1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska po wyborach. Co ze współpracą gospodarczą z Niemcami?

3 czerwca 2025

Media niemieckie spekulują, jak po wyborach prezydenckich będzie układać się współpraca Berlina i Warszawy. Czy wynik wyborów może wpłynąć na relacje gospodarcze? DW zapytało o to eksperta Christophera Fussa z GTAI*.

Prezydent-elekt Karol Nawrocki
Prezydent-elekt Karol Nawrocki Zdjęcie: Aleksandra Szmigiel/REUTERS

DW: Powiązania gospodarcze polsko-niemieckie są bardzo silne. Niemcy są od lat najważniejszym partnerem handlowym Polski. Polska dla Niemiec może nie aż tak, ale nadal jest gra ważną rolę.

Christopher Fuss,  Germany Trade & Invest: Polska jest gospodarczo dla Niemiec coraz ważniejsza. W zeszłym roku stała się czwartym partnerem handlowym w zakresie eksportu – wyprzedzając Chiny. To skutek rosnącego dobrobytu w Polsce. Widać to głównie po sprzedaży samochodów z wyższej półki, czy sprzętu AGD. Dla Thermomixa Polska jest drugim rynkiem sprzedaży, po Niemczech. I w interesie niemieckiej gospodarki jest to, by ten dobrobyt rósł, a polska gospodarka dalej kwitła.

Christoph Fuss jest szefem German Trade and Investement w PolsceZdjęcie: GTAI/Bundesfoto/Uwe Völkner

 

A będzie? Politolodzy zakładają, że wyniki wczorajszych wyborów mogą wywołać w Polsce chaos. Kohabitacja ma spowodować blokowanie reform rządowych, a w konsekwencji nawet przedterminowe wybory i – być może – ponowne rządy prawicowych konserwatystów. Czy taki scenariusz może pogorszyć stosunki gospodarcze między Polska a Niemcami?

Nie wiem, jak realny jest scenariusz przedterminowych wyborów. Natomiast wiem, że obecny rząd planował i powinien był przeprowadzić sporo reform, których przeprowadzić nie mógł. Właśnie dlatego, że blokowane były przez weto prezydenta. Chodzi chociażby o ważne również dla gospodarki reformy sądownictwa. Premier planował zapewne, że da się je przeprowadzić po wyborach, z prezydentem z tego samego obozu.

Dziś wiemy, że wybory potoczyły się inaczej. Ale jaki wpływ ma brak tych reform, np. sądownictwa, na dwustronne stosunki gospodarcze?

Dla niemieckich inwestorów Polska jest ważnym celem. Po Holandii to właśnie Niemcy są drugim największym inwestorem w Polsce, z inwestycjami o wartości 50 mld euro w przemyśle samochodowym, przetwórstwie tworzyw sztucznych, czy usługach.  Izainteresowanie Polską nie słabnie. Ale rośnie niepewność inwestorów. Na przykład dlatego, że sytuacja prawna w kwestiach ważnych dla inwestorów jest niejasna, a podjęcie decyzji administracyjnych, choćby dotyczących zezwoleń na budowę, ciągnie się miesiącami. Urzędy ciągle czekają na nową ustawę o Specjalnych Strefach Gospodarczych, czy uaktualnienie przepisów dotyczących energii odnawialnych.

Fabryka Volkswagena we WrześniZdjęcie: Rainer Jensen/dpa/picture alliance

A energia odnawialna gra rolę dla inwestorów?

Tak. Karol Nawrocki, jak i PiS, nie ukrywają, że nadal opowiadają się za kopalnymi źródłami energii, głównie węglem. Niedawno rząd próbował zmienić zasady budowania elektrowni wiatrowych, który miały ułatwić ich stawianie. Trudno przypuszczać, by nowy prezydent takich ustaw nie blokował. A energia z węgla jest droższa, trzeba płacić za certyfikaty CO2, co powoduje wyższe koszty produkcji. To jeden z czynników, które decydują o wyborze miejsca inwestycji. To oczywiście czynnik długofalowy, inwestorzy nie wycofają się z dnia na dzień, ale jest ważny dla przyszłych inwestycji. Można też założyć, że w temacie energii Polska popadnie w prawny konflikt z Unią Europejską.

Jeżeli już mówimy o Unii: Polska, Niemcy i Francja chcą pełnić wiodąca rolę w Europie w zakresie polityki obronnej – i zbrojeń. Niedawno uchwalony projekt unijny SAFE ma wspierać europejski przemysł zbrojeniowy. Projekty produkcji uzbrojenia, prowadzone przez dwa kraje, obejmujące uzbrojenie zawierające komponenty w minimum 65 procentach z Europy, miałyby być finansowane z nieoprocentowanych pożyczek. To też szansa dla współpracy polsko-niemieckiej w tej dziedzinie gospodarki?

To jest pytanie. Karol Nawrocki podkreślał, jak sam PiS, że stawia na sojusz z USA. A ten projekt jest jednym z filarów uniezależnienia zdolności obronnej Europy od Waszyngtonu. Dodatkowo to następny krok do zacieśnienia współpracy europejskiej, teraz w tak newralgicznej dziedzinie. Nie wiem, czy to będzie dla nowego prezydenta do zaakceptowania.

Niechęć wobec energii odnawialnej może zmniejszyć atrakcyjność Polski w przyszłościZdjęcie: picture alliance / NurPhoto

W internecie już pojawiły się komentarze wyborców, że nie będą nam Niemcy dyktować, co mamy produkować... Ale zbrojenia to już specyficzna dziedzina gospodarki. Jednak ja chciałabym nawiązać do tych antyniemieckich resentymentów, którymi posługiwał się prezydent-elekt w kampanii. Czy to nie obciąży stosunków gospodarczych między Polską a Niemcami?

Myślę, że partnerzy świetnie orientują się, na czym polega propaganda i potrafią odróżnić hasła na potrzeby kampanii, od rzeczywistości, kiedy kamery są wyłączone. Ja osobiście nie zatknąłem się dotąd z jakimś negatywnym podejściem. Powiedziałbym, że gospodarka i polityka to równoległe światy. A stosunki gospodarcze między Polską i Niemcami po ponad 35 latach są tak stabilne, że niezależne od tego, kto akurat rządzi w Berlinie, czy Warszawie. Przez osiem lat Polską rządził PiS, z premierami z tej partii, z antyniemiecką retoryką. Ale jednak Niemcy inwestowali coraz więcej i nikt im nie przeszkadzał. Wynik wyborów jest taki, jaki jest. Ale Polska nadal pozostaje dla Niemiec gospodarczo atrakcyjna. Nawet, jeżeli miałoby się coś zmienić, to nie przez noc, tylko w długotrwałej perspektywie.

Większym zagrożeniem jest rosnąca konkurencja ze strony Chin, czy polityka celna USA. Na przykład jednym z głównych produktów eksportowanych z Polski do Niemiec są części samochodowe. Kiedy Niemcy przegrywają konkurencję z Chinami, to produkują mniej aut i importują mniej części. To samo dotyczy mebli, które produkuje Polska. Jak Niemcy kupują meble z Chin, to Polska traci na eksporcie.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>

Christoph Fuss mieszka w Polsce od 2018 roku, od 2022 jest dyrektorem na Polskę w German Trade and Investement (GTAI), agencji rozwoju gospodarczego Republiki Federalnej Niemiec. Fuss jest absolwentem interdyscyplinarnych studiów polskoznawczych (Master Interdisziplinäre Polenstudien) w Jenie.