1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Willa Schöningen świadkiem historii

9 listopada 2009

Zbudowana w połowie XIX wieku willa niechcący stała się świadkiem historii. Leży nieopodal Mostu Glienicke, który jeszcze 20 lat temu stanowił granicę między wschodem, a zachodem Niemiec. Właśnie otwarto tam nowe muzeum.

Willa Schöningen
Willa SchöningenZdjęcie: Janos Maron

Berliński most Glienicke łączy brzegi Haweli i dwa miasta – Berlin i Poczdam. To jeden z najsłynniejszych niemieckich mostów, stanowiący przez kilkadziesiąt lat granicę między NRD, a RFN. Willa Schöningen leży tuż obok niego. Została wzniesiona w połowie XIX wieku w spokojnym, malowniczym miejscu, które potem przeszło do historii.

Na życzenie króla

Początki rezydencji sięgają 1843 roku. Budowę zlecił sam Fryderyk Wilhelm IV, król Prus. Swoim architektom polecił stworzyć w Poczdamie idealne połączenie natury i architektury. Nad projektem pracowali razem Ludwig Persius, Karl Friedrich Schinkel, a także specjalista od architektury krajobrazu Peter Joseph Lenné. Autorem koncepcji architektonicznej willi był Ludwig Persius. Po wyjaśnieniu sporów dotyczących własności gruntu, właścicielem rezydencji został marszałek dworu królewskiego Kurd Wolfgang von Schöning. Jemu rezydencja zawdzięcza swoją nazwę. Po jego śmierci przez ponad 100 lat w willi mieszała rodzina Wallich - żydowskich bankierów .

Fragment muru berlińskiego przed odnowioną Willą SchöningenZdjęcie: dpa

Karuzela historii

Z nastaniem nazistowskiego terroru członkowie rodziny Wallich byli zmuszeni wyemigrować z Niemiec. Willa przeszła w ręce władz nazistowskich, które urządziły w niej biuro i bibliotekę. W kolejnych latach przeznaczenie rezydencji często się zmieniało. W czasie II wojny światowej urządzono w niej szpital polowy dla radzieckich żołnierzy, po nich w willi pojawiły się dzieci, bo założono tam ochronkę. Budynek leżący właściwie na granicy wschodnich i zachodnich Niemiec był bacznie obserwowany. Po upadku muru i przywróceniu jedności Niemiec spadkobiercy rodzicy Wallich postanowili odzyskać posiadłość. Zamierzenie udało się zrealizować i w 1994 roku willa ostatecznie przeszła w ich ręce. Jednak nie na długo, bo zdecydowali się ją sprzedać Dieterowi Graalfowi – belińskiemu architektowi i przedsiębiorcy budowlanemu, który postanowił willę odrestaurować, a na otaczającej ją posiadłości wybudować pięć kolejnych budowli. Urząd Miasta Poczdamu nie wyraził na to zgody i willa na 10 lat popadła w zapomnienie. Pamiętali o niej niestety wandale. W 2007 roku nieruchomość nabyli dwaj poważni biznesmeni – Mathias Döpfner i Leonhard Fischer. Dla willi Schöningen oznaczało to ratunek.

Historia miejsca - miejsce w historii

Uroczyste otwarcie muzeum z udziałem polityków. Od prawej: Hans-Dietrich Genscher, Radek Sikorski, Angela Merkel, Michaił Gorbaczow (8.11.09)Zdjęcie: AP

Teraz jest okazja, by poznać pasjonującą historię XIX wiecznej rezydencji. Staraniem nowych właścicieli i miłośników Poczdamu w willi powstało muzeum. Dzień przed uroczystymi obchodami 20. rocznicy upadku muru berlińskiego (08.11.) otworzyła je kanclerz Angela Merkel. W uroczystości brał udział m.in. polski minister spraw zagranicznych Radek Sikorski. Poza stałą ekspozycją, która w interaktywny sposób prezentuje burzliwą historię willi, słynnego mostu i granicy między NRD i RFN, w rezydencji udostępniono także miejsce dla wystaw czasowych. Na pierwszym piętrze można oglądać pierwszą z nich, zatytułowaną po prostu „1989”. Są tam prace Neo Raucha, Ilji Kabakowa, Marka Piwowskiego i Josephine Meckseper. Willa Schöningen najwyraźniej ma szansę na kilkadziesiąt lat spokojnej egzystencji. Poza historią? To się dopiero okaże.

Silke Bartlick/dpa/Agata Kwiecińska

Red. odp. Iwona Metzner