1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W Bawarii ruszył projekt ośrodków detencyjnych dla uchodźców

8 sierpnia 2018

W założeniu ośrodki detencyjne mają usprawnić i przyspieszyć procedurę azylową. Eksperci krytycznie się jednak zapatrują na ten model, realizowany obecnie w Bawarii.

Uchodźcy w ośrodkach detencyjnych nie mogą liczyć na luksusy
Uchodźcy w ośrodkach detencyjnych nie mogą liczyć na luksusyZdjęcie: picture-alliance/dpa/S. Puchner

Od 1 sierpnia w Bawarii działa siedem ośrodków detencyjnych dla uchodźców i migrantów. W założeniu mają one przyspieszyć i usprawnić procedurę azylową. Dlatego na ich terenie znajdują się m.in. placówki Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF), Federalnej Agencji Pracy, Niemieckiego Urzędu ds. Dzieci i Młodzieży (Jugendamt) oraz przedstawicielstwa wymiaru sprawiedliwości i urzędu ds. cudzoziemców.

Jak było do tej pory?

Migranci i uchodźcy ubiegający się o azyl w Niemczech muszą w tym celu najpierw zarejestrować się w jednej z instytucji państwowych. Może to nastąpić na policji na granicy, w urzędzie ds. cudzoziemców albo w ośrodku dla uchodźców. Po zgłoszeniu się i spisaniu danych występujący o azyl zostają skierowani do ośrodka, w którym przebywają do czasu rozptarzenia ich wniosku i wydania pozytywnej bądź negatywnej opinii.

Ośrodek w Heidelbergu

Markus Rothfuß kieruje dużym ośrodkiem dla uchodźców "Patrick-Henry-Village" w Heidelbergu. Mieści się on w specjalnie  przystosowanych do tego celu byłych koszarach armii USA. W tej chwili przebywa w nim ok. półtora tysiąca osób. Każda z nich została zarejestrowana, przeszła badania lekarskie, złożyła wniosek azylowy i zamieszkuje w nim w pierwszym okresie postępowania azylowego. Ośrodek jest przygotowany na rejestrowanie do 600 osób dziennie. Na jego terenie znajduje się m.in. przedszkole i niewielki komisariat policji. Ośrodek ma charakter otwarty, to znaczy, że jego mieszkańcy mogą w każdej chwili go opuścić i udać się do miasta. Uchodzi za wzorową placówkę tego typu i model do naśladowania dla innych. Mimo to władze kraju związkowego Badenii-Wirtembergii, które nim zarządzają, nie chcą go przekształcić w ośrodek detencyjny, taki, jaki jest obecnie testowany w Bawarii.

Plakat informacyjny na kursie integracyjnym dla migrantów Zdjęcie: picture-alliance/dpa/P. Kneffel

Zasadnicza różnica

W ośrodku detencyjnym uchodźcy i migranci przebywają przez cały czas, to jest od chwili złożenia wniosku azylowego, do decyzji władz w ich sprawie. W tym czasie muszą przebywać na jego terenie i nie wolno im go opuszczać. W praktyce oznacza to, że żyją w zamkniętym obozie. A ponieważ procedura azylowa w Niemczech toczy się powoli, zakłada się, że taki pobyt może potrwać do dwóch lat.

Eksperci krytykują

Socjologowie z Uniwersytetu w Getnydze, specjalizujący się w problematyce migracyjnej, przeprowadzili analizę, jak ośrodki detencyjne mogą wpłynąć na uchodźców i migrantów. Jak wpływ może mieć na nich życie w kwaterach zbiorowych? Jak będą układać się stosunki między nimi? Jakie problemy są nieuchronne, a jakich da się uniknąć? Naukowcy przestrzegają przed izolacją, stresem i innymi obciążeniami psychiki mieszkańców takich ośrodków i brakiem szans na ich integrację w niemieckim społeczeństwie. Wszystko to może także skomplikować ich stosunki z kierownictwem ośrodka. Zdaniem autorki opracowania na ten temat Sabine Hess, ośrodki detencyjne nie służą realizacji założonego celu w postaci przyspieszonego postępowania azylowego przeprowadzanego w możliwie najbardziej humanitarnych warunkach .

Co się zmieniło od 2015 roku?

W roku 2015 do Niemiec napłynęła najliczniejsza fala uchodźców i migrantów. Stanowił on punkt kulminacyjny kryzysu migracyjnego, z czego wyciągnięto kilka wniosków. Przede wszystkim postępowanie azylowe zostało zdecentralizowane. Wprowadzono elektroniczny system rejestrowania uchodźców i migrantów w BAMF. Osoby, które złożyły wniosek azylowy, skierowano do różnych kwater i ośrodków na terenie całego kraju według specjalnego rozdzielnika EASY. Miało to ten skutek, że warunki, w jakich przebywali wyczekujący na azyl, mocno się różniły w zależności nie tylko od landu, ale także miasta i gminy. Do dziś zresztą nie wypracowanego jednolitego standardu w tej sprawie.

Rozszerzenie bawarskiego modelu ośrodków detencyjnych też nie rozwiąże tego problemu. Eksperci widzą w nim raczej sposób zniechęcania migrantów do składania wniosków azylowych w Niemczech, niż pomysł na przyspieszenie postępowania azylowego. Mimo to minister spraw wewnętrznych RFN Horst Seehofer wystąpił już z wnioskiem o otwarcie nowych centrów detencyjnych.