1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wojna w Ukrainie: decydująca rola kolei

Thomas Latschan
6 maja 2022

Rosja coraz częściej atakuje ukraińskie obiekty kolejowe. Właśnie kolej stała się jednym z najważniejszych narzędzi logistycznych Kijowa i symbolem oporu podczas wojny.

Koleje w Ukrainie
Pociągi towarowe ukraińskiej spółki kolejowej „Ukrzaliznycia”Zdjęcie: Tetyana Dovgan/Ukrsalisnyzia

Pociągi ukraińskiego, państwowego przedsiębiorstwa kolejowego „Ukrzaliznycia” wciąż kursują. W środę (04.05.2022) wieczorem poinformowało ono lakonicznie, że tylko 20 pociągów dalekobieżnych miało opóźnienia sięgające dwunastu godzin. Tymczasem armia rosyjska w ostatnich dwóch tygodniach wyraźnie nasiliła ataki na ukraińską sieć kolejową w całym kraju. W środę poważnie uszkodzony został most kolejowy na Dnieprze.

W nocy z wtorku na środę Rosjanie zaatakowali kilka stacji kolejowych w zachodniej i południowej części Ukrainy. Dworce kolejowe już wcześniej były celem ich ataków, na przykład w Kramatorsku we wschodniej części Ukrainy, gdzie na początku kwietnia wskutek bombardowania zginęło co najmniej 50 osób. Celem rosyjskich rakiet coraz częściej stają się regionalne dworce kolejowe, podstacje trakcyjne i mosty kolejowe.

Sieć kolejowa o kluczowym znaczeniu

Taka zmiana taktyki przez Rosjan ma swoje racjonalne uzasadnienie. W pierwszych dwóch miesiącach wojny ukraińskie koleje państwowe stały się najważniejszym przedsiębiorstwem logistycznym w kraju. Ukraińska sieć kolejowa liczy około 22 tysięcy kilometrów. Już przed wojną ukraińskie koleje, zatrudniające ponad 230 tysięcy pracowników, były jednym z największych pracodawców. Dziesięć lat temu, w związku z Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej 2012, Ukraina zainwestowała około 700 milionów euro w poprawę infrastruktury kolejowej i flotę pociągów, dzięki czemu ukraińskie koleje są obecnie stosunkowo nowoczesne.

Zniszczony most we wschodniej UkrainieZdjęcie: Yasuyoshi Chiba/AFP/Getty Images

Chociaż w Ukrainie istnieje duża sieć dróg krajowych, tylko część z nich, zwłaszcza w pobliżu dużych miast, to drogi wielopasmowe. Poza tym wiele z nich jest w bardzo złym stanie i raczej nie nadają się do transportu ciężkich towarów.

W rezultacie to kolej stała się symbolem ukraińskiego oporu. Dostarcza się nią broń i pomoc do wschodniej części kraju. Kolej ewakuuje miliony ludzi uciekających przed wojną. Obecnie coraz częściej przewozi także rodziny powracające na tereny wcześniej okupowane przez wojska rosyjskie.

Koleją ponadto przyjechali do Kijowa ważni goście zagraniczni, tacy jak sekretarz stanu USA Antony Blinken, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz lider niemieckiej opozycji Friedrich Merz.

Kolej odgrywa także coraz większą rolę w transporcie ukraińskich artykułów eksportowych. Przed wybuchem wojny ponad połowa ukraińskiego importu i eksportu przechodziła przez port morski w Odessie. Jednak od początku rosyjskiej blokady morskiej Ukraina coraz częściej próbuje wysyłać do krajów zachodnich takie towary jak pszenica, węgiel, stal czy produkty chemiczne, drogą kolejową.

Kolej jest zaskakująco wytrzymała

W pierwszych miesiącach wojny ukraiński system kolei okazał się zaskakująco wytrzymały i zdolny do adaptacji. Sieć kolejowa tego kraju jest szeroko rozgałęziona i w przypadku zbombardowania jakiejś linii często szybko udaje się znaleźć trasy zastępcze.

– W niektórych przypadkach możemy naprawić uszkodzone linie kolejowe w ciągu zaledwie kilku godzin – powiedział amerykańskiemu kanałowi informacyjnemu NBC na początku tego tygodnia Ołeksandr Pertsowski, szef działu pociągów pasażerskich przedsiębiorstwa „Ukrzaliznycia”.

8 kwietnia Rosjanie ostrzelali rakietami dworzec kolejowy w Kramatorsku; zginęło co najmniej 50 osóbZdjęcie: FADEL SENNA/AFP/Getty Images

Prezes „Ukrzaliznyci” Ołeksandr Kamyszyn tymczasem powiedział amerykańskiej telewizji CNN struktura zarządzania jest teraz „płaska”; kierownicy poszczególnych odcinków mogą podejmować decyzje na miejscu, nie pytając o zgodę swoich przełożonych. Koniecznych napraw można dokonywać bez przeszkód biurokratycznych o wiele szybciej niż do tej pory. Zniszczonych lub uszkodzonych mostów nie da się, co prawda, odbudować ani naprawić natychmiast, ale „najważniejsze jest to, że możemy utrzymać cały system w ruchu, mimo nasilających się ataków”.

Z każdym dniem wojny zadanie to staje się jednak coraz trudniejsze. Pracownicy kolei muszą ustalać trasy, które omijają szczególnie niebezpieczne obszary. Rozkłady jazdy często muszą być zmieniane od ręki, a wprowadzone zmiany „Ukrzaliznycia” ogłasza za pośrednictwem mediów społecznościowych. Tymczasem liczba rosyjskich ataków rakietowych na ukraińską sieć kolejową zwiększa się z każdym dniem.

Sieć kolejowa jest ważna dla obu stron

Od samego początku wojny o ukraińską sieć kolejową toczyła się ostra walka. Rosja starała się jak najszybciej przejąć kontrolę nad centrami logistycznymi przedsiębiorstwa „Ukrzaliznycia” w dużych miastach, takich jak Charków i Kijów, ale to się jej nie udało wskutek silnego oporu Ukraińców. Poza tym armii ukraińskiej i białoruskim kolejarzom udało się przerwać połączenia kolejowe z Rosją i Białorusią i Rosjanie nie mogli użyć zniszczonych torów do przerzucenia dużych formacji rosyjskich na Ukrainę.

 

Wynika to stąd, że armia rosyjska zawsze była w znacznym stopniu uzależniona logistycznie od sieci kolejowej. Rosja to ogromne terytorium o trudnym terenie. Są tam rozległe stepy, wieczna zmarzlina i sezonowe trzęsawiska. Dlatego też oddziały rosyjskich wojsk zmotoryzowanych są stale uzależnione od sieci kolejowej pod względem ich transportu, a także dostaw żywności i paliwa.

„Jeśli nie można korzystać z kolei, armia musi polegać na drogach” – pisze Emily Ferris z brytyjskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI), ekspertka ds. Rosji, w artykule gościnnym dla amerykańskiego magazynu „Foreign Policy”. Wojska rosyjskie nie dysponowały jednak wystarczającymi zapasami żywności i paliwa, by utrzymać ofensywę lądową i opanować terytorium Ukrainy w części położonej zbyt daleko od czynnych linii kolejowych. Jak stwierdziła dalej Emily Ferris: „Rosji nie udało się opanować na północy żadnego z ważnych węzłów kolejowych w Czernichowie ani w okolicach Kijowa, a błotniste warunki sprawiły, że wiele pojazdów wojskowych ugrzęzło w błocie”.

Ukraina: Odważni pracownicy kolei utrzymują Ukrainę w ruchu

02:27

This browser does not support the video element.

Nowe cele, nowa taktyka

Obecnie jednak Rosja na nowo określiła swoje cele wojenne i koncentruje się na ofensywie na wschodzie i południowym wschodzie Ukrainy. „Ale także w Charkowie czy na południu Ukrainy, armia rosyjska albo nie kontroluje w pełni węzłów kolejowych, albo zostały one już niemal całkowicie zniszczone w wyniku walk” – pisze Emily Ferris. Jest to jednak jeden z powodów, dla których Rosji jak dotąd z wielkim trudem udaje się przerzucać swoje wojska w głąb Ukrainy i zajmować kolejne terytoria.

Nie wróży to jednak dobrze sieci kolejowej na pozostałym obszarze Ukrainy. Ze względu na zmianę celów wojennych armia rosyjska już nie potrzebuje tych obiektów kolejowych do swoich działań. Ponieważ Rosjanom nie udało się opanować ukraińskiej sieci kolejowej, chcą ją teraz zniszczyć, przynajmniej częściowo, przede wszystkim po to, by utrudnić, a najlepiej uniemożliwić, Zachodowi dostarczanie broni na Ukrainę.

Czynnikiem decydującym o wyniku tej wojny będzie więc prawdopodobnie to, jak długo Ukraina będzie w stanie utrzymać w ruchu swoją infrastrukturę kolejową.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>