Większy zasięg, więcej pieniędzy. Niemiecka broń dla Ukrainy
3 sierpnia 2025
Płonące domy, dymy nad Kijowem – Rosja codziennie atakuje ukraińskie miasta za pomocą dronów i rakiet. Ukraina broni się kontratakami, rażąc cele również w głębi rosyjskiego terytorium. Być może wykorzystywane są przy tym drony wyprodukowane za niemieckie pieniądze.
– To początek nowej formy współpracy wojskowo-przemysłowej między naszymi krajami, która ma ogromny potencjał – mówił kanclerz Friedrich Merz podczas wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego 28 maja w Berlinie. Niemcy obiecały sfinansowanie produkcji ukraińskiej broni dalekiego zasięgu. Oba ministerstwa obrony podpisały wówczas porozumienie w tej sprawie.
Dwa miesiące później nadal niewiele wiadomo na temat tej umowy. – Ten proces jest w toku – oświadczył pod koniec lipca Mitko Müller z niemieckiego ministerstwa obrony w odpowiedzi na zapytanie DW. Wspomniany proces polega na współdziałaniu ukraińskiego przemysłu z siłami zbrojnymi.
Drony o zasięgu ponad 1 tys. kilometrów
W czerwcu 2024 r. Dania jako pierwsze państwo członkowskie NATO weszło w kooperację z ukraińskim przemysłem zbrojeniowym. Dziś także niemieccy producenci broni są obecni w Ukrainie, ale tylko nieliczni są tak widoczni jak Rheinmetall. Gigant branżowy rozszerza swoją obecność poprzez joint venture: naprawiane są czołgi, powstaje fabryka amunicji. – Widzimy ogromną zmianę w niemieckim podejściu do Ukrainy, nowe otwarcie – powiedział DW Ihor Fedirko, dyrektor generalny Ukraińskiej Rady Producentów Broni.
Nowością są bezpośrednie inwestycje niemieckiego rządu w ukraińską produkcję dronów i rakiet. Według gazety „Die Welt” Niemcy chcą sfinansować około 500 dronów bojowych typu Antonow-196 („Ljutyj”) o zasięgu ponad 1 tys. kilometrów. Według ukraińskich mediów cena jednostkowa wynosi około 200 tys. dolarów.
Dron powstał w ramach wcześniejszej współpracy ukraińsko-tureckiej i „był już dość zaawansowany w fazie rozwoju i testów” – potwierdza austriacki ekspert wojskowy Gustav Gressel w rozmowie z DW. Jednak „bardzo duża część tych dronów” została zestrzelona, ponieważ latają one wolno – podobnie jak porównywalne modele rosyjskie.
Ukraina liczy jednak również na niemiecką wiedzę specjalistyczną. – Brakuje nam zaawansowanych technologii. Dotyczy to podstawowych komponentów. Dzięki tej wiedzy moglibyśmy przeprowadzić głębszą modernizację i zwiększyć jej efektywność – mówi Ihor Fedirko. – Niemcy dysponują tymi technologiami, w tym najlepszymi systemami optoelektronicznymi z chłodzeniem matrycowym – dodaje ekspert.
Ukraina prosi wszystkich partnerów o technologie do produkcji broni dalekiego zasięgu – podkreśla. – Mówimy o zasięgu od 500 kilometrów do 1 tys. Niektóre z nich, na przykład dron dalekiego zasięgu „Ljutyj”, mogą już osiągać cele odległe o ponad 2 tys. kilometrów – mówi Fedirko.
Quantum-Systems rozszerza działalność
Wiele niemieckich firm zbrojeniowych działających w Ukrainie to start-upy pochodzące z Bawarii. Przykładem jest firma Quantum-Systems. Fedirko mówi tu o „wzorcowym przypadku” w dziedzinie badań i rozwoju. Założona w 2015 roku firma od 2022 roku dostarcza ukraińskiej armii drony zwiadowcze typu „Vector”. Cechą szczególną tego drona jest to, że może startować i lądować pionowo. – Jako jedyna zachodnia firma produkujemy drony rozpoznawcze tam, gdzie są one najbardziej potrzebne: na miejscu, w Ukrainie – powiedział DW Sven Kruck, współdyrektor generalny Quantum-Systems. Jego firma zatrudnia około 200 pracowników w Ukrainie i nadal się rozwija. We wrześniu ma zostać otwarta druga fabryka, co ma przyczynić się do rozszerzenia współpracy.
W lipcu Quantum-Systems ogłosiło porozumienie inwestycyjne z ukraińskim producentem dronów Frontline. Niemiecka firma zamierza najpierw przejąć 10 proc. udziałów, z opcją zwiększenia ich do 25 proc. – Frontline specjalizuje się w rozwiązaniach technicznych dla operacji rozpoznawczych i ofensywnych. Jej systemy są obecnie wykorzystywane przez 41 jednostek wojskowych w Ukrainie – wyjaśnia Kruck. – Potencjał współpracy widzimy przede wszystkim w rozwoju systemów obrony przed dronami – dodaje. Firma nie planuje jednak wejścia na rynek dronów bojowych.
Sztuczna inteligencja z Niemiec
Drony bojowe „Made in Germany” to produkty firmy Helsing. Bawarski start-up dostarcza tysiące dronów do Ukrainy, a w lutym br. otrzymał nowe zamówienie na 6 tys. dronów bojowych typu HX-2.
Według producenta mają one zasięg 100 kilometrów i dzięki sztucznej inteligencji są „odporne na działania wojenne i zakłócenia elektroniczne”. DW zwróciła się o więcej szczegółów, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Mimo że strona ukraińska cieszy się z niemieckich inwestycji w produkcję dronów, zapotrzebowanie znacznie przewyższa dotychczasowe możliwości. Kraj potrzebuje wielkiej ilości dronów; masy, którą „w sposób opłacalny można wyprodukować tylko w Ukrainie” – twierdzi ekspert wojskowy Gustav Gressel. To samo dotyczy rakiet. Na przykład pocisków manewrujących Taurus, których rząd Niemiec nie jest obecnie gotowy dostarczyć. Możliwa jest na przykład współpraca niemieckich przedsiębiorstw i dostawa pojedynczych podzespołów – wyjaśnia Gressel. Pozwoliłoby to zwiększyć zasięg ukraińskiego pocisku manewrującego Neptun – na przykład dzięki bardziej wydajnym silnikom specjalnym, które zwiększą zasięg przy tej samej ilości paliwa, a także dzięki czujnikom, które zapewniają większą celność, zwłaszcza w przypadku celów lądowych. Jednak decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta.
Ukraina jako poligon doświadczalny
Nowością jest nie tylko gotowość do inwestowania w Ukrainie, ale także do dzielenia się własnym know-how. Na początku rosyjskiej inwazji obawiano się, że nowoczesna broń może wpaść w ręce Rosjan, przypomina Gressel. Wątpliwości budziło również przygotowanie ukraińskiego personelu – w rezultacie Ukraina otrzymała najpierw starsze modele.
Sytuacja uległa zmianie, również dlatego, że kraj ten sam produkuje obecnie nowoczesną broń i może konkurować z zachodnimi producentami. – Niemieckie przedsiębiorstwa uczą się tutaj rzeczy, których nie da się zasymulować w czasie pokoju i dla których w Niemczech nie ma ani poligonów, ani warunków do symulacji – takich jak pole walki, gdzie występują zakłócenia, nadajniki zakłócające i obrona przeciwlotnicza.
Według Gressela nie da się tego osiągnąć na żadnym poligonie NATO, nawet w USA. Przemysł zdał sobie z tego sprawę.
Sven Kruck z Quantum-Systems potwierdza, że „rozwój dronów to gra w kotka i myszkę – tylko ten, kto jest na miejscu, może dostosować się do ciągłych zmian. Nasze doświadczenia z Ukrainy są bezpośrednio wykorzystywane w rozwoju naszych produktów, które udostępniamy wszystkim klientom na całym świecie – przyznaje Kruck. Postrzega swoją firmę jako „projekt wzorcowy” i chce „zachęcić innych do pójścia w jej ślady”.
Ihor Fedirko z Ukraińskiej Rady Producentów Broni stawia na dalszy rozwój współpracy. – Niemcy to kraj z typową europejską biurokracją. Potrzeba czasu, aby załatwić sprawy. Ale kiedy Niemcy mówią, że coś zrobią, my w Ukrainie wiemy, że to zostanie zrobione – zapewnia.