1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wybory do Bundestagu. Konsekwencje dla gospodarki

Alexandra Jarecka opracowanie
25 lutego 2025

Gospodarka potrzebuje stabilności i zdolności do działania. Ale są wątpliwości, czy nowy możliwy rząd w Niemczech będzie w stanie to zapewnić.

Kandydat CDU na kanclerza Friedrich Merz podczas wieczoru wyborczego
Kandydat CDU na kanclerza Friedrich Merz podczas wieczoru wyborczego Zdjęcie: Christoph Soeder/dpa/picture alliance

Sytuacja niemieckiej gospodarki nie wygląda najlepiej. Ta największa gospodarka europejska pogrąża się w recesji. W ubiegłym roku skurczyła się o 0,2, a w 2023 roku o 0,3 procenta. Jakie znaczenie więc ma dla niej wynik wyborów?

Konserwatywna Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) ze swoim kandydatem na kanclerza Friedrichem Merzem i jej siostrzana partia Unia Chrześcijańsko-Społeczna (CSU) są zwycięzcami wyborów, z wynikiem 28,5 procenta. Drugie miejsce zajęła prawicowo-populistyczna i częściowo skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), zdobywając 20,8 procenta głosów

Socjaldemokraci z kanclerzem Olafem Scholzem przegrali, osiągając zaledwie 16,4 procenta. Zieloni uzyskali 11,6 procenta, a o niespodziankę zadbała Partia Lewicy otrzymując 8,7 procenta i zapewniając sobie tym samym miejsce w Bundestagu. Z kolei nie weszły do niego partie BSW i FDP, żadna nie osiągnęła progu wyborczego pięciu procent głosów.

Dzięki AfD i Partii Lewicy polityczne obrzeża stały się znacznie silniejsze. Utrudnia to jednak utworzenie rządu. Wynika to z faktu, że jego ukonstytuowanie w Niemczech zasadniczo wymaga większości w Bundestagu. CDU będzie zatem musiała utworzyć koalicję z jedną lub kilkoma partiami.

Potencjalne koalicje

Ponieważ żadna z partii w Bundestagu prawdopodobnie nie będzie chciała rządzić z AfD, koalicję z nią można w zasadzie wykluczyć. Z zadowoleniem przyjmą to przedstawiciele biznesu, gdyż zgodnie z badaniem wpływu AfD na gospodarkę przeprowadzonym przez Instytut Gospodarczy (IW), który jest blisko pracodawców, polityka AfD jest postrzegana jako „wysoce problematyczna dla niemieckiej gospodarki”.

Oczywistym wydaje się, że przedstawiciele biznesu chcą przede wszystkim stabilności i możliwości działania. Jest to bardziej prawdopodobne, jeśli dwie, a nie trzy partie utworzą koalicję. 

Zgodnie ze wstępnymi wynikami wyborów, CDU może utworzyć koalicję z SPD. – W świetle ogromnych wyzwań stojących przed Niemcami jako miejscem prowadzenia działalności gospodarczej, dobrze jest, że chadecy i socjaldemokraci mają wystarczającą, choć cienką, większość – powiedział DW Knut Bergmann z IW.

Rozczarowane twarze na imprezie wyborczej SPD po pojawieniu się pierwszych prognozZdjęcie: Georg Wendt/dpa/picture alliance

„Kontynuacja zastoju”

Innego wyniku życzyłby sobie profesor Alexander Kritikos, członek zarządu Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (DIW) z Berlina. – Ostatecznie postrzegam wielką koalicję jako kontynuację stagnacji, której Niemcy doświadczały przez 16 lat pod rządami kanclerz Angeli Merkel – stwierdził ekspert w wywiadzie dla DW. CDU i SPD rządziły tutaj przez 12 lat, ale nawet w ciągu czterech lat z CDU i FDP nie rozwinęła się żadna wielka dynamika. Jak dodał: „Spodziewałam się, że czarno-zielony rząd będzie miał więcej chęci i zdolności do reform”. 

Jak zaznaczył w rozmowie z dziennikiem gospodarczym „Handelsblatt” prezes pracodawców Rainer Dulger, oczekiwał, że CDU i Wolni Demokraci (FDP) ponownie postawią konkurencyjność Niemiec na pierwszym planie.

Knut Bergmann z Instytutu Gospodarczego w Kolonii (IW) zwraca z kolei uwagę, że fakt, iż partie centrowe, tj. CDU/CSU, SPD oraz Zieloni, nie mają wspólnej większości, aby zmienić konstytucję w celu uchwalenia specjalnych funduszy lub zreformowania hamulca zadłużenia, jest szczególnie problematyczny w odniesieniu do finansowania niezbędnych potrzeb polityki bezpieczeństwa. A hamulec zadłużenia przewiduje, że Niemcy mogą zaciągać nowe długi tylko do wysokości 0,35 procent PKB.

Teoretycznie możliwa byłaby również koalicja CDU, SPD i Zielonych (koalicja kenijska), ale CSU nie chce obecnie wchodzić w sojusz z Zielonymi.

Sukces AfD

Nawet jeśli AfD ma niewielkie szanse na objęcie rządów, przedstawiciele biznesu nadal spodziewają się negatywnych skutków dla rekrutacji pilnie potrzebnej wykwalifikowanej siły roboczej z zagranicy. 

– Niemniej jednak świat obiegła wiadomość, że AfD urosła w siłę – powiedział Alexander Kritikos w wywiadzie dla DW. Ponadto AfD mimo wszystko wywoła rasistowskie nastroje wobec obcokrajowców. Według raportu IW prawie połowa dyrektorów zarządzających organizacjami biznesowymi już teraz twierdzi, że ma trudności z przyciągnięciem wykwalifikowanych pracowników z zagranicy w bastionach AfD.

  

Czołowa kandydatka Alice Weidel i współprzewodniczący AfD Tino Chrupalla obejmują się na przyjęciu wyborczym AfD, która staje się drugą najsilniejszą partiąZdjęcie: Ralf Hirschberger/AFP

Plany dotyczące migracji

– W mojej ocenie nasze badanie z marca 2024 roku nie było jedynie chwilowym wynikiem – mówi DW Elias Steinhilper z Centrum Badań Integracji i Migracji (DeZIM). Zwycięstwa AfD w wyborach krajowych i europejskich, ale także intensyfikacja w kampanii wyborczej do Bundestagu dyskursu migracyjnego w kwestiach azylu i bezpieczeństwa, który stał się głównym nurtem wykraczającym daleko poza AfD – wszystko to prawdopodobnie przyczyniłoby się do tego, że więcej osób ze środowisk migracyjnych rozważałoby opuszczenie Niemiec – uważa ekspert.

Żądania biznesu

Lista żądań przedstawicieli biznesu wobec potencjalnego nowego rządu jest długa: ograniczenie biurokracji, reformy podatkowe, inwestycje w infrastrukturę, cyfryzacja, edukacja i migracja, a także przezwyciężenie konfliktów handlowych i zabezpieczenie dostaw energii.

Rząd musi przywrócić zaufanie do polityki, które zostało zniszczone w ostatnich latach, jak powiedział prezes Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej (DIHK), Peter Adrian, w Berlinie. Wyraził nadzieję, że wynik wyborów do Bundestagu zapewni „jasną podstawę dla nowego rządu federalnego, który obierze kurs przyjazny dla biznesu”. 

Dodał, że ewentualny kanclerz Friedrich Merz (CDU) musi wysłać sygnał do gospodarki. Zaleciłby on, aby Merz włączył do swojego 100-dniowego programu trzy środki, które nie kosztowałyby żadnych pieniędzy, ale mogłyby być wyraźną iskrą zapalną. Ustawa o energetyce budowlanej oraz ustawa o efektywności energetycznej musiałyby zostać przywrócone do stanu sprzed koalicji SPD, Zielonych i FDP. Ponadto niektóre zobowiązania przedsiębiorstw w zakresie raportowania powinny zostać anulowane bez ich zastępowania. DIHK spodziewa się, że rok 2025 będzie trzecim rokiem recesji z rzędu. 

Deindustrializacja w rozkwicie

– Potrzebujemy stabilnej koalicji i zdolności do szybkiego działania w Niemczech, ponieważ deindustrializacja jest w pełnym rozkwicie – powiedziała Marie-Christine Ostermann, szefowa zrzeszenia przedsiębiorstw rodzinnych, które bliskie jest partii FDP. – Jeśli partiom głównego nurtu uda się rozwiązać problemy w kraju, tym samym doprowadzą do osłabienia partii ekstremistycznych – powiedziała w wywiadzie dla DW.

Alexander Kritikos z instytututu DIW wzywa partie do większej uczciwości wobec obywateli. – Zmiany demograficzne pozostawiają nam dwie opcje: Jeśli chcemy, aby infrastruktura ponownie się poprawiła, musimy albo pracować dłużej, albo sfinansować ją przy pomocy zadłużenia – wskazał ekspert. 

Analityk rynku Jochen Stanzle uważa, że w obliczu zbliżających się konfliktów handlowych najważniejszym zadaniem jest wypracowanie porozumienia z prezydentem USA Donaldem Trumpem. – Ponieważ każda przedłużająca się otwarta sytuacja, w której Trump grozi, a Berlin nie ma jasnej odpowiedzi, osłabi nastroje na giełdach – wyjaśnia.

Trudno określić, kiedy nowy rząd będzie w stanie zająć się długą listą zadań gospodarczych. Kandydat na kanclerza Friedrich Merz ma nadzieję, że nowy rząd zostanie powołany przed Wielkanocą.  

(DW/jar) 

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >>