Normalnie Wacken liczy 1800 tys. mieszkańców, i aż trudno sobie wyobrazić, że na 4 dni do okolicy tej ściągają dziesiątki tysięcy ludzi, z reguły ubranych na czarno, pobrzękujących metalowymi łańcuchami i straszący nadmiarem tatuaży.

«Welcome Metalheads» - taki napis witał już pierwszych przybyszy przy wspaniałej, słonecznej pogodzie, która jest istnym darem niebios dla organizatorów imprezy, która ma już 40-letnią tradycję. W tym roku do tej pory pogoda była raczej deszczowa i łąki, gdzie urządzono pole namiotowe były tak podmokłe, że do użytku metalowców oddawano tylko w miarę suche skrawki. - Z godziny na godzinę decydujemy, które tereny można oddać jako pole namiotowe i parking - zaznaczyła Britta Kock, rzeczniczka festiwalu Wacken Open Air 2012 (W:O:A).

120 decybeli

1 sierpnia na drogach dojazdowych powstały kilometrowe zatory, bo cała infrastruktura nie jest szczególnie dostosowana do potrzeba imprezy, która jest tylko dorocznym ewenementem. Wielu gości jednak dostosowało się do sugestii organizatorów i przyjeżdża do Wacken środkami publicznej komunikacji: pociągami i autobusami. Kolej uruchomiła nawet specjalny pociąg do Wacken ze Stuttgartu: Metal-Train zebrał po drodze na kilku przystankach ponad 600 osób.

Na 5 festiwalowych estradach pod gołym niebem i 3 estradach krytych wystąpi 130 zespołów i artystów, m.in. Scorpions, Sepultura, Paradise Lost, Overkill, Machine Head, Boss Hoss i Leningrad Cowboys. Pomimo, że festiwal trwa oficjalnie od 2 do 4 sierpnia, pierwsze koncerty odbędą się już w środę (1.08) wieczorem, a ostatnie 5 sierpnia rano. Natężenie dźwięku podczas metalowych koncertów dochodzi do 120 dB. Bilety na festiwal są wysprzedane już od miesięcy.

dpa / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek