Sałatka śledziowa czy gulasz? Znani niemieccy politycy zdradzają, co znajdzie się na ich wigilijnym stole.
Reklama
Wietnamska zupa czy tradycyjne pieczone kiełbaski? Czołowi niemieccy politycy mają bardzo różne wigilijne zwyczaje kuchenne. Opowiedzieli o nich w świątecznym wydaniu dziennika "Bild".
Minister finansów zamierza zjeść zupę pho bo, czyli wietnamski rosół na kościach wołowych. - Taka zupa rozgrzewa oraz przypomina o pięknym urlopie, jaki spędziłem z żoną w Wietnamie - wyjaśnia Olaf Scholz (SPD).
Minister gospodarki za to cieszy się na filet z łososia z makaronem pełnoziarnistym jako danie główne. Potem - strudel jabłkowy z lodami waniliowymi. - Lubię, gdy filet jest pieczony i ma chrupiącą, miodową skórkę - opowiada Peter Altmaier (CDU).
Szef resortu pracy szczególnie czeka na duszoną jagnięcinę po prowansalsku. - To moja ulubiona potrawa - zaznacza Hubertus Heil (SPD).
Minister rolnictwa Julia Klöckner (CDU) wylicza w rozmowie z gazetą: "Tradycyjnie podczas kolacji wigilijnej mamy paszteciki w cieście francuskim z gulaszem drobiowym. Do tego roszponka z grzybami i orzechami włoskimi. Jako przystawkę podajemy talerz z mango, mozarellą oraz orzechami macadamia i dresingiem limonkowym. W kwestii przystawek jesteśmy raczej elastyczni, ale paszteciki oraz gulasz są u nas tradycją. Dobrze przyrządzone, tak u nas smakuje Wigilia. A do tego - dobre białe wino, Weissburgunder z regionu rzeki Nahe".
Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig (SPD) je kolację "całkiem klasyczną", jak to określiła: "Podczas Wigilii najpierw jemy karpia, a potem, wieczorem, sałatkę ziemniaczaną i kiełbaski. Pierwszego dnia świąt na stole pojawia się gęś z kluskami oraz czerwoną kapustą. Już się nie mogę doczekać."
Tymczasem, u szefa rządu Bawarii Markusa Soedera (CSU) na wigilijnym stole króluje sałatka śledziowa z burakami: "Jest taka, jaką robiła moja mama - z jabłkami i jajkami. Następnego dnia oczywiście mamy gęś, kluski oraz modrą kapustę z selerem".
Premier Saksonii Michael Kretschmer (CDU) stawia na tradycyjną śląską kuchnię świąteczną: "Na kolację podajemy śląskie kiełbaski, kapustę kiszoną domowej roboty oraz tłuczone ziemniaki. Do tego oczywiście - śląskie makówki".
Eskpert ds. zdrowia i polityk partii SPD, epidemiolog Karl Lauterbach zdradził w rozmowie z dziennikiem "Bild": "Jak każdego roku, dam się zaskoczyć. Moja 85-letnia mama gotuje, jest w tym świetna i ma doświadczenie. Mogę jedynie powiedzieć, że nie będzie ani jednej potrawy mięsnej, ponieważ od 1988 roku nie jem mięsa. Ponadto, potrawy będą bez soli".
Były przewodniczący SPD Sigmar Gabriel i jego rodzina 24 grudnia jedzą kiełbaski: "Wigilijną kolację tradycyjnie jemy bardzo skromną. Pieczeń pojawia się na stole dopiero pierwszego dnia świąt".
Sałatka kartoflana pod choinką. Święta w Niemczech
Najpierw nabożeństwo, kolacja i prezenty, a późnym wieczorem do knajpy z przyjaciółmi: w Wigilię Bożego Narodzenia Niemcy się nie nudzą. Tradycje jednak się zmieniają.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Prosty posiłek
Zazwyczaj w wielu niemieckich rodzinach w ten dzień rano jeszcze szybko trzeba kupić ostatnie prezenty, w południe ubrać choinkę, po południu iść do kościoła. Dlatego wieczorem podaje się prosty posiłek: sałatkę kartoflaną z kiełbaskami. Pieczona gęś jest zarezerwowana na pierwszy dzień Świąt.
Zdjęcie: imago
Mentalna rozgrzewka na jarmarku
Przed Wigilią jarmarki bożonarodzeniowe z reguły znikają. Tylko w niektórych miastach są otwarte jeszcze po świętach. Ale przed nimi są nieodłączną przedświąteczną, mentalną rozgrzewką. Ogromną popularnością cieszą się też wśród turystów, zwłaszcza tradycyjne jarmarki w Dreźnie i Norymberdze.
Zdjęcie: DW/S. Broll
Bożonarodzeniowa szopka
Dla wielu Niemców drewniana stajenka betlejemska musi być w domu w Boże Narodzenie tak jak choinka. Drewniane figurki Marii, Józefa i dzieciątka Jezus przed stuleciami służyły kościołowi do zilustrowania historii narodzin Jezusa – dla tych wszystkich, którzy nie potrafili czytać.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Prezenty ważne, ale nie najważniejsze
Podobnie jak w Polsce, także w Niemczech prezenty daje się Wigilię. Ale wcale nie są one takie ważne, jakby się wydawało. Według instytutu badania opinii publicznej YouGov jedna trzecia Niemców najbardziej cieszy się nie z prezentów, tylko z czasu spędzonego z najbliższymi.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Rzemiosło z Rudaw
Kunsztowne łuki, drewniane piramidy albo figurki z kadzidełkiem – Räuchermännchen; wykonywane ręcznie wyroby rzeźbiarskie z Rudaw są dziś znane na całym świecie. Małe dzieła sztuki stawiane są w mieszkaniach na początku grudnia. Ale coraz bardziej popularna staje się też tradycja zaimportowana z USA – rozświetlone tysiącami małych lampek ogródki i domy czy plastikowe Mikołaje.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Tradycja z północy Niemiec
Przedświąteczne dni kojarzymy dziś często ze stresem, ale nie zawsze tak było. Adwent był kiedyś okresem wyciszenia, w którym rozwinęło się wiele zwyczajów. Wypalane świece pokazują, ile tygodni trzeba jeszcze czekać na Boże Narodzenie. Tradycja uplecionego z gałązek jodły wieńca zrodziła się w XIX wieku na północy Niemiec – dla niecierpliwych dzieci, które nie mogły doczekać się choinki.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Bożonarodzeniowa strucla
Obok tradycyjnych ciasteczek, na świątecznym stole musi znaleźć się w Niemczech bożonarodzeniowa strucla. Piecze się ją z bakaliami, nadziewa marcepanem. Słynne są drezdeńskie strucle – Dresdner Christstollen – ich nazwa jest zresztą zastrzeżona. Posługiwać się nią mogą tylko piekarze z Drezna i okolic.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Wieczór z przyjaciółmi
Po wigilijnym wieczorze spędzonym z rodziną, po wspólnej kolacji i rozpakowaniu prezentów, wielu, zwłaszcza młodych przenosi się do knajpy albo klubu, by się spotkać z przyjaciółmi. Według sondaży dzień wigilii kończy tak co szósty Niemiec.
Zdjęcie: DW/M. Mohseni
Import ze Szwajcarii
Pieczona gęś, kluski i czerwona kapusta – dla wielu Niemców to wspomnienie świątecznego obiadu z dzieciństwa. Dziś tradycyjne potrawy ustępują miejsca innym, mało skomplikowanym. Ogromną popularnością cieszy się tradycyjne szwajcarskie raclette albo fondue.
Zdjęcie: Fotolia/thongsee
Królowa jodła
Pierwotnie wieszana była u sufitu do góry nogami, dziś nawet jeżeli stoi w kącie, choinka króluje w pokoju. W Niemczech chętnie stawia się jodłę kaukaską ozdobioną bombkami i lampkami. Do łask wracają też własnoręcznie wykonane ozdoby, może nie tak doskonałe jak kupione w sklepie, ale zrobione z sercem.