Wyścig do fotela kanclerza. Peer Steinbrück rzuca wyzwanie Angeli Merkel
29 września 2012Peer Steinbrück jest znany ze swojego dystansu, niekiedy szorstkości i niecierpliwości a także - z ironii i sarkazmu. Szwajcarzy nie mogą mu na przykład zapomnieć wypowiedzi, w którym porównał ich do Indian. Na tych Indian, powiedział w kontekście szwajcarskiej tajemnicy bankowej, z której korzystają przestępcy podatkowi, trzeba nasłać kawalerię.
Jego biograf Daniel Goffart twierdzi, że ten 65-letni polityk, obok retorycznej biegłości i mądrości, umie także słuchać. Ale, jak pisze: "Wobec niektórych - i to jest być może jego wada - nie kryje swojej wyższości". To właśnie przysporzyło mu wielu przeciwników - dodaje biograf.
Wrogów Peer Steinbrück ma niemało, także i w szeregach własnej partii - SPD. Być może także dlatego, że urodzony w Hamburgu socjaldemokrata ma w zwyczaju głośno wyrażać swoje własne zdanie. I tak będzie zapewne w kampanii wyborczej. Kandydat na kanclerza musi być autentyczny, nie powinien reprezentować poglądów, z którymi się nie utożsamia - powiedział niedawno. Jego asertywność, przyznaje, niekiedy odpycha, ale pomaga unikać nieporozumień. - Wydaje mi się, że moja partia od czasu do czasu postrzega mnie jako granat - wyznaje.
Szachista i strateg
Pasją Steinbrücka jest gra w szachy. Umiejętność strategicznego myślenia bez wątpienia przyniosła mu wiele korzyści w jego karierze. Po skończeniu studiów z zakresu ekonomii i socjologii w 1974 roku, Steinbrück zostaje urzędnikiem w jednym z landowych ministerstw w Kilonii. Potem pracuje w różnych ministerstwach federalnych i w Urzędzie Kanclerskim. W 1993 roku zostaje ministrem gospodarki Szlezwika-Holsztynu, w 1998 roku obejmuje ten sam urząd w Północnej Nadrenii - Westfalii. Dwa lata później jest ministrem finansów, a w 2002 premierem Północnej Nadrenii - Westfalii. Po przegranych w 2005 roku wyborach landowych przenosi się do Berlina. Tam, w rządzie wielkiej koalicji, zostaje ministrem finansów RFN. Jego wielka godzina wybija w czasie kryzysu finansowego w 2008 roku, w którym umiejętnie steruje polityką finansową państwa. Po przegranej SPD w wyborach do Bundestagu w 2009 roku zostaje zwykłym posłem. W ostatnim czasie napisał książkę i był chętnie zapraszanym mówcą. W jego wystąpieniach najczęściej chodziło o rynki finansowe i rolę banków. To temat, który zapewne będzie dominował w jego kampanii wyborczej. Nieprzypadkowo w ostatnim czasie Steinbrück opublikował kolejne propozycje ograniczania władzy rynków finansowych. "Musimy szukać reguł gry, które wyeliminują bądź pomogą ograniczyć ekscesy na rynkach finansowych" - napisał.
Pomimo skończonych 65 lat Peer Steinbrück ani myśli o emeryturze. Tym bardziej, że do walki o fotel kanclerza zachęca go sam nestor niemieckiej socjaldemokracji - Helmut Schmidt. To właśnie były kanclerz oświadczył publicznie, że życzyłby sobie, by kandydatem SPD na kanclerza w następnych wyborach parlamentarnych był właśnie krajan z Hamburga. To życzenie się spełniło.
Sabine Kinkartz / Bartosz Dudek
red. odp.: Andrzej Pawlak