W RPA wykryto omikron - nowy wariant koronawirusa. Coraz więcej krajów próbuje się od niego odgrodzić. Jak wygląda sytuacja na świecie? I czy ograniczenia cokolwiek dają?
Reklama
B.1.1.529 – to naukowy symbol nowego wariantu koronawirusa, odkrytego w ubiegłym tygodniu w Republice Południowej Afryki. Szerzej znany jest jako omikron i, jak się okazuje, występuje już także poza RPA. Infekcje tą mutacją potwierdzono m.in. w Niemczech, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Izraelu i Kanadzie.
Naukowcy obawiają się, że omikron może być jeszcze bardziej zaraźliwy niż grasujący po świecie wariant delta, a dostępne szczepionki mogą być przeciwko niemu mniej skuteczne. Dlatego wiele krajów zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń w podróżowaniu, aby spowolnić roznoszenie się wirusa.
Europa
Od ubiegłego tygodnia zaczęto ograniczać możliwości podróży między wieloma krajami europejskimi a tymi położonymi na południu Afryki. Niemcy zakwalifikowały RPA oraz siedem innych krajów (Namibia, Zimbabwe, Botswana, Mozambik, Eswatini, Malawi i Lesoto) jako obszar występowania wariantów wirusa. Linie lotnicze mogą przewozić z tych krajów wyłącznie niemieckich obywateli i osoby z miejscem zamieszkania w Niemczech. Po przylocie do kraju trzeba udać się na 14-dniową kwarantannę, dotyczy to zarówno zaszczepionych, jak i niezaszczepionych.
W Wielkiej Brytanii, po chwilowym zawieszeniu lotów, znowu wykonywane są połączenia do RPA. Ale kraj ten – jak i kilka innych w regionie – znajduje się na tzw. czerwonej liście. Osoby, które stamtąd powracają muszą udać się na 10-dniową kwarantannę w hotelu, na własny koszt.
Także Szwajcaria zdecydowanie zaostrzyła warunki podróżowania. Zawieszono regularne połączenia z południem Afryki. Osoby wracające z tego regionu, ale także z Hongkongu, Izraela, Belgii, Czech, Holandii, Wielkiej Brytanii, Egiptu, Malawi i innych krajów, muszą mieć negatywny test i udać się na 10 dni na kwarantannę.
Ameryka
Prezydent USA Joe Biden nie robi sobie złudzeń. Prędzej czy później przypadki zakażenia omikronem pojawią się także w jego kraju – powiedział. Aby stało się to jak najpóźniej, także USA ograniczyły możliwość wjazdu dla osób z południa Afryki. Podobnie jest w Kanadzie, gdzie wykryto już przypadek zakażenia tą mutacją.
Brazylia wprowadziła zakaz lotów na południe Afryki. Ale władze Meksyku wykluczają zaostrzanie restrykcji z powodu pojawienia się wariantu omikron. Przekonują, że nie ma żadnych dowodów na to, że mutacja ta jest bardziej niebezpieczna a szczepionki mniej skuteczne.
Reklama
Azja
Także kraje na kontynencie azjatyckim podjęły już kroki mające zahamować roznoszenie się nowego wariantu. Zwłaszcza Japonia i Izrael sięgnęły po drastyczne środki, zamykając granice dla wszystkich obcokrajowców. Izraelczycy powracający do kraju z zagranicy, muszą poddać się trzydniowej izolacji, nieważne czy są zaszczepieni, czy nie.
Także zależne od turystyki Filipiny zamierzają odejść od luzowania zasad wjazdu dla zaszczepionych turystów. Korea Południowa i Tajlandia ograniczają połączenia z południem Afryki.
Oceania
Australia planowała od 1 grudnia ponownie zezwolić na wjazd osobom posiadającym wizy, po tym jak w maju ubiegłego roku mocno ograniczono prawo wjazdu. Plany te przesunięto teraz jednak o dwa tygodnie. W kraju już wykryto pierwsze przypadki wariantu omikron.
Afryka
Także niektóre kraje afrykańskie, jak Angola, Egipt, Mauritius czy Ruanda dołączyły do państw ograniczających podróże do i z krajów południa kontynentu. Władze RPA nazwały tę decyzję „godną pożałowania, a nawet smutną”.
Co dają ograniczenia w podróżowaniu?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że prawdopodobieństwo globalnego roznoszenia się omikronu jest duże, apeluje jednak o pozostawienie otwartych granic. RPA krytykuje z kolei wprowadzane ograniczenia jako niepotrzebne.
Badania wskazują jednak, że ograniczenia podróży mogą jak najbardziej przyczynić się do do zahamowania roznoszenia się nowego wariantu. Wykazano choćby, że wprowadzone na początku pandemii zakazy wjazdu do Australii zmniejszyły liczbę „zaimportowanych” przypadków i opóźniły wybuch zakażeń o miesiąc. Do podobnego wniosku naukowcy doszli, badając sytuację w kanadyjskiej prowincji Nowa Fundlandia i Labrador.
Same ograniczenia w podróżowaniu nie są jednak cudownym środkiem na pandemię, na co zwracano uwagę w publikacji w fachowym magazynie „Science”. Jeszcze ważniejsze jest zmniejszenie przenoszenia się wirusa w społecznościach.
Jinal Bhiman, badaczka z południowoafrykańskiego Narodowego Instytutu Chorób Zakaźnych powiedziała w rozmowie z DW, że nie uważa, aby ograniczenia podróżowania były najlepszą metodą walki z nowym wariantem. – Widzieliśmy przecież w przypadku wariantu delta, że gdy mutację uda się zidentyfikować, to jest już dawno obecna i się rozniosła. Pierwsze zakażenia następują dużo wcześniej.
Współpraca Esteban Pard
Niemcy: w uścisku czwartej fali
Ponad 100 000 osób zmarło w Niemczech z powodu koronawirusa. Prawie dwa lata po wybuchu pandemii wskaźniki zachorowalności są wyższe niż kiedykolwiek. Odsetek szczepień spada, liczba infekcji wśród zaszczepionych rośnie.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Smutny bilans
Na cmentarzu w Bonn mężczyzna opłakuje swoją zmarłą żonę. Jest ona jedną z ponad 100 000 osób, które zmarły w Niemczech w związku z koronawirusem. W ostatnim czasie częstotliwość dziennych zgonów z powodu COVID-19 ponownie gwałtownie wzrosła. Podczas gdy 1 października było ich 66, od 21 listopada RKI odnotowuje średnio ponad 200 zgonów w ciągu siedmiu dni.
Zdjęcie: Ute Grabowsky/photothek/imago images
Ostatnie ostrzeżenie
Trumny przed piecem w krematorium. Pewien zakład pogrzebowy napisał kredą na pokrywie trumny napis "korona" jako ostrzeżenie dla pracowników. Z powodu pandemii nadal umierają głównie nieszczepione osoby starsze. Ale rośnie też liczba infekcji wśród zaszczepionych.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Opieka nad seniorami…
Pielęgniarka geriatryczna bada pensjonariusza domu seniora pod Berlinem. W ostatnich tygodniach w domach opieki pojawiło się kilka ognisk koronawirusa, które spowodowały zgony mieszkańców. Stąd debata na temat obowiązkowych szczepień w zawodach związanych z opieką zdrowotną jest w pełnym rozkwicie. Włochy, Francja i Grecja już je wprowadziły, Austria planuje wkrótce pójść w ich ślady.
Zdjęcie: Jens Kalaene/dpa/picture alliance
…i najmłodszymi.
Ekspresowe testy w przedszkolach i szkołach to dla dzieci już codzienność. Żadna inna grupa ludności nie jest tak regularnie badana pod kątem koronawirusa. A jednak zachorowalność wśród dzieci w wieku od pięciu do czternastu lat jest nawet trzykrotnie wyższa niż w przypadku wszystkich Niemców. Europejska Agencja Leków chce pod koniec tygodnia podjąć decyzję ws. szczepionek dla dzieci.
Zdjęcie: Christian Charisius/dpa/picture alliance
Przepełnione OIOMy
Lekarz opiekuje się pacjentem z wirusem COVID-19 na oddziale intensywnej terapii Szpitala Uniwersyteckiego w Lipsku. Liczba hospitalizowanych pacjentów z COVID-19 jest nadal poniżej szczytowych wartości z grudnia ubiegłego roku. Pracownicy szpitala jednak biją na alarm. W kraju związkowym Saksonia niektóre szpitale znajdują się na granicy wprowadzenia triażu: nie mogą leczyć wszystkich pacjentów.
Zdjęcie: Jan Woitas/dpa/picture alliance
Dłuższa hospitalizacja
Na oddziale intensywnej terapii Szpitala Miejskiego w Dreźnie siedzi pacjentka z koronawirusem, która jest podłączona do kroplówek i tlenu. Wskaźnik hospitalizacji jest kontrowersyjny jako punkt odniesienia. Wskazuje bowiem infekcje z opóźnieniem. Ponadto, wielu pacjentów COVID jest młodszych niż w poprzednich falach. Ich intensywne leczenie trwa dłużej, a łóżka nie są tak szybko ponownie wolne.
Zdjęcie: Robert Michael/dpa/picture alliance
Wirus jedzie z nami
Podróżni przepychają się na dworcu głównym w Hamburgu. Od ubiegłego tygodnia w pociągach, tramwajach i autobusach obowiązuje zasada 3G, czyli mogą z nich korzystać tylko osoby zaszczepione, wyleczone lub przebadane. Ale kontrolować można to tylko losowo. W każdym przypadku obowiązek noszenia maski jednak pozostaje w mocy. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi grzywna w wysokości do 150 euro.
Zdjęcie: Eibner/imago images
Mój dom to moje biuro
Ci, którzy niekoniecznie muszą dojeżdżać do pracy, powinni zatem pozostać w domu. Dopiero pod koniec czerwca wygasł obowiązek pracy w trybie home office, ale teraz powraca. W obliczu stale rosnącej liczby przypadków, priorytetem jest ograniczenie kontaktów. W miarę możliwości praca jest więc ponownie przenoszona do domu; na biurko lub – jak tutaj – na kanapę.
Zdjęcie: Imago/S. Midzor
Pierniczki albo lockdown
W wielu miejscach w Niemczech jarmarki bożonarodzeniowe są otwierane, choć często z surowymi zasadami dostępu i ograniczoną liczbą odwiedzających, jak tutaj we Fryburgu. W ekstremalnych przypadkach są odwoływane, np. Bawaria odwołała wszystkie jarmarki bożonarodzeniowe. Obowiązuje tam nawet przepis, że gminy, gdzie liczba zachorowań w ciągu siedmiu dni przekracza 1000, muszą wprowadzić lockdown.
Zdjęcie: Philipp von Ditfurth/dpa/picture alliance
Szyba w dół, strzykawka w ruch!
Ponieważ liczba szczepień spada, rząd federalny chce teraz w większym stopniu polegać na ofertach szczepień, takich jak szczepienia w punktach drive-in lub mobilne zespoły szczepiące. Również trzecie szczepienie ma być przyspieszone, aby ludność Niemiec „uodpornić na zimę”, jak powiedział przyszły kanclerz Olaf Scholz.
Zdjęcie: Fabian Sommer/dpa/picture alliance
Nie luzujmy!
W obliczu rosnącej liczby infekcji wśród zaszczepionych i malejącej po sześciu miesiącach ochrony poszczepiennej, wydaje się to również pilnie potrzebne. W przeciwnym razie pomoże tylko jedno: konsekwentne testowanie! Tylko przez jeden miesiąc, od 11 października do 11 listopada, badania obywateli były płatne; teraz są znowu bezpłatne; niezależnie od tego, czy ktoś był szczepiony czy nie.