1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Westerwelle w Pekinie

1 kwietnia 2011

Pomimo różnicy zdań w kwestii praw człowieka, Niemcy i Chiny chcą zacieśnić współpracę, zwłaszcza handlową. Pekin i Berlin mają też podobne stanowisko wobec konfliktu w Libii.

Szefowie niemieckiego i chińskiego MSZ, Westerwelle i Yang, pracują nad poprawą bilateralnych stosunkówZdjęcie: AP

Pomimo cienia, jaki na wizytę rzucił zakaz wjazdu do China dla niemieckiego sinologa Tilmana Spenglera, ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Chin, Guido Westerwelle i Yang Jiechi, w piątek (1.04) w Pekinie rozmawiali o rozbudowie bilateralnych stosunków. Obaj ministrowie mówili po spotkaniu o niemiecko-chińskim „strategicznym partnerstwie”. Zacieśnienie współpracy leży w obopólnym interesie, zaznaczyli politycy.

Niemcy stawiają na umocnienie stosunków między Chinami a Unią Europejską – podkreślił Westerwelle. Chiny muszą dostać szansę, by uzyskać status gospodarki rynkowej, a tym samym – łatwiejszy dostęp do światowego systemu handlowego. Niemiecki minister wskazał jednak na deficyt w praworządności w Chinach i wezwał do większej transparencji.

Kością niezgody prawa człowieka i wolność prasy

Sinologowi Tilmanowi Spenglerowi Chiny odmówiły wizyZdjęcie: picture alliance/dpa

Ministrowie obu państw zaplanowali na lato pierwsze wspólne posiedzenie rządów, by – pomimo różnic zdań – zacieśnić stosunki. Spotkanie ma się odbyć w dniach 10 -11 lipca br. w Berlinie.

Różnice unaoczniły się przede wszystkim podczas rozmów na temat praw człowieka. Do przełomu w tym zakresie nie doszło. Westerwelle domagał się nieskrępowanych warunków pracy dla niemieckich korespondentów w Chinach. Chiński minister obiecał „ułatwienia pracy dla zagranicznych dziennikarzy”, ale „w ramach obowiązujących ustaw”. Yang domagał się przestrzegania obowiązujących w Chinach przepisów prawa.

W ostatnich tygodniach chińskie służby ostro rozprawiały się z dziennikarzami, utrudniając im relacjonowanie o chińskich opozycjonistach. Prominentni obrońcy praw obywatelskich, jak laureat nagrody Nobla Liu Xiaobao, nadal są w więzieniach. „Jakość i głębokość wzajemnych stosunków” pozwalają otwarcie mówić także o trudnych tematach – podkreślił bez ogródek Westerwelle. Zaraz po przybyciu do Pekinu w czwartek (31.03), niemiecki minister wyraził ubolewanie, że sinolog Tilman Spengler – z którym miał wspólnie otworzyć wystawę sztuki – nie dostał wizy. Yang apelował o respektowanie różnicy zdań. Obie strony postanowiły kontynuować dialog w zakresie praw człowieka.

Niemiecka sztuka w Pekinie

Wystawa „Sztuka Oświecenia" z Berlinia pojechała do PekinuZdjęcie: Staatliche Museen zu Berlin, Foto: Frank Barbian

Niemiecki minister wyjechał do Chin z okazji otwarcia jak dotąd największej wystawy niemieckiej sztuki za granicą. Eksponaty ze zbiorów niemieckich muzeów są prezentowane w nowym Chińskim Muzeum Narodowym, jednym z największych muzeów świata. Na wystawie „Kunst der Aufklärung” („Sztuka Oświecenia”) Niemcy prezentują 600 dzieł sztuki z kolekcji narodowych z Berlina, Drezna i Monachium, w tym takich wybitnych artystów, jak Caspar David Friedrich, Daniel Chodowiecki czy Francisco Goya. Wystawa ma nie tylko walory artystyczne, lecz także, a może przede wszystkim – polityczne. Z jednej strony symbolizuje otwarcie się Chin na demokratyczny świat, z drugiej – władze w Pekinie niezmiennie wrażliwie reagują na falę demokratyzacji w krajach arabskich.

Wspólnie przeciw interwencji zbrojnej w Libii

Niemcy i Chiny nie angażują się w zbrojny konflikt w LibiiZdjęcie: picture-alliance/dpa

Zgodności nie brakowało tymczasem co do stanowiska Niemiec i Chin wobec interwencji zbrojnej w Libii. „Militarne odpowiedzi” nie są właściwą reakcją – powiedział Westerwelle w Pekinie. Obaj ministrowie spraw zagranicznych są zdania, że konflikt libijski może być rozwiązany tylko środkami politycznego nacisku. I Niemcy, i Chiny nie uczestniczą w interwencji zbrojnej w Libii. Oba państwa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ wstrzymały się od głosu podczas głosowania nad rezolucją autoryzującą utworzenie strefy zakazu lotów nad Libią, a więc de facto zbrojną interwencję.

Herbert Peckmann, dpa, Reuters / Magdalena Szaniawska-Schwabe

red. odp.: Andrzej Paprzyca