Wybory w Izraelu. Niemcy między nadzieją i obawami
8 kwietnia 2019Może się jednak okazać, że relacje z Niemcami ulegną jeszcze pogorszeniu, gdyż premier Izraela Beniamin Netanjahu trzyma w zanadrzu kontrowersyjne plany. Ale wciąż jest kwestią otwartą, czy ten konserwatywny przyjaciel prezydenta USA Donalda Trumpa nie zostanie zastąpiony przez lidera centrolewicowej koalicji Niebiesko-Białych, byłego szefa sztabu generalnego izraelskiej armii Benny Ganza oraz wcześniejszego ministra finansów Jaira Lapida?
Izrael na rozdrożu
Izrael znalazł się znowu na rozdrożu i wtorkowe (9.04.2019) wybory parlamentarne mogą także wpłynąć na stosunki niemiecko-izraelskie. W ostatnich latach rządów premiera Netanjahu doszło do wyraźnego ich ochłodzenia. Głównym powodem było popychanie przez Netanjahu rozbudowy izraelskich osiedli na Zachodnim Brzegu. Z tego powodu kanclerz Angela Merkel przesunęła nawet w ubiegłym roku niemiecko-izraelskie konsultacje rządowe.Tymczasem w końcowej fazie walki wyborczej premier Izraela zadbał o kolejną prowokację, mówiąc w sobotnim wywiadzie telewizyjnym o „rozszerzeniu zwierzchnictwa „Izraela na Zachodnim Brzegu”. Zapytany o ewentualną ewakuację żydowskich osiedli z tego regionu, oznajmił, że „nie ma mowy o żadnej ewakuacji”.
Jeśli 69-letni Netanjahu wygra wybory i z poparciem USA podejmie próbę zaanektowania po Wzgórzach Golan także części Zachodniego Brzegu, trzeba będzie się liczyć z „dalszym rozdźwiękiem między Niemcami i Izraelem” - ostrzega Shimon Stein, były ambasador Izraela w Niemczech.
Relacje z Niemcami
Prezydent Trump uznając z własnej inicjatywy w marcu okupowane przez Izrael Wzgórza Golan za tereny oficjalnie izraelskie, dokonał zwrotu w dotychczasowej polityce zagranicznej USA. Zdaniem izraelskiego dyplomaty zmiana tego kursu byłaby jednak możliwa, gdyby wybory wygrał konkurent Netanjahu Benny Ganz. Chociaż Ganz nie ujawnił swojego stanowiska w tej kwestii, jednak zmiana podejścia „wpłynęłaby pozytywnie na relacje z Niemcami” – ocenia Stein.
W jego opinii, przy zwycięstwie Netanjahu, zarzuty korupcji wobec niego nie zaszkodzą dodatkowo stosunkom obu krajów. A Niemcy będą utrzymywać kontakty z nim tak długo, jak długo będzie on premierem – uważa Shimon Stein.
Decydujące wybory
Inaczej ocenia tę sytuację Adi Kantor, ekspertka stosunków izraelsko-europejskich w Instytucie Badań Bezpieczeństwa Narodowego (INSS) w Tel Awiwie. Jej zdaniem aktualne wybory są dla Izraela decydujące. Izraelczycy muszą rozstrzygnąć, czy chcą iść dalej w stronę populizmu i prawicy, czy są społeczeństwem, które opiera się na demokratycznych wartościach liberalnych. W przypadku zwycięstwa Netanjahu Adi Kantor spodziewa się dalszej radykalizacji władzy oraz ścisłej współpracy z prawicowo- populistycznymi partiami europejskimi, jak Fidesz premiera Viktora Orbana. Jeśli wygrałaby koalicja Niebiesko-Białych, władzę przejąłby obóz, który „opowiada się za zmianami gospodarczymi, społecznymi oraz w sferze politycznego bezpieczeństwa – twierdzi Kantor. Wtedy można też liczyć na zmiany w izraelskiej polityce zagranicznej.
Współpraca bez względu na zwycięzcę
Alexander Graf Lambsdorff (FDP), przewodniczący niemiecko-izraelskiej grupy parlamentarnej w Bundestagu, nie spodziewa się jednak tak radykalnej zmiany w polityce zagranicznej Izraela. Uważa on, że także dla Benny Ganza najważniejsze będzie bezpieczeństwo państwa. „Błędem byłoby wierzyć w to, że centrolewicowy rząd zabiegając o bezpieczeństwo mieszkańców byłby mniej konsekwentny niż Netanjahu – uważa niemiecki liberał. Jak zapewnił: „Będziemy utrzymywać ścisłe relacje z każdym, bez względu na to, kto wygra te wybory”. I dodał: „Będziemy podejmować z każdym z nich dyskusję nad najlepszym sposobem zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie”. Alexander Graf Lambsdorff spodziewa się jednocześnie od rządu Ganza i Lapida otwartości na Europę. Przedsmak tego dała już Konferencja Bezpieczeństwa w Monachium w lutym br., na którą przybył Benny Ganz, zabrakło natomiast obecnego premiera Izraela Beniamina Natanjahu.
dpa/jar