W oczekiwaniu na documenta13
6 lutego 2012Christine Litz, menedżerka 'documenta(13) ‘, nie zważając na siąpiący deszcz klęczała jesienią na błoniach w centrum Kassel podgarniając ziemię koło małej jabłonki. "Musi jeszcze podrosnąć" - wyjaśniała z uśmiechem. Drzewko jest jeszcze tak wątłe, że podpierający je drąg widać wyraźniej niż samą roślinę.
Jabłonkę posadziła Carolyn Christov-Bakargiev, z pochodzenia Amerykanka, dyrektorka artystyczna tegorocznej documenta13. Niewiele wskazuje jeszcze na to, że 9 czerwca do Kassel przybędzie elita artystów, krytyków i miłośników sztuki z całego świata. Teraz w centrum miasta jest jeszcze szaro i pustawo, na błoniach ludzie wyprowadzają psy na spacer i aż trudno sobie wyobrazić, że za pięć miesięcy będzie tu tętniło barwne życie artystyczne pod gołym niebem.
Zaproszenie dla Polki
Carolyn Christov-Bakargiev zapowiedziała, że pokaz będzie zaskakujący. Przygotowuje go już od dawna: odwiedziła 50 krajów i wybrała do udziału w documenta 158 artystów. Większość z nich nie przyjedzie z gotowymi dziełami, tylko będzie je realizować na miejscu. Lista artystów trzymana jest jeszcze w ścisłej tajemnicy, tak, że nawet w wewnętrznej komunikacji organizatorów nie padają żadne nazwiska - wszyscy posługują się kodami i inicjałami - opowiada Christine Litz. Jedno może tylko zdradzić: kuratorka pokazu hołduje bardzo szeroko ujętemu pojęciu sztuki.
Kilka nazwisk jednak jest już znanych. Gościem pokazu będzie na przykład Goshka Macuga, polska artystka mieszkająca w Londynie, zaliczana do światowej czołówki artystycznych działań, która w ubiegłym roku odznaczona została nagrodą im. Arnolda Bodego. To wyróżnienie łączy się z udziałem w wystawie. Dwa inne nazwiska to Jimmie Penone i Guiseppe Durham.
Akcenty botaniczne
Amerykański artysta Jimmie Durham także posadził już jabłonkę na kasselskich błoniach, razem z kuratorką pokazu. Zasadził gatunek Arcansas Black Apple Tree, przypominający mu dzieciństwo. Drugie drzewko to gatunek Korbinian, nazwany tak na cześć katolickiego duchownego Korbiniana Aignera, który w czasach nazistowskich został wywieziony do obozu koncentracyjnego Dachau. Tam wyhodował cztery odmiany jabłek. Jedna z nich, KZ3, została później przemianowana na Korbiniana.
Uschnięte drzewo, odlane w brązie, w którego koronie spoczywa gigantyczny kamień, jest dziełem włoskiego artysty Giuseppe Penone, włączonym do tegorocznego pokazu.
Sadzenie drzew ma na documenta już tradycję: sztandarowa postać niemieckiej sztuki czasów powojennych Joseph Beuys w ramach pokazu w roku 1982 także sadził drzewka: 7000 dębów.
Przewodnicy spoza branży
Połączenie różnych dziedzin wiedzy, a przede wszystkim kombinacja wiedzy minionych wieków i wizji przyszłości, połączenie teorii z praktyką mają odgrywać na tegorocznym pokazie główną rolę - wyjaśnia Julia Moritz, 30-letnia szefowa działu oświatowego documenta13. Co to praktycznie oznacza, można zorientować się studiując program zwiedzania ekspozycji. Nosi on miano "Detours" ("Objazdy") i będzie realizowany przy asyście 159 ekspertów z dziedziny sztuki, studentów i uczniów, ale także osób z dziedzin odległych sztuce: profesorów matematyki, psychologów, tłumaczy, ogrodników, a nawet mechanika samochodowego. 700 tysięcy gości, spodziewanych na tegorocznym documenta13, będzie miało okazję spotkać ich na ścieżkach ekspozycji i podjąć z nimi dialog.
Solidne zaplecze
Wyjaśniając, dlaczego zdecydowała się właśnie na takie grono przewodników-wolontariuszy Julia Moritz wyjaśnia, że istotne było, żeby osadzeni byli oni w samym Kassel i żeby odbierali sztukę wraz z gośćmi nawet bez większego fachowego przygotowania. Na jej apel zgłosiło się ponad 700 osób, między innymi 86-letnia pani, która ma jeszcze w pamięci pierwsze documenta w 1955 roku, pod dyrekcją Arnolda Bodego. Oczywiste było, że weszła do grona honorowych przewodników. "Nic nie może się udać, jeżeli robione jest bez pasji" - zaznacza Julia Moritz. "Elastyczny umysł i emfaza były najważniejszymi kryteriami wyboru". Tak zwani "companions" przejdą tylko szkolenia retoryczne i będą dopuszczeni do przygotowań pokazu, czyli będą mieli okazję obserwować pracę artystów przy tworzeniu prac.
O to, by odpowiednio wcześnie wieść o pokazie rozeszła się po świecie dbają rzecznicy prasowi documenta13: Terry Harding i Henriette Gallus. W tak poważnej roli będzie to dla nich wydarzenie premierowe, lecz wierzą, że się powiedzie. Trzeba będzie obsłużyć 15 tysięcy dziennikarzy, których przyjazdu spodziewa się Kassel.
Sabine Oelze / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek