1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wyrok dla Nawalnego. Kremlowski majstersztyk [OPINIA]

Malgorzata Matzke30 grudnia 2014

Aleksiej Nawalny, skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu, wywołuje u Władimira Putina coraz większą nerwowość, twierdzi Andriej Gurkow.

Alexei Navalny Moskau Russland Gericht Urteil
Aleksiej Nawalny (l.) i jego brat Oleg przed moskiewskim sądemZdjęcie: Reuters/Sergei Karpukhin

To był prawdziwy majstersztyk, jaki udał się Kremlowi przy inscenizacji sztuki pt. "Proces sądowy Aleksieja Nawalnego i jego brata Olega".

Akt oskarżenia, proces, wyrok i moment jego ogłoszenia - wszystko to było wyrachowane i przemyślane. Jeżeli chodzi o osobę najbardziej znanego i chyba najbardziej niebezpiecznego, żyjącego w Rosji politycznego adwersarza Władimira Putina, Kreml niczego nie pozostawia przypadkowi (czytaj: niezawisłemu sądownictwu).

Od procesu do procesu

Od ponad dwóch lat opozycyjny polityk Aleksiej Nawalny, który jako bloger zdemaskował liczne afery korupcyjne i odgrywał decydującą rolę podczas masowych protestów przeciwko oszustwom wyborczym zimą 2011/2012 roku, a w wyborach na mera Moskwy zdobył 27 proc. głosów, plasując się na drugim miejscu, wciąż ciągany jest przed sądy.

Andriej Gurkow: "Opozycja w Rosji jest i kremlowski możnowładca najwyraźniej się jej boi"

Przy czym w sprawach tych nie chodzi o jego działalność polityczną, tylko o rzekome przestępstwa gospodarcze, które miał popełnić jako biznesmen. Wysuwane przeciwko niemu oskarżenia uważane są przez niezależnych rosyjskich ekspertów i zagranicznych obserwatorów z reguły za sztucznie skonstruowane albo co najmniej bardzo wątpliwe. Ciągle pojawia się pojęcie "braku znamion czynu przestępczego".

Dla znawców politycznych obyczajów, panujących obecnie w Moskwie, jasne jest, że za takim bezustannym ściganiem delikwentów środkami prawa kryje się Kreml. Celem tej taktyki jest odwiedzenie Nawalnego od działalności politycznej i jego własnej partii, zdyskredytowanie go w walce z korupcją i zatorowanie mu drogi do kariery politycznej przez wyrok skazujący, nie robiąc jednak z niego męczennika i najpopularniejszego więźnia Rosji. Dlatego wymierzano mu zawsze kary z zawieszeniem, zarówno wcześniej jak i teraz, oskarżając go o rzekome oszustwa we współpracy z francuską firmą kosmetyczną Yves Rocher. Aleksiej Nawalny otrzymał karę 3,5 roku więzienia w zawieszeniu, jego brat Oleg natomiast poszedł prosto z sali sądowej na 3,5 roku do łagru.

Aleksiej Nawalny na demonstracji opozycji, Moskwa, 30.12.2014Zdjęcie: REUTERS/Anton Belitskiy

Wcześniejszy termin wyroku

Sąd miał właściwie ogłosić wyrok dopiero 15 stycznia 2015 roku. Opozycja już zaczęła planować na ten dzień masowe demonstracje w Moskwie. Ale ponieważ w styczniu fatalny spadek kursu rubla zaczną odczuwać na własnej skórze konsumenci i można spodziewać się pierwszej fali zwolnień pracowników w następstwie recesji, liczba niezadowolonych i protestujących ludzi byłaby w tamtym terminie przypuszczalnie znacznie większa.

Dlatego nie było wielkim zaskoczeniem, że sąd (bo któż niby inny?) nagle postanowił ogłosić wyrok 30 grudnia. Jest to idealna data dla niepopularnych orzeczeń sądu. Cała Moskwa przygotowuje się do Sylwestra, największego święta w roku. Wielu ludzi wyjechało już z miasta, także na Zachodzie panuje jeszcze świąteczna atmosfera. A ci, którzy pozostali w Moskwie, zaczęli jak na zawołanie na różnych internetowych forach, z czystej oczywiście uprzejmości, sugerować, że nikt chyba nie będzie taki głupi, żeby psuć sobie święto idąc na niedozwolone manifestacje i ryzykując zatrzymanie przez policję.

Policja rozprawia się w demonstrantami, Moskwa, 30.12.2014Zdjęcie: AFP/Getty Images/D. Serbebryakov

Kreml zaczął lawirować

Ale wszystkie te zabiegi przy inscenizacji nowej kremlowskiej sztuki, z faktycznym przemilczaniem tego wyroku przez państwowe mass media, świadczą tylko o jednym: na Kremlu panuje nerwowość - ze względu na zaczynający się, ciężki kryzys gospodarczy, ewentualny, zaraźliwy przykład kijowskiego Majdanu i niemałą popularność Nawalnego.

Dlatego Kreml zaczyna lawirować: więzi brata opozycjonisty, biorąc go za zakładnika, a byłego kandydata do fotela mera Moskwy karze "tylko" aresztem domowym, pomimo, że prokurator domagał się kary 10 lat więzienia.

W ten sposób ten 30 grudnia 2014 roku dostarczył nam dość niespodziewanego, końcowego akordu w roku, w którym Władimir Putin dzięki Zimowym Igrzyskom Olimpijskim, aneksji Krymu i antyzachodniej retoryce w Rosji zdobył nieoczekiwaną zupełnie popularność. Ale opozycja w Rosji jest i kremlowski możnowładca najwyraźniej się jej boi.

Andriej Gurkow / tł. Małgorzata Matzke