Frank-Walter Steinmeier pojedzie do Warszawy z okazji 30. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu dobrosąsiedzkiego. To „znak wyciągnięcia ręki i wspólnego patrzenia w przyszłość”, pomimo trudności, jakie istnieją w stosunkach między obydwoma rządami – pisze DPA, cytując wypowiedzi z otoczenia Steinmeiera w Urzędzie Prezydenckim w Berlinie.

„Europejska historia sukcesu”

Podpisany 17 czerwca 1991 r. traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy jest według prezydenta Niemiec, mimo problemów we wzajemnych relacjach, jedną z największych europejskich historii sukcesu. W traktacie oba kraje uzgodniły ścisłą współpracę na szczeblu rządowym i niemieckie poparcie dla zbliżenia Polski z UE. Polska przystąpiła do Unii w 2004 r.

Punktem spornym w stosunkach polsko-niemieckich jest obecnie m.in. niemiecko-rosyjski gazociąg Nord Stream 2, biegnący po dnie Bałtyku. W dwustronnych relacjach powraca co rusz temat reparacji za zniszczenia w czasie II wojny światowej. Żywo dyskutowana jest także sprawa uczczenia w Berlinie polskich ofiar niemieckich zbrodni.

O problemach w realizacji traktatu

W Berlinie mówi się, że prezydenci Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier mają ze sobą przyjazne relacje, ale strona polska krytykuje wiele niedociągnięć w implementacji traktatu dobrosąsiedzkiego. Do rozmowy o tym z Dudą przygotowuje się prezydent Niemiec – informuje DPA. Zaznacza jednak, że Steinmeier nie chce wdawać się w dyskusję na temat pojedynczych skarg.

Mogą temu posłużyć inne spotkania np. zbliżająca się wizyta szefa niemieckiej dyplomacji Heiko Maasa w Warszawie.

Krokiem w przyszłość – jak informuje Berlin – jest także planowana przez Steinmeiera dyskusja z młodymi ludźmi. Na wniosek strony polskiej nie będzie się ona odbywała publicznie.

(DPA/dom)