Już wcześniej spekulowano, że Trump - który niejednokrotnie demonstrował, że nie przestrzega politycznych standardów - może trzymać się z dala od inauguracji Bidena. Republikanin przegrał listopadowe wybory prezydenckie na rzecz swojego demokratycznego rywala z dużą stratą. Ale do dziś odmawia przyznania się do porażki.

Zamiast tego, Trump przeprowadził bezprecedensową kampanię przeciwko wynikom wyborów, twierdząc, że został pozbawiony zwycięstwa przez masowe oszustwa wyborcze. Jednak ani on, ani jego prawnicy nie przedstawili żadnych merytorycznych dowodów na to. Do tej pory sądy, w tym Sąd Najwyższy USA, odrzuciły dziesiątki pozwów sądowych wniesionych przez obóz Trumpa. Trump długo blokował również tradycyjną skądinąd współpracę przy przekazywaniu administracji rządowej w fazie przejściowej między wyborami a inauguracją.

Zaprzysiężenie bez masowej publiczności

Jeszcze do czasu oficjalnego potwierdzenia wyników wyborów wczesnym rankiem w czwartek (7.01.2020) w Kongresie, Trump trzymał się narracji, że wynik wyborów może zostać obalony. Podczas wielkiego wiecu w Waszyngtonie pod Kapitolem podżegał tym wyobrażeniem również swoich zwolenników, którzy następnie wdarli się do siedziby Kongresu. Dopiero po oficjalnym ogłoszeniu wyniku wyborów na posiedzeniu obu izb Kongresu Trump dał do zrozumienia, że nie będzie dalej sprzeciwiał się przekazaniu władzy Joe Bidenowi.

W rozpowszechnianym w czwartek wieczorem przekazie wideo republikanin ponownie zapewnił, że nie będzie więcej stał na przeszkodzie w przekazaniu urzędu. „Nowy rząd zostanie zaprzysiężony 20 stycznia”, powiedział Trump w klipie.   „Skupiam się teraz na zapewnieniu płynnej, uporządkowanej i bezproblemowej zmiany władzy”- dodał.

Odchodzący prezydent woli grać w golfa w swojej posiadłości na FlorydzieZdjęcie: Marco Bello/REUTERS

Pelosi mówi o „niezrównoważonym prezydencie”

Jak zapewniała przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, rozmawiała ona z szefem sztabu USA Markiem Milleyem, aby upewnić się, że Trump nie może rozpocząć operacji bojowych lub nakazać ataku jądrowego w ostatnich dwóch tygodniach swojego urzędowania. „Sytuacja z tak niezrównoważonym prezydentem nie może być bardziej niebezpieczna i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić Amerykanów przed jego nieobliczalnym atakiem na nasz kraj i naszą demokrację”- powiedziała Pelosi tuż po rozmowie.

Biorąc pod uwagę pandemię oczekuje się, że zaprzysiężenie Joe Bidena 20 stycznia w Waszyngtonie odbędzie się bez tradycyjnej obecności masowej publiczności. W Białym Domu toczyły się tymczasem dyskusje na temat wyjazdu Trumpa ze stolicy już 19 stycznia, jak poinformowała osoba znająca tę sprawę. Spodziewane jest, że Donald Trump uda się do swojej luksusowej posiadłości na Florydzie.

Szturm na Kapitol USA. Niemcy zszokowani

01:19

This browser does not support the video element.

(DW/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>