1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Włochy krytykują unijną misję wojskową "Sophia"

21 lipca 2018

Do unijnej debaty nt. migrantów włączyły się Włochy podważając sens operacji "Sophia" w dotychczasowej formie. Czy w przyszłości uchodźcy z Afryki w ogóle mogą liczyć na pomoc okrętów państw UE?

Jedna z licznych akcji ratowania uchodźców na Morzu Śródziemnym (27.01.2018)
Jedna z licznych akcji ratowania uchodźców na Morzu Śródziemnym (27.01.2018)Zdjęcie: picture-alliance/SOS MEDITERRANEE/L. Schmid

Włochy sprzeciwiają się kontynuowaniu unijnej misji wojskowej "Sophia" na Morzu Śródziemnym u wybrzeży Libii w jej obecnej formie. W piątek 20 lipca musieli zebrać się na nadzwyczajnym posiedzeniu unijni ministrowie ds. bezpieczeństwa, ponieważ rząd w Rzymie nie zgadza się, aby uratowani w jej ramach rozbitkowie byli automatycznie przewożeni do portów włoskich.

Wysoki przedstawiciel Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini oświadczyła, że rozwiązania tego problemu trzeba poszukiwać w ramach zaplanowanej "strategicznej kontroli" operacji "Sophia". Przewidziano ją na wrzesień, ale nowe stanowisko rządu Włoch sprawiło, że ulegnie ona teraz przyśpieszeniu. Mówiąc wprost - rozwiązanie tej pilnej sprawy musi nastąpić w ciągu pięciu najbliższych tygodni.

Dziesiątki tysięcy uratowanych

Operacja "Sophia", w której uczestniczy także jeden z okrętów niemieckiej marynarki wojennej, od dłuższego czasu postrzegana jest we Włoszech jako problem, a nie pomoc udzielana rozbitkom. Problem polega na tym, że Włochy w 2015 roku zgodziły się, żeby uratowanych migrantów dostarczać do portów włoskich. Nikt jednak nie liczył się wtedy z tym, że operacja "Sophia", która była pomyślana jako walka z przemytnikami ludzi, przerodzi się w wielką akcję ratowania rozbitków na pełnym morzu. Okręty państw unijnych do tej pory uratowały w jej ramach przeszło 49 tysięcy osób.

Nie wiadomo, czym zakończy się ten spór. Kierujący operacją "Sophia" Enrico Credendino zarządził, żeby do poniedziałku 23 lipca wszystkie uczestniczące w niej jednostki zawinęły do portów, względnie w nich pozostały do tego czasu. W ten sposób chce on zapobiec sytuacji ratowania rozbitków, których potem nikt nie będzie chciał u siebie przyjąć. Zarządzenie to nie dotyczy niemieckiego okrętu zaopatrzeniowego "Mosel", który cumuje w bazie NATO w Sudzie na Krecie.

W operacji "Sophia" uczestniczy także niemiecki okręt "Mosel"Zdjęcie: Bundeswehr

Twarda postawa Włoch wobec operacji "Sophia" u wybrzeży Libii potwierdza radykalny kurs antymigracyjny nowego rządu w Rzymie, który w ostatnich tygodniach wielokrotnie odmawiał wejścia do włoskich portów statków z uratowanymi rozbitkami na pokładzie. Wyjątkiem od tej reguły były tylko okręty uczestniczące w akcji "Sophia".

Conte żąda: "Sophia" musi się zmienić

Premier Włoch Giuseppe Conte wysłał tydzień temu list do przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude'a Junckera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska, w którym zażądał zmiany formuły operacji "Sophia". Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini, szef prawicowej Ligi Północnej, już na początku lipca domagał się, aby nie wszystkie okręty biorące udział w unijnej misji wojskowej "Sophia" były kierowane automatyczne do portów włoskich.

W liście wysłanym w ramach odpowiedzi przez Junckera do Contego, szef KE zwraca uwagę na "fundamentalną rolę" misji "Sophia" w zwalczaniu nielegalnej migracji, w związku z czym, jak pisze, "każdą możliwą zmianę obecnych działań w jej ramach należy rozważyć jak najdokładniej w najdrobniejszych szczegółach".

DW, dpa, rtr / pa