1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Włochy po wyborach ; Essen Kulturalną Stolicą Europy 2010.

12 kwietnia 2006

Przez dwa, pełne napięcia dni, Włosi którzy tłumnie poszli do urn wyborczych, zadecydowali o przyszłości swego kraju, pisze stołeczna „Die Welt”. I dalej: choć inne demokracje europejskie mogą tylko marzyć o tak wysokiej, bo aż 84-procentowej frekwencji frekwencja wyborczej, świadczącej o imponującym wyrobieniu politycznym włoskiego społeczeństwa, nie zmienia to faktu, że po wyborach w Italii panuje nastrój pełen niepewności i obaw o dalszy bieg wydarzeń. Wybory nie doprowadziły do przełomu, a szanse na sukces rządu Romano Prodiego Kraj są nad wyraz mgliste.

Gorzej być nie mogło, wtóruje jej „Frankfurter Rundschau”. Wynik wyborów parlamentarnych we Włoszech obnażył jedynie całą mizerią kraju i społeczeństwa, podzielonego politycznie i geograficznie, a do tego mocno skłóconego, co jest główną w cudzysłowie „zasługą” ery Silvio Berlusconiego. W takiej atmosferze – pisze dalej „Frankfurter Rundschau”- trudno oczekiwać, że Włochom udadzą się odkładane od lat gruntowne reformy strukturalne. Gorące apele Prodiego od jedność wydają się w tych okolicznościach równie rozsądne, co bezużyteczne.

Zdaniem „Münchner Merkur”, który zwraca uwagę, że Berlusconi nie chce uznać wyników wyborów, ów mistrz politycznych manipulacji tym razem przedobrzył. I jeśli rzeczywiście przegrał wybory, to nie z Prodim, tylko z samym sobą. Z drugiej strony – podkreśla „Münchner Merkur” – minimalna przewaga głosów, oddanych na centrolewicę Romano Prodiego świadczy o tym, jak wielką sympatią cieszą się we Włoszech metody sprawowania władzy a`la Silvio Berlusconi.

Inaczej widzi to „Westfälischer Anzeiger”. W jego przekonaniu Włosi odnieśli sukces uwalniając się wreszcie od Berlusconiego, którego styl rządów był jakże włoską commedia dell`arte w najgorszym wydaniu.

Podobną opinię wyraża monachijska „Süddeutsche Zeitung”. Nawet w twierdzy „demokracji telewizyjnej”, którą były Włochy pod rządami Silvio Berlusconiego, przychodzi w końcu czas, w którym treść staje się ważniejsza niż forma. I to jest ta dobra wiadomość. Zdecydowanie złą jest natomiast niesłabnąca popularność Berlusconiego i sympatia, jaką wciąż się cieszy w oczach połowy włoskiego społeczeństwa.

Kropkę nad i w tej sprawie stawia monachijska „Abendzeitung”. Jak pisze – Włochy są podzielone, to nie ulega kwestii. Przezwyciężenie podziałów jest pierwszym i najważniejszym zadaniem rządu Romano Prodiego. Nie będzie to łatwe, ale Prodi i tak musi stawić czoło temu wyzwaniu, gdyż nie ma innego wyjścia.

Zmiana tematu. Essen zostało wybrane Kulturalną Stolicą Europy na rok 2010. Wychodząca w Essen „Westdeutsche Allgemeine Zeitung” podkreśla z dumą, że walczyliśmy o ten tytuł jak lwy i zwyciężyliśmy w wielkim stylu. Kiedy jednak skończymy świętować ten sukces, musimy z miejsca ostro zabrać się do roboty. Kultura przez duże „K” musi stać się nieodłączną częścią pejzażu Zagłębie Ruhry, podobnie jak w Paryżu czy Londynie, ale trochę inaczej, to jest jeszcze lepiej! Musimy olśnić i zadziwić świat! – woła „Westdeutsche Allgemeine”.