1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Wyzwolenie obozu w Oświęcimiu/NPD/Opłaty za studia

Iwona D. Metzner27 stycznia 2005
Prasa niemiecka
Prasa niemiecka

Problemem dzisiejszych obchodów 60-tej rocznicy wyzwolenia obozu w Oświęcimiu będzie to, co pod pojęciem Auschwitz niewyobrażalne mianowicie zezwierzęcenie, bestialstwo, ekscesy, niewolnictwo, deportacje i ludobójstwo.

Zdaniem berlińskiego TAGESSPIEGLA o tym problemie trudno mówić a przemilczać nie wolno. Ponieważ celem nazistów było wymazanie zabitych z pamięci, Kurt Julius Goldstein, honorowy przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego powiedział, że nie wolno o nich zapomnieć tak samo jak nie wolno nam wymazać z pamięci bestialstwa, jakiego padli ofiarą.

W przekonaniu THUERINGISCHE LANDESZEITUNG ostrzeżenia byłych więźniów obozów mają szczególny ciężar gatunkowy. Wypowiadane przez nich "nigdy więcej" powinniśmy odebrać jako rodzaj zobowiązania, ponieważ - jak pisze dalej gazeta - oni najlepiej wiedzą do czego doprowadziły nietolerancja, rasizm i antysemityzm.

THUERINGISCHE LANDESZEITUNG radzi, byśmy o tym nie zapomnieli, gdy skrajni prawicowcy zaczną nas w tych dniach prowokować.

Weimarska gazeta podkreśla na zakończenie, że Niemcy wyciągnęły wnioski z Auschwitz, co znalazło swe odbicie tak w konstytucji jak i w społecznym konsensie. Dlatego też dla tych, którzy znów skandują nazistowskie hasła, nie widzi miejsca w dzisiejszym społeczeństwie.

Do nazistowskich haseł nawiązuje również w kontekście planów przemarszu NPD pod Bramą Brandenburską w dniu 8-mym maja HANDELSBLATT z Duesseldorfu.

Gazeta podkreśla, że ze swymi hasłami i zaprzeczaniem prawdzie historycznej skrajni prawicowcy nie tylko cofają się poza granice tego, co w procesie cywilizacyjnym z takim trudem osiągnięto lecz znów stają się tym, czym naziści byli od swego tryumfalnego przemarszu przez Niemcy, czyli politycznymi bandami.

Teraz, 60-siąt lat po wyzwoleniu ludzkości od barbarzyńców z Auschwitz polityka musi według duesseldorfskiej gazety uczynić wszystko co w jej mocy, by żyjącym wśród nas antysemitom usunąć grunt spod nóg. Drwienie z ofiar Holocaustu nie podpada pod prawo do swobodnego wypowiadania poglądów - HANDELSBLATT określa to wielkim nieporozumieniem - twierdzi też, że nie można szydzenia z ofiar interpretować jako korzystania z praw konstytucyjnych. Stąd jego żądanie, by polityka uniemożliwiła NPD-owcom ich żałosny występ pod pomnikiem Holocaustu i Bramą Brandenburską.

Berlińska DIE WELT uważa, że stosunek do Zydów i Izraela będzie już zawsze miał szczególny charakter.

O tym, że stwierdzenie to nie jest banałem, lecz posłaniem świadczy według gazety nie tylko spojrzenie na Saksonię, lecz również na islam, który jeszcze nas wystawi na ciężką próbę lojalności, ponieważ i w tamtych kręgach potęguje się wrogość wobec Zydów; wrogość, która mogłaby się stopić z europejskim antysemityzmem.

Przejdźmy do tematu zajmującego nie tylko politykę, lecz obecnych i przyszłych studentów; do opłat za studia.

Sprawa egzekwowania opłat za studia znajduje się w gestii landów a nie federacji. Tak orzekł Trybunał Konstytucyjny.

Mimo, że FRANKFURTER RUNDSCHAU zastanawia się, czy nie wartoby w związku z tym zreformować podziału kompetencji, zapisanego w ustawie zasadniczej, żeby uniknąć sytuacji, w której każdy będzie sobie rzepkę skrobał, jest przekonana, że na to za późno, bo landy tego dziecka już sobie odebrać nie pozwolą.

Jeśli pierwsze landy, rządzone przez CDU/CSU wprowadzą opłaty za studia - pisze z kolei FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG - kraje związkowe rządzone przez SPD nie będą w stanie na dłuższą metę powstrzymać się od uczynienia tego samego. W opinii FAZ tylko dlatego żądają one rozważenia na nowo całokształtu finansowania szkół wyższych, bo obawiają się międzylandowej rywalizacji.