1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

W Pradze nauczą, jak burzyć reaktory

6 czerwca 2020

Na Politechnice Czeskiej w Pradze (CzVUT) powstanie kierunek studiów kształcący specjalistów od demontażu elektrowni atomowych. Czeka na nich sporo pracy w Niemczech.

Elektrownia atomowa Philippsburg, Badenia-Wirtembergia
Elektrownia atomowa Philippsburg, Badenia-WirtembergiaZdjęcie: picture-alliance/dpa/C. Schmidt

Pieniądze podobno leżą na ulicy, wystarczy się po nie schylić. Trzeba je tylko zobaczyć i wiedzieć, jak się do nich dobrać. Naukowcy z CzVUT dostrzegli ich całkiem sporo, i to tuż za progiem. Konkretnie za zachodnią granicą - w Niemczech, gdzie gabinet Angeli Merkel po katastrofie japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima w 2011 roku podjął decyzję o zakończeniu produkcji prądu z rozszczepienia jądra uranu i przejściu na energię ze źródeł odnawialnych. W tej chwili w rozbiórce znajdują się 22 reaktory, a do 2022 roku powinno dojść ich jeszcze siedem.

Beczki z odpadami atomowymi na dnie Kanału La Manche Zdjęcie: picture-alliance/dpa/SWR/Arte

Zadanie na dziesięciolecia

O zamiarze uruchomienia na jednej z najstarszych uczelni technicznych w Europie nowego kierunku studiów, którego absolwenci będą demontować elektrownie atomowe, informuje dziennik „Hospodárzské noviny”. Mają to być jedyne takie studia w Europie, „bardzo perspektywiczne”, przekonuje gazeta, powołując się zarówno na kierownictwo Wydziału Fizyki Jądrowej CzVUT, jak i na innych ekspertów, wśród których wymienia przewodniczącą Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Jądrowego SÚJB Danę Drabovą.

Zdaniem Ondrzeja Novaka z Katedry Reaktorów Jądrowych absolwenci tworzonego właśnie kierunku nie będą musieli obawiać się, że zabraknie dla nich pracy: „Demontaż elektrowni jądrowej, selekcja odpadów i decyzja, co z nimi zrobić w zależności od stopnia ryzyka, jakie przedstawiają, to zadanie na dziesięciolecia” – zapewnia.

Japońska elektrownia atomowa Fukushima, 2011Zdjęcie: Getty Images/AFP

Praktyka w Niemczech

„Nasi absolwenci będą potrzebowali pięć lat praktyki, żeby nabrać doświadczenia, a akurat Niemcy dostarczają dobrą okazję ku temu” – mówi z kolei „Hospodárzskim novinom” dziekan wydziału Igor Jex. A potem absolwenci nowego kierunku będą potrzebni w kraju.

W drugiej połowie lat 30. dobiegnie bowiem końca żywotność czterech reaktorów elektrowni Dukovany. Były uruchamiane sukcesywnie w latach 1985-87 i po 50 latach pracy powinny zostać definitywnie wyłączone.

Wprawdzie premier Andrej Babisz półtora roku temu wystąpił z konceptem przedłużenia ich żywotności o kolejne dziesięć lat, ale ten pomysł nie spotkał się z akceptacją ekspertów. Dana Drabová wskazała na doświadczenie USA, gdzie większość reaktorów ma licencje na 60 lat pracy. „Ale z tych bloków już kilka zostało wyłączonych, kilka jest wyłączanych, a w wypadku innych planuje się to. Dlatego, że po 50 latach ich życie nie jest łatwe” – informowała wtedy szefowa SÚJB premiera.

Elektrownia atomowa Dukovany, CzechyZdjęcie: public domain

Pokłady bogactw naturalnych

Zdaniem ekspertów z Katedry Dozymetrii i Zastosowań Promieniowania Jonizującego praskiej politechniki, odłączane od sieci reaktory nie będą jedynie kupami trudnego do likwidacji gruzu. Lenka Thinová widzi w nich nawet pokłady bogactw mineralnych. „Odpadów radioaktywnych, które trzeba będzie umieścić pod ziemią, jest niewiele” – wyjaśnia czeskiej gazecie. „Najczęściej będzie to beton i żelazo, które częściowo będą mogły zostać ponownie wykorzystane przez przemysł”. 

I tu właśnie największe pole do popisu będą mieli absolwenci nowego kierunku studiów na CzVUT. Ale nie tylko. „Źródła promieniowania jonizującego są wykorzystywane w wielu działach przemysłu” – dodaje Ondrzej Korzistka z tej samej katedry. „Także z tymi urządzeniami trzeba będzie postępować w zgodzie z nową legislatywą atomową. Studenci nowego kierunku nauczą się także i tego”.

Największym i jak dotąd nigdzie na świecie nierozwiązanym problemem wynikającym z wykorzystywania energii atomowej jest jednak wypalone paliwo jądrowe – uranowe pręty, w których przebiegały reakcje nuklearne. Ale to jest produkt uboczny czynnych, nie zaś wyłączonych już reaktorów.

Nieczynna elektrownia atomowa Mülheim-Kärlich, Nadrenia-Palatynat. Zdjęcie z 2013 roku Zdjęcie: Imago/S. Ditscher

Cudzoziemcy mile widziani

Prodziekan Wydziału Fizyki Jądrowej CzVUT Václav Czuba mówi „Hospodárzskim novinom”, że także uczelnie w Brnie, Pilznie, Ostrawie i Libercu przygotowują się na czas likwidacji niemieckich reaktorów, ale i budowę nowych w Dukovanach, która powinna się zacząć w 2029 roku. Jego zdaniem jednak żadna z nich nie przygotowuje tak kompleksowego programu, jak politechnika w Pradze.

I choć – jak mówi gazecie Drabová – ludzie chętniej coś budują niż burzą, Czuba ma nadzieję rok w rok przyciągać na nowy kierunek dziesięcioro studentów. Idealnie by było, jak mówi, gdy połowa była z zagranicy. Dlatego też nauka będzie prowadzona nie tylko po czesku, ale i angielsku. Po raz pierwszy powinna ruszyć jesienią, w nowym roku akademickim.

Problemem Politechniki Czeskiej jest trwający od dłuższego czasu spadek zainteresowania studiami technicznymi, piszą „Hospodárzské noviny”. Uczelnia może kształcić więcej studentów, niż się o to ubiega. „Za to nasi absolwenci mają stuprocentowe zatrudnienie” – mówi prodziekan Czuba czeskiemu dziennikowi ekonomicznemu.

Zawód: dozorca atomowego bunkra

03:15

This browser does not support the video element.