Wspólny podręcznik coraz bliżej
1 grudnia 2010„Dokument wieńczy pierwszy kluczowy etap realizacji projektu wspólnego podręcznika, który jest przykładem udanej współpracy edukacyjnej Polski i Niemiec”, podsumowuje Michael Mueller, przewodniczący Rady Zarządzającej oraz Rady Ekspertów, pracujących nad podręcznikiem.
Od antyku po współczesność
Początkowo zapowiadano, że podręcznik będzie dotyczył okresu od średniowiecza do XVIII wieku. Po dwóch i pół roku prac okazuje się jednak, że powstaną cztery tomy, obejmujące cały materiał nauczania historii w szkołach. Podręcznik jest adresowany do uczniów szkół średnich (w Polsce trzy klasy gimnazjalne i jedna liceum, a w Niemczech klasy 7-11).
„To ma być podręcznik, po który szkoły będą sięgały nie z powodu misji politycznej, tylko ze względu na ciekawą treść oraz jakość dydaktyczną”, mówi profesor Robert Traba, współprzewodniczący Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej i szef Polskiego Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie.
Polityczny początek
Eksperci podkreślają, że projekt nie jest polityczny, pomimo iż inicjatywa do jego powstania wyszła właśnie od polityków. Projekt zainicjował w 2006 roku były szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier, a pod koniec 2007 roku podjął go także polski minister Radek Sikorski. Chęć prac nad realizacją przejęła Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa - bilateralna instytucja, która od blisko 40 lat współpracuje nad podręcznikami w obydwu krajach.
Patronem projektu są: polskie Ministerstwo Edukacji Narodowej, niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministertwo Oświaty Landu Brandenburgii. Na uroczyste przekazanie zaleceń do opracowania wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika do nauczania historii, do Warszawy przyjechała dziś (1.12) m.in. koordynatorka Niemiecko-Polskiej Współpracy Międzyspołecznej i Przygranicznej, Cornelia Pieper (FDP).
"Wspólny podręcznik do historii jest projektem mającym wielkie symboliczne znaczenie dla porozumienia i pojednania między obydwoma krajami", powiedziała liberalna polityk. "To sztandarowy projekt w naszych stosunkach", dodała. Prace nad podręcznikiem finansują w równym stopniu rządy Polski i Niemiec.
Podręcznik dla wszystkich
Eksperci podkreślają, że to nauczyciele w obydwu krajach sami zadecydują, czy korzystać z podręcznika, który ma zawierać wszystkie elementy nauki historii, które są "naturalnym składnikiem wiedzy uczniów w każdym kraju europejskim", twierdzi Robert Traba.
"Będą to książki, w których historia polsko-niemiecka będzie występowała, ale nie dominowała", zapewniają historycy. "Uczniowie znajdą tam zarówno wyprawę Europejczyków do Ameryki i odkrycia Krzysztofa Kolumba, jak i szereg doświadczeń europejskich, pokazanych z różnych perspektyw", tłumaczą eksperci.
Bez kontrowersji
Przygotowywaniu koncepcji nie towarzyszyły - ponoć - merytoryczne kontrowersje, jakich można by się spodziewać w polsko-niemieckich dyskusjach na temat historii, opowiadają eksperci z Polski i Niemiec, biorący udział w przygotowaniu zaleceń (łącznie blisko 20 osób). Ponieważ historycy z obydwu krajów od blisko 40 lat współpracują w ramach Polsko-Niemieckiej Komisji Podręcznikowej, więc temat II wojny światowej czy przymusowych przesiedleń nie wywoływał przy tym projekcie emocji.
"Długo się natomiast zastanawialiśmy, jak zdefiniować XX wiek", przyznaje dyrektor Centrum Badań Historycznych w Berlinie, Traba. "Chodziło o pytanie, czy zamknąć ten okres w formule katastrof i kataklizmów, czy także podkreślić jego niesamowite osiągnięcia cywilizacyjne, np. zmiany mentalnościowo-kulturowe po I wojnie światowej, rozwój sztuki nowoczesnej oraz niesamowity postęp techniczny i komunikacyjny, który trwa do dziś", mówi Traba. Dodaje, że historycy zdecydowali się zachować równowagę, gdyż "nie można pokazywać dramatycznych totalitaryzmów XX wieku, nie mówiąc np. o opozycji i wolnościowym finale".
Ostatni etap realizacji
Największym wyzwaniem dla autorów podręcznika jest teraz dostosowanie lekcji historii oraz programu nauczania w obydwu krajach. Książka ma się ukazać w polskiej i niemieckiej wersji językowej i zawierać te same treści. Dla Niemców to już drugi tego typu podręcznik do nauki historii - pierwszy powstał kilka lat temu we współpracy z Francuzami. Obecny podręcznik ma być merytorycznie identyczny i ma się ukazać równolegle po polsku i niemiecku.
Instytucjonalnie nad realizacją projektu czuwa dwóch pełnomocników z Polski i Niemiec, którzy opierają się na doświadczeniach bilateralnej komisji podręcznikowej. Prace nad powstaniem książki formalnie koordynują biura w Polsce i Niemczech (Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Will’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego we Wrocławiu oraz Federalny Instytut Międzynarodowych Badań nad Podręcznikami Szkolnymi im. Georga Eckerta w Brunszwiku).
Róża Romaniec, Berlin
red. odp: Magdalena Szaniawska-Schwabe