1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Walka z korupcją czy z politycznymi przeciwnikami?

Malgorzata Matzke3 września 2007

Prasa niemiecka rozważa motywy, jakimi kierował się rząd przy ostatnich posunięciach. W gościnnym komentarzu w HANDELSBLATT pełnomocnik polskiego MSZ do spraw Niemiec kreśli swój wizerunek polsko-niemieckich stosunków.

Niemiecka prasa poświęca dziś wiele uwagi Polsce
Niemiecka prasa poświęca dziś wiele uwagi PolsceZdjęcie: dpa

„Rzadko kiedy w europejskiej prasie pisze się dobrze o braciach Kaczyńskich” - twierdzi SÜDDEUTSCHE ZEITUNG. „Ale teraz jest powód by ich chwalić. Kaczyńscy nie dość, że zapowiedzieli walkę z korupcją, to teraz prowadzą ją w zdecydowany sposób. Dobrze, że władze zajęły się gdańskim oligarchą Krauzem, który podobnie jak wielu innych polskich milionerów dorobił się majątku w niejasny sposób. Wielu z tych super-bogatych to byli działacze partyjni i oficerowie bezpieki, tworzący sitwę. Ale niektóre fakty przemawiają za tym, że pod etykietką „walki z korupcją” prowadzi się walkę z politycznymi kontrahentami Kaczyńskich.”

Gazeta twierdzi, że „nawet jeżeli wszystkie pociągnięcia w walce z korupcją są właściwe - to są to działania populistyczne. W okresie minionych 15 lat milionom Polaków zaczęło się dobrze powodzić. W oczach pozostałych, którzy mają po tym okresie raczej poczucie przegranej, ci wygrani wyglądają na „bogaczy”. A retoryka walki wyborczej Kaczyńskich przypomina żywcem kampanie podżegania zazdrości i zawiści, które były narzędziem przebrzmiałego PRL. Kaczyńscy robiąc to samo pogłębiają tylko przepaść dzielącą społeczeństwo” - uważa komentator SÜDDEUTSCE ZEITUNG.

Zdjęcie: dpa

"Ani śladu solidarności"

„W Polsce wrze”- twierdzi berlińska gazeta TAGESSPIEGEL. „Walka o władze zaczyna powoli przypominać sytuację na Ukrainie. Polska – członek Unii Europejskiej i NATO - przeradza się w krytyczny przypadek dla całej społeczności. Czy powoli nie powinna zająć się tym Unia, z rządem Niemiec na czele?” pyta berliński dziennik. „Polska granica zaczyna się 80 kilometrów od Berlina, a kanclerz Merkel zawsze zaznaczała, że to „Solidarność” rozbudziła jej polityczne zaangażowanie. Nie chodzi bowiem o to, że bracia Kaczyńscy na swoją nacjonalistyczno-populistyczną modłę szukają waśni z każdym większym krajem – a przede wszystkim z Niemcami. Przy pomocy oszczerstw i nie-tolerancji próbują skupić wokół siebie większość, co jak na nieszczęście zdaje im się nawet udawać. Ich działania wywołują coraz większą utratę reputacji Polski. Grozi niebezpieczeństwo, że ciągła i nieodpowiedzialna polaryzacja i radykalna retoryka Kaczyńskich wywoła utratę poczucia wspólnoty w społeczeństwie. Ani śladu solidarności.” – pisze berlińska gazeta.

Ziobro kontra Kaczmarek

Aresztowanie i rychłe zwolnienie byłego ministra Karczmarka według FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG „świadczy o tym, że prokuratura sama nie była naprawdę przekonana o konieczności tak spektakularnych kroków. Konkretne zarzuty stawiane Kaczmarkowi są dużo mniej ważkie niż oskarżenia kolportowane przez media. Zdaje się, że władze śledcze nie ufają własnemu materiałowi dowodowemu” - pisze frankfurcki dziennik.

Berlińska DIE WELT PISZE, że „minister Ziobro zapowiedział „dalsze szokujące odkrycia prokuratury” dotyczące 4 najważniejszych przywódców opozycji. Także premier Kaczyński powołany ma zostać na świadka. To wszystko ma dopomóc poprawieniu wyników PiS w sondażach rankingowych.” – twierdzi DIE WELT – informując także, że „obecnie 35% elektoratu wybrałoby PO, 23 %- PiS i 9 %- Lewicę i Demokratów. LPR i Samoobrona znalazłyby się poniżej 5-procentowego progu wyborczego.”

Zdjęcie: DW

Muszyński: "Niemcy nie traktują Polski na serio"

Ekonomiczny dziennik HANDELSBLATT publikuje dziś gościnnie komentarz Mariusza Muszyńskiego, pełnomocnika polskiego MSZ do spraw stosunków z Niemcami. W tekście tym zarzuca on rządowi niemieckiemu poważne zaniedbania na polu wzajemnych stosunków. Jak czytamy: „Niemcy nie traktują na serio współpracy z Polską i prowadzą politykę izolacji. (...)

Dziś Niemcy definiują się jako potęga przekonana o swojej wartości i pozycji. W polityce ostatnich niemieckich rządów brak jest jednak umiarkowania, jakie cechowało rządy Helmuta Kohla” – pisze polski dyplomata.

Wymienia on przykłady niemieckich posunięć udowadniających jego tezę: Niemcy nie podchwyciły pomysłu premiera Kaczyńskiego stworzenia wspólnej europejskiej armii, zamiast wspólnej polityki energetycznej wolały zawrzeć sojusz zaopatrzenia energetycznego z Rosją, zaniedbują kwestie wspólnej polityki wschodniej i utrzymują dobre stosunki z prezydentem Putinem, nazywając go demokratą "pierwszej wody".

„Najbardziej jednak zaskoczyło nas” – pisze Muszyński - „że Niemcom brak jest woli do współpracy na rzecz wizji przyszłej Europy. Niemcy odrzuciły pomysł utworzenia tak zwanej grupy refleksyjnej w Unii. (...) Obecna europejska polityka Niemiec ogranicza się do bezwarunkowego trzymania się idei atrapy eurokonstytucji – w formie tak zwanego traktatu reform. Aktu, przy którego tworzeniu Polsce i innym krajom Europy środkowo-wschodniej przypadłaby tylko rola obserwatorów” - pisze polski polityk.