1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Walka wiatraków z morzem

21 listopada 2009

Kiedy na lądzie brakuje miejsca na parki wiatrowe, okazuje się, że jest go pod dostatkiem na otwartym morzu. Problem w tym, że ich montaż i obsługa są tam bardziej skomplikowane, ryzykowne i kosztowne.

Tak wyglądać będzie park wiatrowy w 2010 roku na Morzu Północnym
Tak wyglądać będzie park wiatrowy w 2010 roku na Morzu PółnocnymZdjęcie: Bard-Gruppe

Kiedy na lądzie brakuje miejsca na parki wiatrowe, okazuje się, że jest go pod dostatkiem na otwartym morzu. Problem w tym, że ich montaż i obsługa są bardziej skomplikowane i związane z wysokim ryzykiem i kosztami.

Ponad 6 procent energii elektrycznej, którą zużywają Niemcy pochodzi z farm wiatrowych. Tymczasem coraz trudniej jest znaleźć tereny, na których można postawić nowe wiatraki. Inaczej jest na morzu, gdzie turbin ani śladu, za to siła regularnie wiejącego wiatru jest dużo większa. Jednak „nie można sytuacji na lądzie porównać z sytuacją na morzu” mówi Andreas Koelling z firmy Bard. Fale i wiatr niszczą fundamenty turbin wiatrowych, a słone powietrze powoduje korozję stalowych konstrukcji. poza tym montaż i przegląd techniczny są bardzo utrudnione. Dlatego wiele projektów budowy farm wiatrowych na Morzu Północnym nie zostało dotąd zrealizowane. Obecnie trzy wielkie koncerny energetyczne EWE, E.on i Vattenfall zdecydowały się na montaż 12 turbin wiatrowych, które osadzą na głębokości 30 metrów.

Naprawy i serwis techniczny na otwartym morzu jest trudnym zadaniemZdjęcie: BARD

Światowy prekursor

W pracach nad umieszczeniem turbin na morzu o wiele bardziej od wielkich koncernów jest zaawansowane rodzinne przedsiębiorstwo - Bard. We wrześniu tego roku rozpoczęło montaż parku wiatrowego na Morzu Północnym sto kilometrów na północny zachód od wyspy Borkum. Do końca roku 2010 stanie tam 80 turbin wiatrowych, które wyprodukują 400 megawatów prądu dla 400 tysięcy gospodarstw domowych.

Na takich słupach o trzech podporach montowane będą wirniki turbin wiatrowychZdjęcie: BARD

Firma planuje też założenie kolejnych dwunastu farm. Realizacja takich projektów jest możliwa tylko dzięki rządowej ustawie dotyczącej odnawialnych źródeł energii. Gwarantuje ona niemieckiemu użytkownikowi cenę 15 centów za kilowatogodzinę. W ten sposób rząd niemiecki chce zachęcić do realizacji dalszych projektów. Przewidziano, że do 2030 roku uda się wyprodukować 25 tysięcy megawatów, które zaopatrzą w elektryczność 25 milionów gospodarstw domowych.

Technologia off shore

Nie tylko w Niemcy, lecz również inne kraje zamierzają inwestować w odnawialne źródła energii. Do niemieckiej firmy Bard zgłosiły się tymczasem kraje Beneluxu, „Naszymi rozwiązaniami są zainteresowane także państwa ze środkowej i wschodniej Azji, gdzie możliwości zastosowania techniki off shore (energii morskiego wiatru) są bardzo duże” - wyjaśnia Andreas Koelling.

Platforma, na której zamieszka obsługa techniczna parkuZdjęcie: BARD


Samowystarczalni

Gdy Arnold Bekker, nowicjusz w branży energii odnawialnych, zakładał firmę Bard w Emden, zamierzał się zająć tylko tworzeniem projektów rozwiązań umożliwiających pozyskiwanie energii wiatrowej na morzu. Wkrótce stwierdził, że nie ma producenta, który wykonałby odpowiedni osprzęt. Dlatego sam rozpoczął produkcję słupów na trzech podporach, które są mocowane w dnie morskim na głębokości 30 metrów. Do tego dochodzą gondole montowane na wieży liczącej 90 metrów oraz sześćdziesięciometrowe skrzydła turbin. Firma musiała też wypożyczyć specjalne statki z dźwigami na pokładzie, z których montowane są turbiny. Na całym świecie jest około sześciu takich statków i zapotrzebowanie na nie jest ogromne. „Dlatego czas, na jaki je wypożyczamy musi być wykorzystany maksymalnie”- wyjaśnia Andreas Koelling.

Oprócz turbin wiatrowych na morzu powstanie również stała platforma, na której zamieszka obsługa techniczna parku wiatrowego.


Logistyka

Centrala firmy Bard w EmdenZdjęcie: BARD

Decydująca dla tego typu projektów jest sprawnie rozwiązana logistyka. Centrala, z której koordynowane będą prace montażowe znajduje się w Emden. Biuro jest wyposażone w komputery z ogromnymi ekranami, na których odnotowane są precyzyjnie poszczególne fazy budowy. Kiedy park wiatrowy będzie już gotowy, na komputerach będzie można sprawdzić moce przerobowe każdej turbiny. „Nasza centrala należy do najnowocześniejszych w Europie, jeśli nie na świecie" - chwali się Andreas Koelling. Tymczasem z okien centrali w Emden widać gondole wielkości domu jednorodzinnego, które już czekają na transport na otwarte morze.

Autorin: Insa Wrede/ Alexandra Jarecka

Red odp. Agata Kwiecińska

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej