1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wystawy z kolekcji Gurlitta w Bernie i w Bonn

Barbara Cöllen
2 listopada 2017

Dwie równoległe wystawy w Niemczech i Szwajcarii poświęcone są kolekcji Gurlitta, pochodzącej częściowo z rabunku w okresie III Rzeszy.

Gurlitt-Ausstellung in Bern
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/Peter Klaunze

Otwarta w środę (1.11.17) wieczorem w Muzeum Sztuki w Bernie wystawa nosi tytuł „Inwentaryzacja Gurlitta: Sztuka zwyrodniała – skonfiskowana i sprzedana”. Niemiecka minister stanu ds. kultury Monika Grütters (CDU) chwaliła w swym wystąpieniu pomysł wystawy, nazywając ją ważnym elementem podejmowanych wysiłków na rzecz poszerzania wiedzy o czasach nazistowskich i większej przejrzystości. Jak zaznaczała, "akcja czyszczenia muzeów ze sztuki zwyrodniałej" była jednym z najmroczniejszych rozdziałów historii Niemiec.  - Jest on związany ze zniewagą, prześladowaniem i pozbawieniem praw wielu artystek i artystów – tłumaczyła.

Wystawę obiektów ze „znaleziska Gurlitta” w Muzeum Sztuki w Bernie można oglądać do 4 marca 2018 r. Wśród ogółem 150 eksponatów znajdują się m.in. prace artystów modernizmu, takich jak Ernst Ludwig Kirchner, Franz Marc i Otto Dix.

Druga część wystawy kolekcji Gurlitta w Bonn

Szwajcarska ekspozycja jest częścią projektu dwóch równoległych wystaw. W czwartek (2.11.17) zostanie otwarta w Bonn w Bundestkunsthalle wystawa pt. „Inwentaryzacja Gurlitta: Rabunek sztuki przez nazistów i jego następstwa”. Znajdują się na niej obrazy, rysunki, grafiki i rzeźby. Wspólny człon w tytule obydwu ekspozycji -„Inwentaryzacja Gurlitta" - wskazuje na aktualny stan badań nad znalezionymi kilka lat temu zbiorami.

Zmarły w 2014 r. Cornelius Gurlitt zapisał w testamencie swą kolekcję Muzeum Sztuki w Bernie. Odziedziczył ją po swoim ojcu Hildebrandzie, który handlował „sztuką zwyrodniałą" na polecenie władz III Rzeszy. W 2012 tzw. „znalezisko sztuki” w mieszkaniu Gurlitta w Schwabingu zostało skonfiskowane. Od tamtego czasu prowadzone są systematyczne badania nad prooweniencją obiektów z kolekcji Gurlitta. Niektóre zostały już zwrócone spadkobiercom prawowitych właścicieli.

Światowy Kongres Żydów ponagla Berlin

Tymczasem na łamach hamburskiego tygodnika „Die Zeit” Światowy Kongres Żydów wezwał rząd Niemiec, aby podjął działania w celu zwrotu prawowitym właścicielom zrabowanych przez nazistów dzieł sztuki. Ronald Lauder krytykuje niemieckie muzea sztuki współczesnej: „Nadal nie wszystkie muzea i zbiory prowadzą badania proweniencji". Ubolewa on też nad tym, że nie wszystkie archiwa są dostępne w dostatecznym stopniu. „Niektóre instytucje zasłaniają się prawem o ochronie danych osobowych” – tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem "Die Zeit". Wskazuje też na prywatnych kolekcjonerów sztuki, którzy powinni zostać zobowiązani do oddania prawowitym właścicielom dzieł z rabunku, będących w ich kolekcjach. Lauder uważa, że w tym celu prywatni kolekcjonerzy potrzebują większych zachęt. Ich stworzenie jest – w jego opinii – zadaniem niemieckiego rządu.

Znaczenie kolekcji Gurlitta ważna dla czasów współczesnych

Otwierając wystawę w Bernie niemiecka minister stanu ds. kultury podkreślała znaczenie dzieł sztuki z kolekcji Gurlitta dla czasów współczesnych.

- Obiekty te, z ich zmienną historią, opowiadają nie tylko o wykluczeniu licznych artystek i artystów. Apelują one też do naszego demokratycznego ducha oporu wobec populistycznych haseł – tłumaczyła minister. Wystawa kolekcji Gurlitta – w opinii Moniki Grütters - może nas też nauczyć, „jak bronić się przed formami państwowego, politycznego i poglądowego zniewolenia w służbie kolektywowi”.

 

epd / Barbara Cöllen