1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Utajniony handel bronią

13 września 2011

Niemcy należą do największych eksporterów broni na świecie, ale posłowie do Bundestagu niewiele mogą powiedzieć kto, co, komu i za ile sprzedał. Opozycja domaga się większej jasności w tej materii.

Rząd sprzedaje broń, ludzie protestują, interes kwitnieZdjęcie: dapd

Sir John Stanley jest w brytyjskiej Izbie Gmin przewodniczącym komisji ds. eksportu broni. Co kwartał dostaje szczegółowe sprawozdanie na temat zezwoleń, udzielonych przez rząd producentom broni na jej eksport. Kiedy coś w raporcie budzi wątpliwości deputowanych, wtedy zadają oni rządowi krytyczne pytania.

W Bundestagu jest inaczej

Takiej transparencji w handlu bronią zazdroszczą Brytyjczykom niemieccy posłowie, którzy zaprosili do siebie brytyjskiego kolegę. Do dziś (połowa września 2011 roku) czekają na raport rządu federalnego o handlu bronią za rok ubiegły. Zdaniem wielu z nich, kryje się w tym starannie przemyślana strategia rządu, który unika w ten sposób niewygodnych dla siebie dyskusji.

Szlagier eksportowy niemieckiej zbrojeniówki: czołg podstawowy typu 2A7+ dla Arabii SaudyjskiejZdjęcie: KMW/dpa

"Kiedy dane o sprzedaży broni znajdą się wreszcie w ręku posłów, wszystko to, co w tej czy innej transakcji mogło mieć jakieś znaczenie polityczne, na ogół traci na wadze i przestaje interesować opinię publiczną" - mówi jeden z deputowanych, który wolał zachować anonimowość.

Przepisy obowiązujące w Wielkiej Brytanii na to nie zezwalają. Od początku rewolucyjnego wrzenia w świecie arabskim, rząd w Londynie wycofał pod wpływem krytycznie nastawionych posłów do Izby Gmin 157 zezwoleń na eksport poszczególnych rodzajów uzbrojenia do tego regionu. Posłowie zwrócili uwagę, że brytyjska broń mogłaby zostać użyta w sposób niezgodny z zasadami, które powinny obowiązywać rząd JKM.

Leopardy dla Saudyjczyków

Niemieccy posłowie wydają się być w gorszej sytuacji także wobec kolegów ze Szwecji i Holandii. W obu tych krajach deputowani do parlamentu są poinformowani o tym, na eksport jakiego uzbrojenia dany rząd wydał zgodę w ciągu paru ubiegłych miesięcy. W Niemczech poseł może, jeśli szczęście mu dopisze, poczytać sobie o tym w prasie.  

Kolejny szalgier: najlepsze na świecie małe łodzie podwodne typu 214Zdjęcie: picture-alliance/dpa

 

W lipcu niemiecka prasa sporo pisała o zezwoleniu rządu firmom Krauss-Maffei Wegmann i Rheinmetall na sprzedaż Arabii Saudyjskiej 200 niemieckich czołgów podstawowych typu Leopard 2A7. Dwieście "Leopardów" to poważna siła, tylko... jaki użytek zrobią z nich Saudyjczycy, którzy niedawno  w ramach "bratniej pomocy" użyli czołgów do stłumienia antyrządowych demonstracji w sąsiednim  Bahrajnie?

Wielu deputowanych do Bundestagu próbowało dowiedzieć się więcej szczegółów na temat tej transakcji. Bez powodzenia. Rząd ani nie potwierdził, ani też nie zdementował doniesień prasowach. Decyzja o ewentualnej sprzedaży czołgów Arabii Saudyjskiej podlega tejemnicy - oświadczył rząd - i jako taka nie powinna ona interesować posłów.

Prawników konstytutycyjnych taka argumentacja nie przekonuje. Wydane przez rząd zezwolenie eksportowe, jako fakt dokonany, jak najbardziej interesuje parlament. Równie interesujące jest też uzasadnienie tej decyzji. Zasłanianie się przez rząd tajemnicą państwową obniża rangę parlamentu jako instytucji kontrolnej w tym zakresie, na jaki zezwala na to Ustawa Zasadnicza.

Jan van Aken z Partii Lewicy uznał taktykę rządu za "niepoważną i dowodzącą, że rząd doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że sprzedaż czołgów Arabii Saudyjskiej jest decyzją niesłuszną". W przypadku zezwolenia na sprzedaż tak dużej partii uzbrojenia czysto ofensywnego, parlament powienien być o tym z góry poinformowany i poproszony o zajęcie stanowiska - argumentował.

Rząd lubi ciszę

Co ciekawe, właśnie taką zasadę postępowania przewidują wytyczne nt. eksportu broni, które rząd obowiązują. W zasadzie, bowiem o tym, czy rząd się do nich zastosuje, czy nie, decyduje ... rząd.

Drobnica też idzie jak woda: karabinek HK G36 firmy Heckler & KochZdjęcie: Wikipedia/Dcoetzee

Kropkę nad "i" w sprawie nieprzejrzystego handlu bronią przez Niemcy stawia Sibylle Bauer, ekspertka w Sztokholmskim Międzynarodowym Instytucie Badań nad Pokojem (SIPRI). Jej zdaniem taktyka rządu w Berlinie opiera się na nieudzielaniu informacji na temat wydanych przez niego zezwoleń na eksport broni, bowiem tam, gdzie nie ma informacji, tam nie ma także krytyki.

Nina Werhäuser / Andrzej Pawlak

red. odp. Bartosz Dudek