U siedemnastue osób, które spożyło posiłek w połowie maja w lokalu w Lubece na północy Niemiec, stwierdzono zakażenie bakterią EHEC.

Lekarze są wciąż bezradni. Ofiarą groźnego zatrucia pokarmowego padło w Niemczech ponad 1200 osób. 70 procent z nich, to kobiety. Restauracja w Lubece jest pierwszym konkretnym śladem w gorączkowych poszukiwaniach śladów błyskawicznego rozprzestrzeniania się bakterii EHEC po kraju. Centrum zakażenia znajduje się bezsprzecznie na północy Niemiec. Niemieckie władze zalecają, aby nie spożywać szczególnie pomidorów, ogórków i sałaty z tego regionu. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że osoby zarażone bakterią EHEC częściej spożywały te warzywa niż osoby zdrowe, które kontrolnie ankietowano.

Nadzieja na pierwszy ślad zakażenia

Według relacji w gazecie „Luebecker Nachrichten” niemiecki sanepid wpadł na trop restauracji, w której 12 i 14 maja posiłki spożywała grupa turystów z Danii oraz osiem kobiet przebywających w Lubece na seminarium. U wszystkich stwierdzono zarażenie bakterią EHEC. Wszyscy ci goście jedli w restauracji mięso i warzywa. W międzyczasie jedna z tych osób zmarła. Po posiłku spożytym w tej restauracji zmarło też w skutek zarażenia groźną bakterią dziecko z południowych Niemiec.

Pracownicy Instytutu im. Roberta Kocha i Federalnego Instytutu Oceny Ryzyka analizują listę dostawców żywności do lokalu w Lubece w nadziei, że znajdą źródło zakażenia. Na wyniki oczekują unijni eksperci, poinformnowano w sobotę (4.06.) w Brukseli. W ub. piątek odbyła się telekonferencja, w której udział wzięli: Agencja Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), przedstawiciele władz unijnych oraz krajów członkowskich UE. Postanowiono skoncentrować się na dystrybutorach żywności.

Tymczasem w Turyngii zmarł zmarła kolejna ofiara zakażenia. Jest ich obecnie 18.

Reuters/dpa/Barbara Coellen

Red.odp.: Małgorzata Matzke