Wyroki w Hongkongu: Niemieccy politycy chcą konsekwencji
6 grudnia 2020Po aresztowaniu i skazaniu znanych aktywistów ruchu demokratycznego w Hongkongu wielu polityków niemieckich domaga się wyciągnięcia ostrzejszych konsekwencji z tego zdarzenia.
Rząd w Berlinie powinien się uaktywnić
Rzecznik partii Zielonych do spraw polityki zagranicznej w Bundestagu Omid Nouripour powiedział w rozmowie z dziennikiem "Welt am Sonntag", że rząd w Berlinie powinien odrzucić swoją postawę nieingerencji. Według niego, wyroki nałożone na Joshuę Wonga, Agnes Chow i Ivana Lama są "kolejnym, ciężkim ciosem wymierzonym w prawa człowieka i praworządność w Chinach". Potrzebą chwili jest "odrzucenie przez niemiecki Bundestag jego dotychczasowej, wstrzemięźliwej postawy". Niemcy, jego zdaniem, powinny "dać do zrozumienia politykom w Pekinie, że nie będą dłużej tolerować ich postępowania wobec przedstawicieli opozycji".
Demokracja albo sankcje
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych w Bundestagu Norbert Roettgen powiedział, jak podaje "Welt am Sonntag", że "wysokie wyroki więzienia i argumentacja sędziów jasno dowodzą, iż są one motywowane politycznie i mają służyć przede wszystkim zastraszeniu innych demonstrantów. Jak dodał: "To, czego chcą Chiny, staje się w Hongkongu obowiązującym prawem". Tego zmienić nie możemy, oświadczył dalej, "ale możemy zadbać o to, aby reputacja Chin na tym ucierpiała w możliwie jak największym stopniu". Niemcy, Europa i cały Zachód mogłyby "uczynić jeszcze więcej, stale zwracając uwagę na stan demokracji w Chinach, łamanie przez nie obowiązującego prawa i domagając się uwolnienia aktywistów ruchu demokratycznego", podkreślił.
Poseł partii FDP Alexander hrabia Lambsdorff zamierza poruszyć sprawę sankcji przeciwko Chinom. Jego zdaniem światowa opinia publiczna "nie powinna zostawić tych wyroków bez komentarza i przejść nad nimi do porządku dziennego". Rząd Niemiec mógłby, jak powiedział Lambsdorff, wykorzystać fakt, że sprawuje obecnie prezydencję w UE i "poruszyć wszystkie europejskie kanały dyplomatyczne do uwolnienia uwięzionych aktywistów". Sama UE natomiast "nie powinna wzdragać się przed nałożeniem sankcji na tych przedstawicieli władz w Pekinie, którzy są odpowiedzialni za dławienie ruchu demokratycznego i wolnościowego w Hongkongu". Ważne jest także, dodał, "nieformalne uzgodnienie takich działań z ekipą prezydenta-elekta Joe Bidena w USA".
Stanowisko niemieckiego MSZ
Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Berlinie oświadczyło, że wydane w Hongkongu wyroki "przyczyniają się do ograniczenia wolności słowa". Władze w Pekinie i Hongkongu muszą "strzec podstawowych swobód obywatelskich oraz autonomii Honkongu, które są zakotwiczone także w obowiązującym prawie międzynarodowym". "Domagamy się ich przestrzegania i przeprowadzenia szybkich, wolnych i możliwych do skontrolowania wyborów do Rady Legislacyjnej Hongkongu", podało niemieckie MSZ.
Jak informuje "Welt am Sonntag", w oświadczeniu niemieckiego MSZ znalazło się także stwierdzenie, że "wiele kroków, podjętych wobec Hongkongu przez UE pod koniec lipca, doczekało się już realizacji". Obok wypowiedzenia przez UE porozumienia o wydawaniu osób dotyczą także ścisłej kontroli eksportu. Poza tym Niemcy chętnie przyjmą u siebie na studia młodych mieszkańców Hongkongu i zagwarantują im stypendia.
Skazani aktywiści
Sąd w Hongkongu skazał w minioną środę znanego aktywistę ruchu demokratycznego Joshuę Wonga na 13,5 miesięcy więzienia. Inni aktywiści tego ruchu, Agnes Chow i Ivan Lam, otrzymali wyroki 10 i 7 miesięcy więzienia. Podczas procesu cała trójka przyznała się, że w czerwcu 2019 roku uczestniczyła w przygotowaniu niedozwolonej demonstracji przed budynkiem prezydium policji w Hongkongu.
W 2019 roku w Hongkongu przez kilka miesięcy trwały masowe protesty przeciwko stale rosnącemu wpływowi władz w Pekinie na sytuację w tym Specjalnym Regionie Administracyjnym. Od tego czasu władze w Hongkongu wyraźnie zaostrzyły kurs wobec przedstawicieli tamtejszego ruchu demokratycznego. Wong należy do najbardziej znanych jego aktywistów. Zyskał światowy rozgłos w 2014 roku, gdy opowiedział się za przeprowadzeniem wolnych wyborów w Hongkongu, będącym oficjalnie Specjalnym Regionem Administracyjnym Chin.
(AFP, Welt am Sonntag, DW/jak)